Skocz do zawartości
Nerwica.com

Patekphf

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Patekphf

  1. Psychozę raczej bym wykluczył, nie mam urojeń, halucynacji, ani nic z tych rzeczy, wiem że myśli które mam nie są prawdziwe i jestem świadomy tego że nie powinny one przybierać takich form i kierunków w jakie idą, zawsze byłem typem myśliciela, lubiłem usiąść i pomyśleć na tematy skąd się wzielismy, jak to możliwe itp ale raczej wzbudzały we mnie ciekawość. Następnego dnia już o tym zapominałem i żyłem codziennością, teraz jest tak że każda taka myśl wzbudza lęk, wstaje rano, zaczynam wypełniać swoje obowiązki ale cały czas towarzysza mi takie właśnie myśli gdzieś z tyłu głowy coś robię i próbują się wedrzeć na sile. Miałem fizyczne objawy typowo nerwicowe ale wszystko już minęło. Zostały tylko te myśli o śmierci, które strasznie zabierają radość z życia, i blokują przeżywanie radości.
  2. A jak ty sobie z tym radziłeś, masz może jakieś swoje sprawdzone sposoby, triki itp. Aby nad tym zapanować?
  3. Witam, chciałbym spytać doświadczonych ludzi z forum o to co mogło mnie złapać ponieważ sam nie jestem pewny czy to Derealizacja czy nerwica. Otóż zaczęło się jakoś 5 kwietnia 2021r. Od ośmiu lat paliłem marihuanę prawie codziennie, brałem sobie 1G i siedziałem w domu paliłem lufki, i tak prawie nonstop. No i 5 kwietnia dzień jak co dzień wróciłem do domu po pracy, ogarnąłem się i zapaliłem lufkę. Usiadłem do komputera i po chwili poczułem jakby coś w głowie mi przeskoczyło, dostałem paniki, momentalnie wstałem i podszedłem do okna trzymając się blatu. Myślałem że umrę. Minęły z 2-3 dni, obudziłem się i czułem dziwny ucisk na głowie jakby obręcz, natłok strasznie dziwnych myśli egzystencjalnych. Podczas kąpieli patrzałem na swoje ręce i zastanawiałem się jak to możliwe że je mam, jak to że mogę zginać palce, zaczęło mnie przerażać ze wogóle istnieję, mam mózg i serce które w każdym momencie momencie może wysiąść i mnie wyłączyć. Zacząłem się bać i codziennie myśleć że mogę umrzeć w każdej chwili. Męczę się z tym już ponad 4 miesiące. Objawy fizyczne jak bole glowy czy ataki paniki już mi przeszły, został mi tylko natłok myśli, brak skupienia i słaba pamięć. Myśli typu jak to jest ze to ze tamto, ze umre , wszystko wydaje mi sie takie dziwne jakbym sie dopiero wszystkiego dowiedzial. Wszystko mnie przeraza i jest mi obce kiedys nie mialem takich mysli. Robilem badania wszystko ze mna fizycznie ok. Nie chce isc do psyhiatry po proszki bo chcialbym sam sie z tym zmierzyc, troche poczytalem wiem ze czlowiek sam moze to pokonac. Prosze tylko o rade czy to derealizacja czy juz nerwica lekowa. Pozdrawiam
×