Witam wszystkich. Błagam o jakąś pomoc, bo długo bez pomocy chyba nie wytrzymam :(. Napisze najkrócej jak się da. Półtorej roku temu poznałem dziewczynę. Brakowało mi w tym czasie damskiego towarzystwa dlatego kontynuowałem to znajomość, jednak nie zakładałem że coś z tego będzie. Mieliśmy bodaj trzy miesiące bez kontaktu, jednak od sylwestra zeszłego roku zaczęliśmy się spotykać regularnie. Ona była bardzo zagubiona, po związku w którym była źle traktowana, kompletnie zdominowana. Sprawiała wrażenie nieobecnej, takiej którą łatwo było zmanipulować, bez problemu zaciągnąć do łóżka. Z czasem zaczęliśmy być sobie naprawdę bliscy. W końcu powiedziała mi że mnie kocha, wtedy i we mnie coś pękło. Na początku znajomości rozmawialiśmy o swojej przeszłości, seksualnej też. Nie mam problemu z tym że spala ze swoim facetem, to normalne, ale miewała też przygody z kolegami. Je też jestem w stanie zaakceptować, nie było ich dużo. Ale nie mogę strawić tego że będąc na wakacjach za granicą spala parę razy z jakimś mulatem którego mama była Polką. Z tym mam problem, dla mnie to obrzydliwe, nawet jak ja spotykam to sobie wyobrażam jak ktoś taki ja dotykał ehh. Kocham tą dziewczynę, ale nie potrafię tego zaakceptować. Wpadłem przez to w problemy emocjonalne, schudłem już prawie 15kg w rok. Ciągle o tym myślę. Jak mam sobie pomóc? Ona wie że mam z tym problem, ale nie jestem egoistą i skończonym dupkiem i nigdy jej tego nie wypomniałem i nie wypomne. Wiem że tego żałuję, wiem że była zagubiona, bo taka ja poznałem. Potrzebowała zapewne czułości po trudnym związku, ciężkim dzieciństwie i uległa pokusie. Tu chodzi o mnie. Jak mam sobie pomóc i to zaakceptować? Co zrobić by obsesyjnie o tym nie myśleć co było, o tym konkretnym przypadku? Jak się od tego uwolnić. Czuję że ja kocham, sam miałem przed nią jedna partnerkę, wiec to pewnie też się przykłada na to że tak ciężko mi to zaakceptować. Jak sobie pomóc?