Troszkę odświeżę temat.. byłam wczoraj w szpitalu u mojego znajomego który ma schizofrenię paranoidalną
On zawsze po wyjściu ze szpitala, szuka pracy, znajduje ją, pracuje 3-4 miesiące w międzyczasie rezygnuje z brania leków no i rezygnuje z pracy... obecnie to jego 4 pobyt w szpitalu bo zaczyna być agresywny wobec swojej mamy. Policja go za każdym razem wywozi do szpitala. No i byłam u niego wczoraj i mimo że jest tam już póltora miesiąca to nie widać poprawy. Lekarz mówi że już raczej całkiem zdrowy (w sensie normalny) nie będzie. Serce się kraje że ta choroba tak niszczy ludzi. Okropnie wyglądał.