Skocz do zawartości
Nerwica.com

Magnolia12

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

Osiągnięcia Magnolia12

  1. Magnolia12

    Niewiadoma

    Jeśli chodzi o ludzi kiedy mam poznać kogoś nowego czy być w towarzystwie większej liczby osób mam od razu nudności, boli mnie brzuch. Jakiejkolwiek relacji nie miałam zawsze ludzie mnie ranili i nie mam do nich zaufania. Wiem że nie ma poważnych relacji bez konfliktów ale rzeczy typu wyzywanie od najbliższej rodziny od debili po prostu mnie wykańcza bo naprawde nie wiem z czego się bierze. Nie robię tym ludziom nic złego, traktuje ich tak jak sama chciałabym być traktowana. Strasznie boję się że będzie już tak zawsze i po wyjeździe na studia nie będę miała już nikogo.
  2. Magnolia12

    Niewiadoma

    Z przyjaciółka byłyśmy nierozłączne od pomad 10 lat a mam 18. Najpierw miała chłopaka przez internet i nasze relacje trochę się pogorszyły ale chciałam ją wspierać bo to moja przyjaciółka. Później miała już chłopaka w realau i ja poszłam w odstawkę. Byłam o to zła i postanowiłam że mam dość ciągłego proszenia o spotkanie,kontakt. Nawet po śmierci dziadka jej przy mnie nie było mimo że wiedziała jak bardzo kochałam. I od paru miesięcy nie odezwała się słowem. Z chłopakiem zerwałam z wielu powodów. Byliśmy razem przez 2 lata, a on ciągle wypominał mi wady w wyglądzie i ciągle kierował do mnie pretensje. Czułam że wpadam w depresje a on jest do takich ludzi bardzo sceptycznie nastwiony.
  3. Magnolia12

    Niewiadoma

    Tak naprawdę nie wiem co mi jest i może to wszystko wyolbrzymiam. W jeden rok straciłam najlepszą przyjaciółkę, chłopaka którego bardzo kochałam i cudownego dziadzia. Mimo, że wiem że mam osoby które chcą mi pomóc czuję się z tym wszystkim sama bo są to osoby z którymi mam kontakt sporadycznie. Jeszcze nigdy nie czułam się tak samotna i mimo że się staram nie potrafię nawiązać żadnej prawdziwej relacji. Może to wynika z tego że nagle moja przyjaciółka mnie odrzuciła a chłopak często wypominał mi to że nie mam koleżanek i jestem aspołeczna. W rodzinie jestem czarną owcą i naprawdę nie wiem dlaczego. Staram się jestem zawsze miła i troskliwa ale mnie nie akceptują. Nie wiem co ze mną nie tak i dlaczego każdy się ode mnie odwraca. Mój dziadziu był jedyną osobą która okazywała mi miłość ale zmarł i strasznie mi z tym ciężko. Bardzo łatwo wywołć u mnie płacz, na nic nigdy nie mam siły i po prostu ciężko mi ze samą sobą. Mam częste wahania nastrojów i nie potrafie zrozumieć samej siebie.
×