Skocz do zawartości
Nerwica.com

nazwa_bez_znaczenia

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia nazwa_bez_znaczenia

  1. TLDR: Nie wiem u kogo szukać pomocy w kwestii prokrastynacji, rozwoju, niechęci do nauki czy znalezieniu zdrowych form relaksu Witam. Zacznę od tego, że nie wiem do kogo się zgłosić z moim problemem. Psychoterapeuci u których byłem umywają ręce, a właściwie nie podejmują tematu. A o co się rozchodzi...otóż moim marzeniem jest nauka i praca umysłowa, niekoniecznie zarobkowa, ale chcę się rozwijać. Chciałbym brać udział w aktywności które rozwijają, takich jak rysowanie, gra na gitarze, nauka programowania. Chcę przeznaczać każdą wolną chwilę na rozwój swoich talentów. Ogólnie to ograniczyłem albo porzuciłem wysoko dopaminergiczne aktywności, od wielu lat ćwiczę fizycznie i zbudowałem dobre nawyki z tym związane, ale ta praca umysłowa... Nie wiem do kogo się zgłosić, czy ten opór przed myśleniem i rozwojem jest związany z traumą, czy to zwyczajny problem z brakiem odpowiedniej nagrody i odpowiedzi dopaminowej. I tutaj nasuwa się kolejny problem bo ja chciałbym pracować ciągle. Wiem jednak, że to prosta droga do wypalenia. Nie wiem jak odpoczywać nie grając w gry, albo nie robiąc innych odmóżdżających rzeczy. Przeczytałem i przede wszystkim pooglądałem wiele źródeł w tym temacie, ale rozwiązania które znalazłem są dobre tylko na chwilę. Po pewnym czasie w którym się co nie co uczę, przychodzi załamanie, a sama nauka smakuje jak mokry karton. Podejrzewam, że to kwestia chemii mózgu, który "chroni" mnie przed aktywnościami które powodują ból. Szukam więc kogoś kto mi pomoże, nie wiem jakiś coach? Zupełnie nie mam pomysłu do jakiej specjalizacji się zgłosić. Wydaję mi się, że rozwiązanie problemu powinno być dopasowane specjalnie dla mnie, ogólnikowe poradniki z YT właściwie nic już nie dają. Chciałbym szybować na wiedzy, rosnąć każdego dnia, nie bać się że coś mi nie wyjdzie, przeć do przodu z determinacją...
  2. Dziękuję za te głosy. Na pewno przy następnej wizycie u psychiatry/psychologa postaram się znowu podjąć te kwestie; może rzeczywiście to nerwica. Szkoda mi u mnie tylko tego, że nie jestem leniwy w kwestii wysiłku fizycznego, nie boje się bólu z tym związanego. Natomiast wysyłek intelektualny to inna bajka. Lece po linii najmniejszego oporu, boję się bólu, trudu i tego że to i tak nic nie da. W czasie nauki wyeliminowałem rozpraszacze i raczej nie mam wtedy chęci do robienia czegoś łatwiejszego. Spróbuje to zrobić, dzięki za radę.
  3. Witam. Zanim przedstawię sytuację, chciałbym zaznaczyć, że leczę się psychiatrycznie od 2012 roku a także chodzę na psychoterapie. Niżej opisany problem nie był bezpośrednią przyczyną podjęcia leczenia. Otóż w grudniu 2010 roku doszło do dziwnego zdarzenia. Czytałem książkę sci-fi i starałem się zapamiętać wszystkie szczegóły tejże. Wszystkie nazwiska, imiona, wydarzenia itd. Moja głowa aż "parowała"; był to niemal wysiłek fizyczny. Nagle jednak pomyślałem sobie, głosem mojej mamy: "to nie na moją głowę", a także "po co mi to", "po co się męczyć"(moja rodzicielka często używała takich i podobnych zwrotów). I w tym momencie jakby coś pękło w mojej głowie. Odczułem zauważalną zmianę. Dalej myślę, mogę skupić uwagę na jednej rzeczy i zapamiętuję, ale to już nie jest to samo. Tak jakbym robił to na 50% możliwości. Odczuwam lęk(?), niechęć, może nawet fizyczny ból gdy próbuje skupić się jak przed tym zdarzeniem; pomyśleć bardziej intensywnie. Pomiędzy mną, a tym stanem pełnego skupienia jest wielki znak NIE. Chyba nie muszę dodawać, że czuję się jak bez supermocy. Niegdyś mogłem analizować większość ruchów figur grając w szachy. Wymagało to dużego wysiłku, ale tego wysiłku się nie bałem, nie byłem jego obecności w pełni świadomy. Obecnie mój umysł dryfuje, zamiast rozwinąć pełne żagle. Wszyscy psychiatrzy i psycholodzy, którym to powiedziałem z uznaniem kiwali głowami, jakby rozumieli. Ale żaden z nich nie dał mi odpowiedzi co to jest ani jak to odwrócić. Nie jest to też sprawa życia i śmierci, ale tak bardzo pragnę wrócić do mojego "starego" sposobu myślenia/koncentracji. Dlatego proszę o jakiekolwiek słowo kluczowe/zagadnienie/materiał, który mógłby okazać się tropem. Z góry dziękuję.
×