Skocz do zawartości
Nerwica.com

Chriskim

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

Treść opublikowana przez Chriskim

  1. Hej. Mam problem ze spędzaniem czasu wolnego. Niedawno skończyłam wymagające dużej uwagi studia (po prawie 10 latach, bo były to dwa kierunki) i marzyłam, że w końcu będę miała czas na moje rzeczy, bez stresu. Obecnie pracuję, ale na szczęście, kiedy moja praca się kończy, mam czas tylko dla siebie. Kiedyś mogłam np. czytać książkę całą noc. Teraz zalega mi kilkadziesiąt do przeczytania, dokupuję nieraz nowe, w głowie mam straszną ochotę, a jak już się wezmę, to nie mogę uczytać 3 stron. Zaraz odkładam i leżę, bądź grzebię w telefonie. Piszę też swoją, uczęszczam na kurs pisania. W głowie zawsze mam pomysły, chęć do pisania, ale nie mogę usiąść i tego zrobić. Uczę się też języka obcego i strasznie się tym ekscytuję, bo bardzo to lubię i sprawia mi przyjemność, znowu, w głowie mam ochotę usiąść i się pouczyć, ale nie mogę do tego doprowadzić. Tak samo jest ze sportem, gotowaniem (najlepiej chleb z czymś typu dżem, bo szybki), oglądaniem filmów, rozmową z przyjaciółmi przez telefon... Najchętniej bym się położyła i oglądała bez sensu programy w tv o niczym. Nie sądzę, że mam depresję. Jestem w terapii i epizodów depresyjnych doświadczałam kilku. Co o tym sądzicie? Macie jakieś pomysły jak wykrzesać na nowo jakąś pasję do tego, co się lubi?
  2. Hej, Przez moje problemy z nerwicą, OCD, GADem, etc. ominęło mnie w życiu wiele, wiele rzeczy, o których marzyłam. Moja lękliwa mama zawsze dodatkowo przedstawiała mi te moje pomysły w najgorszych barwach, czego efektem było utwierdzenie się w przekonaniu, że są "strasznie niebezpieczne". Tym sposobem przegapiłam wolontariat w Brazylii, work and travel w Stanach, staż w Londynie, studia w Hiszpanii, wszystko już dograne, tylko wsiadać i lecieć. Nie mówiąc już o rzeczach, o które nawet nie podjęłam walki i zostały jedynie w mojej głowie przez strach przed mamą. Udało mi się jedynie wyjechać na rok na Erasmusa. Mam już swoje lata (28), ale dzięki terapii i pracy nad sobą wracają mi chęci i wola walki o moje marzenia. Niestety, bardzo się dołuję przegranym życiem i tym straconym czasem. Chciałabym stworzyć bazę pomysłów na to, co osoba już po studiach może zrobić, by trochę poczuć wiatr w żaglach i przestać rozpamiętywać niewykorzystane szanse, tylko łapać nowe. Znacie jakieś fajny inicjatywy? Wolontariaty, wymiany, projekty, warsztaty, miejsca, gdzie można poznawać nowe osoby, etc. Co zrobiliście wy, albo znane wam osoby? W zasadzie tematyka dowolna oczywiście na teraz również inicjatywy online mile widziane.
  3. Hej! Jestem po długiej walce z depresją i innymi towarzyszącymi chorobami. Jestem fizycznie wyczerpana i moje ciało daje o tym znać. Moja skóra to suche wióry, głowa boli z odwodnienia, nie mówiąc już o tym, że przez długie okresy mogłam nie jeść i kilka dni, ciągłe zmęczenie, etc.... Jakie macie pomysły na nawyki, które warto pielęgnować, żeby po tym trudnym okresie doprowadzić swoje ciało, a jednocześnie dzięki temu i umysł, do formy? Chodzi mi o nawet najdrobniejsze sugestie (choćby wietrzenie pokoju przed snem). Jak wy sobie z tym radzicie?
×