Skocz do zawartości
Nerwica.com

NataliaPokonajLek

Użytkownik
  • Postów

    15
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez NataliaPokonajLek

  1. Dla osób, które szukają wstępnej diagnozy polecam bezpłatne testy online, które znajdują się na mojej stronie internetowej.

    Test na depresje:xxxxxxxxxxxxx jest to test depresji Becka.

    Test na zaburzenia nerwicowe (lęki)xxxxxxxxxxxxxc jest to autorski test opracowany przeze mnie w oparciu o wieloletnie doświadczenie w pracy z zaburzeniami lękowymi.

    Po ich wykonaniu otrzymuje się wstępną diagnozę oraz porady co można zrobić z taką diagnozą.

    Pozdrawiam ciepło

    Natalia

     

  2. W dniu 9.10.2019 o 15:05, Unagi napisał:

    Kumeiko wiem doskonale przez co przechodzisz. U mnie po urodzeniu zaczęły się natretne myśli, balam sie obsesyjnie i dziecko. Pol roku po porodzie pojawiły się ataki paniki. Poszlam do psychologa potem psychiatry dostalam leki i jakoś powoli zaczelam dochodzić do siebie. Tzn mam na myśli ataki minęły, a nawet jak cos sie pojawiało to umiałam sobie z nimi poradzić. I tak dwa lata z ta nerwica. Teraz mam dla odmiany jakis lęk przed chorobami. Gdziekolwiek mnie cos zaboli - to na pewno rak. Od dwóch dni mam klucia w żołądku tak od lewej strony pępka, oczywiście juz sobie wmawia guza itp. Jestem parę dni orzed okresem i byc moze to przez to. Do tego ostani okres trwal dwa tygodnie, byłam u lekarza na usg wyszlo pcos (co mialam juz przed ciaza) czekam jeszcze na wynik cytologii. Ogólnie czuje się w bardzo zlej kondycji fizycznej. Wszystko mnie " boli" ciagle zmęczenie. Dodam jeszcze ze mam troche ciężką sytacje zyciowa. Moj partner ojciec dziecka ma problem z alkoholem. Po wypiciu bardzo często mi ubliza zastrasza itp. Na drugi dzień zachowuje sie jakby nic sie nie stało. Mysle ze większość moich "chorób" to wymysl psychiki. Natalio czy to możliwe ze mozg sobie w takiej sytuacji wymysla choroby i bóle?ze tak reaguje na silny stres??? Największy mój lęk to ze zachoruje ciezko i umrę i osieroce dziecko. Strasznie się tego boję. Boję się tym bardziej ze z dzieckiem jestem bardzo związana. Juz nie wiem jak sobie poradzić. 

     

    Unagi,
    jest właśnie tak, jak piszesz - Twój mózg "wymyśla sobie" objawy somatyczne. Ból jest realny (przecież go czujesz), ale dopisujesz mu stanowczo zbyt ważne znaczenie, a to powoduje przymus ciągłego "skanowania" swojego ciała w poszukiwania innych bólów, a co za tym idzie dalszych czarnych myśli o swoim zdrowiu. To błędne koło.

    Trzeba robić wszystko, żeby je przerwać. Tutaj znajdziesz skuteczne metody: https://www.pokonajlek.pl/atak-paniki/

    Pozdrawiam,
    Natalia
     

  3. 11 godzin temu, needsomesleep napisał:

    Witam na forum, pytanie czy terapia analityczna faktycznie jest trudna? W jakim sensie, i czy łatwo się dostać bo podobno trudno, że rzadko ktoś chce przeprowadzać taką. 

    Needsomesleep,
    Jestem specjalistką od terapii poznawczo-behawioralnej, nie psychoanalitycznej.
    Każda terapia na swój sposób jest trudna, bo wymaga pracy ze sobą, zmian, ćwiczeń.

    Natalia
     

  4. Pani Kumeiko,
    To "tylko" nerwica. Nie oszaleje Pani od niej.
    Nerwicę najlepiej zaatakować psychoterapią poznawczo-behawioralną.
    Radziłabym trzymać się farmakoterapii i znaleźć sobie specjalistę od zaburzeń lękowych, który będzie w stanie Pani pomóc.

    Pozdrawiam ciepło,
    Natalia Kocur

  5. Panie Rafale,

    Trzeba powolutku zmieniać sposób myślenia - lęk, który Pan czuje, bierze się z niepokojących myśli, a te powodują, że Pana ciało jest wciąż zmęczone (a przez to 3 km na rowerze to wyczyn). Relaksacja to oczywiście dobra metoda na zaburzenia lękowe, ale też trzeba się właściwe do niej przygotować.
    Proszę się nie poddawać, to że ma Pan zaburzenie lękowe, to absolutnie nie znaczy, że nie umie Pan żyć. Po prostu lęk zaczął dominować - teraz trzeba stopniowo przejąć nad nim kontrolę. Najlepsza do pokonania lęku będzie psychoterapia poznawczo-behawioralna.

     

    pozdrawiam

    Natalia

  6. Samemu można sobie pomóc stosując podejście Schwartza (głównie w odniesieniu do obsesji):

     

    Krok 1 – Zmień określenia 
    Staraj się wypracować nawyk, by w chwilach przychodzenia obsesyjnych myśli powiedzieć np.: „Tak naprawdę, wcale nie sądzę, że moje ręce są brudne. Mam obsesję, że moje ręce są brudne.”

     

    Krok 2 – Zmień myślenie o pochodzeniu
    Uświadom sobie, że intensywność i natrętność myśli jest spowodowana przez zespół obsesyjno-kompulsyjny i prawdopodobnie jest to związane jedynie z brakiem równowagi biochemicznej w mózgu. Powiedz sobie: „To nie ja – to moja nerwica”, aby ciągle przypominać sobie, że myśli związane z nerwicą natręctw nie mają znaczenia, ale są jedynie fałszywymi wiadomościami z mózgu.

     

    Krok 3 – Skup się na czymś innym
    Postaraj się skupić swoją uwagę na czymś innym, na początek przynajmniej na kilka minut. Spróbuj zachować się inaczej, niż podpowiada Ci przymus. Powiedz sobie: „Mam teraz objaw nerwicy natręctw. Muszę się przełamać i zachować się inaczej.”

     

    Krok 4 – Przewartościuj
    Nie wartościuj myśli powodowanych nerwicą natręctw jako ważne. Nie mają one znaczenia same w sobie. Powiedz sobie: „To tylko moja obsesja. To nie ma znaczenia. To tylko mój mózg. Nie ma potrzeby zwracać na to uwagi.” Pamiętaj, że mimo że nie możesz odrzucić myśli, nie musisz też zwracać na nie uwagi. Możesz nauczyć się przechodzić do następnego zachowania.

     

    Więcej można znaleźć tutaj: (...)

     

    Z nerwicą natręctw trudno się walczy bo trzeba niejako przełamywać swoje "naturalne" odruchy, ale jest to jak najbardziej możliwe.

     

    pozdrawiam z najlepszymi życzeniami

    Natalia

  7. 3 godziny temu, Teksas napisał:

    Pan a nie Pani.  Skoro raz przeszedłem napad paniki i miałem wrażenie że umieram, to niestety zawsze będę miał w pamięci to okropne uczucie i zawsze będę się obawiał że może to wrócić i wydarzyć się ponownie.

    Panie 🙂 Teksasie (zdjęcia bywają złudne ;))

    To o czym Pan pisze to bardzo częsty problem - w pewnym momencie lęk przed atakiem paniki staje się dominującym lękiem.

    Na bazie mojego doświadczenia mogę jednak zapewnić Pana, że pod opieką dobrego psychoterapeuty można sobie z tym poradzić.

    Silne, negatywne doświadczenia pokonuje się wtedy m.in. techniką desentytyzacji.

    Jeśli chodzi o napady paniki to może okaże się pomocne: https://www.pokonajlek.pl/atak-paniki/

    pozdrawiam

    Natalia

  8. 3 minuty temu, Teksas napisał:

    Jestem na nerwicy od ponad trzech lat. W tym okresie miałem różne stadia choroby i różne intensyfikacje, ale uważam, że jeśli ktoś wpadnie w szpony zaburzeń psychicznych, to już się ich nie pozbędzie. Da się żyć normalnie, ale lęki pozostaną. Nie będę cytował żadnych artykułów czy periodyków, ale piszę z autopsji, bo tak mi się na ten moment wydaje.

     

    Lęk jest normalnym towarzyszem osób bez zaburzeń lękowych. Dlatego ważne jest określenie (na ile to możliwe obiektywnie) jakie są cele leczenia tak aby można było sprawdzić czy leczenie odniosło sukces.

    Jeśli czuje Pani, że poziom lęków nie jest wg Pani normalny, prawidłowy to warto zacząć od określenia jak miałoby to wyglądać w wersji "normalnej". Być może w Pani przypadku problem leży na wielu powiązanych ze sobą poziomach i wymaga dłuższego rozpracowania.

    Życzę wszystkiego dobrego!

    Natalia

  9. Nerwicę można pokonać "w pełni".

     

    Trzeba jednak pamiętać, że nerwica to różne poziomy problemu. W dużym uproszczeniu możemy wyróżnić:

    - poziom objawów (somatycznych, ale też poznawczych np. gonitwa myśli) oraz pewnych uwarunkowań, tendencji biologicznych

    - poziom behawioralny, czyli zachowań, które mogą wzmacniać/przywracać nerwicę

    - poziom poznawczy, czyli w jaki sposób myślimy o sobie, świecie i innych ludziach; jakie w nas tkwią ukryte przekonania

    - poziom systemowy, czyli na ile nerwica pełni jakąś rolę w naszym życiu rodzinnym i społecznych, do czego nam "służy", bo czasem tak bywa.

     

    Każdy przypadek jest inny i poziom wyleczenia zależy od tego, gdzie lokują się problemy powodujące nerwicę i jak są ze sobą powiązane.

     

    W niektórych przypadkach wystarczy 10 sesji, zazwyczaj gdy mówimy o objawach i poziomie behawioralnym.

    W takich przypadkach możliwe jest nawet samodzielnie poradzenie sobie z problemem (gdy wiemy co i jak robić). 

     

    A czasami, gdy wszystkie poziomy są uwikłane i wzajemnie się warunkują to praca wymaga dłuższej i bardziej kompleksowej oraz "głębszej" interwencji, zmiany stylu życia itp.

     

    Dla utrzymania efektów leczenia konieczne jest nauczenie się również odpowiednich nawyków oraz ich okresowa "konserwacja" że tak powiem 🙂

     

    W większości przypadków jest jednak możliwe pełne wyleczenie - czasem jest to po prostu trudniejsze.

     

    pozdrawiam

    Natalia

     

  10. Witam serdecznie wszystkich forumowiczów 🙂

    Jestem psychologiem i psychoterapeutką prowadzącą bloga z poradami dla osób z nerwicą i zaburzeniami lękowymi: xxxxxxxxxxxxx

    Mam nadzieję, że moja obecność tutaj będzie pomocna dla forumowiczów i że moje doświadczenie terapeutyczne się nieraz przyda.

     

    Pozdrawiam i do napisania!

    Natalia

×