Witam Was.
Chciałem poruszyć temat zdrowotnych działań sportu.
Przez 10 lat byłem aktywnym sportowcem.Siłownia, rower 4 razy w tygodniu.Dieta dopięta na 100 %.
Gdy zachorowalem na nerwicę wszystko runęło.
Organizm osłabł, tempo zmalało.
W tej chwili doszło do tego że o ile podczas wykonywania wysiłku (lekkiego) nie ma problemu,tyle 2 godziny po nim nastepuje wzburzenie organizmu,które potrafi trwać przez 1 i 1/2 doby.
Masakra jakaś.
Brak oddechu, gniece w gornej czesci klatki.Jakby migotania serca.Uczucie słabości,omdleń.
Ogólne złe samopoczucie.
Serce mam zdrowe, wyniki badań też.
Jak to nerwicowiec przebadałem wszystko :).
Biorę trittco xr i pregabaline.
Mój stannuważam za unormowany.
Zacząłem trenować Tai Chi ale to mnie nie kręci ;(
Jak to sie ma wszystko do tak zbawiennego sportu.
Jestem zalamany.Ani,koszykowka, ani rower,ani siłownia, a kiedyś to było moje całe życie.
Co mam z tym zrobić?
POMOCY!