Skocz do zawartości
Nerwica.com

Resider

Użytkownik
  • Postów

    32
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Resider

  1. 1 minutę temu, AliG napisał:

    dzieki profesorze nie jestem Twoja mordą i bede pytal o co bede chcial, a jesli nie rozumiesz sensu pytania to idz trollowac gdzie indziej. Nie bylo do Ciebie wiec nara

    Jestes dokladnie osoba ktorej powinno sie unikac bo tylko pogarsza sytuacje i obraza inni, co ma za znaczenie jak to wyglada? typie ogarnij dupe

  2. 5 godzin temu, AliG napisał:

    myslales nad poprawa swojego wygladu?

     

    Co to /cenzura/ za pytanie? Nie wazne jak kto wyglada mordo, nie pytaj o tak zjebane rzeczy

  3. 44 minuty temu, Heledore napisał:

    @Resider witaj na forum. Zdecydowałeś się może na wizytę u psychiatry?

    Bylem jedynie u rodzinnego lekarza, przepisal mi Neurol, juz ok. 10 tabletek 0,25mg Aplrazolamu wzialem, czuje sie lepiej, ale i tak planuje wizyte u psychiatry jak tylko sie zbiore na odwage..

  4. 25 minut temu, Sharon456 napisał:

     

    Lepiej telefonicznie się umówić. Ja najpierw do mojej też napisałam maila bo używanie telefonu do dzwonienia mnie przerastało >< Ale cisza. Okazało się że trzeba jednak telefonicznie (całe szczęście że można było sms się umówić) bo maili nie nadążali sprawdzać ze względu na ilość pacjentów.

    Tutaj moja kolejna fobia, rozmawianie przez telefon..zobaczymy, moze zbiore sie na odwage..

     

  5. 7 minut temu, Sharon456 napisał:

    Pierwszy raz może być trochę "dziwny", ale z każdym kolejnym jest łatwiej 🙂 Ja swoją znalazłam na znanymlekarzu, może warto popatrzeć tam i na opinie? 

    Szukalem tam, jedna mi odpowiadala bo akurat fajne godziny przyjec miala i napisalem do niej ale nadal 0 odzewu :(

  6. Prosze nie uciekaj od rodziny tylko rodzinie pomoz, zeby mieli lepsze zycie, znajdz dobra prace i wroc do nich aby im pomoc  z tym co potrzebuja. Najgorsze jest jak ktos sie wstydzi rodziny, mnie mogliby qrwa wyzywac a i tak rodzina byla na pierwszym miejscu, mialbym w dupie innych.

  7. 2 minuty temu, Sharon456 napisał:

     

    2 dzień to stanowczo za mało by jakieś efekty były widoczne, tak mi się wydaje. U mnie dopiero po zjedzeniu 3 opakowań Coaxilu jakieś delikatne zmiany były odczuwalne po nawrocie (raz mi się udało "wygrać" z tym cholerstwem, ale po pewnym czasie zaatakowało znowu).  Tak więc musisz uzbroić się w cierpliwość 🙂 

    Wlasnie wrocilem do domu, dzis dopiero 4 tabletke wzialem ( wczoraj dwie i dzis dwie) ale nadal czuje bóle, całe szczescie malo osob w autobusie było więc jakoś przeżyłem, chce iść do psychologa ale nie wiem jakiego i sie tez troche tego boje, nienawidze otoczenia obcych ludzi..

  8. A ja nie umiem zawierac nowych znajomosci, kolegow mam 2 ktorzy mieszkaja obok mnie ale maja calkowicie inne zainteresowania wiec naprawde czasami ciezko cos razem porobic. Obecnie przez leki nie pije wgl alko, palic nigdy nie palilem, a kluby to dla mnie najwieksze gowno, nigdy do zadnego nie pojde do tego zasrane studia przytlaczaja bo kazdy wykladowca uwaza sie za lepszego od Ciebie, nie maja wgl szacunku a co z tego, ze chcesz miec fajna prace jak przez jakies zjebane przedmioty niepotrzebne nikomu nie zdasz i wylecisz ze studiow. Zycie jest chujowe.

  9. 17 godzin temu, Sharon456 napisał:

     

    Chyba jedyna opcja aby to jakoś w miarę przetrwac to po prostu ratować się słuchaniem muzyki w autobusie żeby nie przywiązywać uwagi do ludzi dookoła :( 

     

    Mnie ta ostatnia sytuacja zmartwila bardzo bo wydawało mi się, że najgorsze momenty fobii społecznej mam już za sobą i że to cholerstwo przycichło. Ale wychodzi na to, że z poziomu emocjonalnego mój organizm przerzucił się na fizyczny.

    Ja juz 2 dzień na tabletkach ale nie czuje zeby pimagaly na razie chociaz samopoczucie mam troszke lepsze. Musze zaczac brac sluchawki ze sobą bo zawsze o nich zapominam, moze faktycznie będzie lepiej.. Wlasnie pisząc posta czekam na autobus, o bym nie dostał ataku paniki.. 

  10. 9 minut temu, nvm napisał:

    Nie wiem czy to fobia społeczna, ale boję się ludzi...

    A konkretnie potencjalnej agresji i chłodu z ich strony...

    Zawsze tak mam jak musze gdzies isc i o cos zapytać, ludzie poprostu satak oziębli i nie raz chamscy, ze zastanawiam sie czym im zawinilem, wyglądem? :(

  11. Godzinę temu, Sharon456 napisał:

    Stoję i jest dobrze i nagle jakby obecność tylu ludzi dookoła mnie przytłoczyła. Zaczęło mi szybciej walic serce, ręce całe mokre i ogólnie miałam wrażenie że tracę kontrolę. Miałam chęć po prostu się rozpłakać i wyjść na zewnątrz bo myślałam że coś się zaraz stanie. 

    Dokładnie takie coś mam w autobusie codziennie, marzyłem tylko o tym zeby najszybciej wyjsc z autobusu, znam twój ból :/

  12. W dniu 8.05.2019 o 15:41, alone05 napisał:

    Ja z kolei nie lubię jak ktoś na mnie patrzy i najlepiej czuję się w swoim łóżku pod kołdrą, wtedy nikt mnie nie widzi a najgorzej czuję się idąc ulicą kiedy mijam ludzi na ulicy.

    Ja mam tak w autobusie, od 3 tygodni pracuje i codziennie dojezdzam do pracy autobusem ktory jest zatloczony, nie bylo dnia bez ataku paniki, boje sie tak, ze nie moge wytrzymać i czuje, ze zaraz mnie tu juz moze nie być.

  13. 36 minut temu, Annag32 napisał:

    Cześć 

    Walczylam z nerwicą w zeszlym roku. 

    Dlugo nie wiedzialam ze sa ta objawy zaburzen lękowych. Bylam przekonana ze cos się dzieje z moim zdrowiem. 

    Ze to klopoty np z sercem i inne. 

    Miałam zawroty głowy, scisk w klatce, potem bezsennosc i inne objawy. 

    Trwalo to na tyle dlugo ze konieczna byla farmakologia. Bylam wykonczona. 

    Przez kilka miesiecy bralam 1 lek który bardzo mi pomogl, wyszlam na prosta. Korzystalam z terapii. Polecam rowniez warsztaty mindfulness. Warto. 

    Teraz mam to za sobą. 

    Nie biore lekow. Czuje się naprawde dobrze. Nie jest juz tak jak kiedys ( przed nerwicą) bo mam objawy ale wiem że to z nerwicy,  a nasilenie jest na poziomie 5% tego co bylo. 

    Jak tylko pojawia mi się np zawrot głowy to wiem że to nerwica, jestem tego swiadoma, nie boje się i dzięki temu nie rozkreca się to dalej ( do kolatania serca, braku tchu, panicznego lęku - tak bylo)tylko zanika. 

    I jest dobrze. 

    Mozna to pokonac. 

    Trzymam kciuki. 😉wiem jak ważne sa slowa osob które daly rade bo daja nadzieje. 

     

    Dzieki za te slowa, uspokoilem sie troche, walcze ( o ile to nerwica) z nia juz 2 miesiace ale nie daje rady juz, ide jutro do lekarza, zobaczymy co powie.

  14. 41 minut temu, Abby99 napisał:

    @Resider na pewno jestem spokojniejsza. W dniu napisania tego posta byłam mega przybita. Miałam doła. Na szczęście po odpowiedziach pełnych wyrozumienia i dobrych słów jest mi raźniej 🙂 

    Najwazniejsze się nie przejmować (sam się przejmuje ale staram ten stres redukować właśnie czytaniem tego forum albo romzową z innymi). Codziennie czułem sie jakbym tracił oddech i miał zaraz upaść, czytając niektóre wypowiedzi tu na forum tez mi się polepszyło, ale jeszcze długa droga przede mną 🙂

×