Hej, jestem Kaśka, mam 30lat i mieszkam w Krakowie. Objawy nerwicy ukazały mi się pierwszy raz jakieś 3 lata temu(w ciąży). Zaczęło się od duszności, odczucia omdlenia, nogi jak z waty. Myślałam, że to w ciąży więc zdarza się. Dopiero jakieś 4 miesiące temu dowiedziałam się, że te objawy to nerwica lękowa. Od tamtej pory starałam się walczyć sama z tym. Pomagało. Jakiś tydzień temu zaczął się mega dramat- bardzo silne ataki. W niedzielę miałam tak silny atak, że już poddałam się - w poniedziałek byłam u psychiatry po leki i od wtorku czyli dokładnie 3 dzień jestem na lekach. Jednak nie poddaje się. Boję się, że zemdleje w miejscu publicznym. Boję się wyjść z domu na razie, boję sięmałych pokojów, dużej ilości ludzi w tych pokojach, boję się ludzi, kolejek, korków. hałasu, szumu. Ale nie poddam się tak łatwo:)