Witam wszysykich.Mam problem od dawna,już gdy miałem bodajże około 14 lat.(czyli od jakichś dziesięciu lat).Otóż mam jakieś zaburzenia nerwowe.Zaczęło się to gdy byłem na obozie,i nagle w namiocie gdy wszyscy spali złapał mnie jakiś atak.Byłem bardzo zdenerwowany,czułem lęk,piszczało mi w uszach (dźwięk podobny do cewek w telewizorach?) co najdziwniejsze czułem jakby...Niewiem jak to określić...Utracił poczucie własnej tożsamości i wyszedł ze swojego ciała?No i mam tak do tej pory. Najgorzej jest w nocy przed spaniem,gdy mi strasznie piszczy w uszach i poprostu czuje lęk,lub gdy jestem w pracy,np.na przerwie ze znajomymi to czuje ten lęk,serce staje w gardle i boje się że to znajomi zobaczą.Jak myślę o tym,to się nasila.Moja koncentracja i skupienie spadła.Piszczenie w uszach mam najczęściej,choć prawie codziennie mam wszystkie dolegliwości.Bardzo mnie to męczy, i tu pytanie.Co to może być i gdzie szukać pomocy?Czy domowymi sposobami można te dolegliwości załagodzić?Bardzo dziękuje z góry.