Skocz do zawartości
Nerwica.com

KaS83

Użytkownik
  • Postów

    22
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez KaS83

  1. 10 godzin temu, zabijaka napisał:

    Czy temat umarł?

    Jest połowa października, pare miesięcy tu nie pisałem. Było dobrze, ale teraz czuję, że robi się znacznie gorzej. Zolpidem chyba robi dziury w głowie. Znajduję w mieszkaniu rzeczy, których nie pamiętam, że przyniosłem, zapominam o prostych rzeczach, muszę się podwójnie wysilić, żeby nadążać za zwyczajną rozmową. Jednocześnie nie mam siły wstać z łóżka. Albo to jakaś potwornie ciężka depresja, albo skutek uboczny leku, albo jedno, i drugie. Boję się. Boję się, bo pracuję umysłowo, a problemy z uwagą to w moim przypadku będzie równoznaczne z utratą ręki przez malarza...

     

    Każdy bezsenny powinien wiedzieć, że Zolpidiem to nie jest lek do długiego stosowania.

    Jeszcze 10 lat temu pojawiały się wypowiedzi polskich ekspertów od bezsenności, że można to w sposób przerywany (tak np. co 3cią noc) bezpiecznie przyjmować przez dłuższy czas, ale w ostatnich latach śpiewka się zmieniła i praktycznie już w ogóle nie chcą tego przepisywać.

     

    Tak - może fatalnie wpływać na pamięć i pogarszać nastrój.

    Musisz zrobić wszystko by z tego zejść bo lepiej to już raczej nie będzie. 

    Zmniejszać stopniowo dawkę, znaleźć jakiś zamiennik (ale nie z tej samej grupy)- od razu i ot tak po dłuższym stosowaniu to się tego nie odstawia. Wiele osób kładzie się do szpitala by się tego pozbyć , tam powinni dać inne leki lub jakiś zestaw który pozwoli przejść przez najgorsze i zmniejszyć bezsenność z odbicia. 

    Lepiej wziąć się z to póki czas niż wleźć w to szambo po szyję i się już nie wygrzebać. 

  2. 1 godzinę temu, zabijaka napisał:

    Jeśli wasze problemy ze snem nie mają konkretnego podłoża, a już na pewno nie wynika z zaburzeń psychicznych, tak jak u mnie, to polecam wam Instytut Snu!

     

    Zaburzeń psychicznych tzn.?? u mnie wynikają z zaburzeń lękowych i z nakręcania się na bezsenność czyli klinika snu mogłaby u mnie zadziałać??.

     

    Sam już się gubie czy zaburzenia lękowe to zaburzenia psychiczne czy nie. Wydawało mi się, że tak. 

  3. 14 godzin temu, acherontia styx napisał:

    Nie ma to jak cytować wyjęte z kontekstu zdanie 🤦‍♀️👌 cofnij się do całości rozmowy a później cytuj i się odnoś.

    Tym bardziej, że moja bezsenność nie jest bezsennością w przebiegu depresji etc.

     

    Odnoszę się jedynie do informacji o śmiertelnej bezsenności rodzinnej. To jedynie taka nazwa bo tak naprawdę to jest choroba prionowa i jak praktycznie każda choroba z tej grupy jest śmiertelna i nieuleczalna, zmienia strukturę białka i niszczy mózg w obszarze odpowiadającym za regulację snu co dopiero prowadzi do braku możliwości zapadania w sen. To nie ma nic wspólnego z bezsennością z którą my mamy na tym forum do czynienia. 

     

    Niestety wiele osób z zaburzeniami lękowymi nakręca się, że "nigdy nie zaśnie" bo gdzieś tam w TV czy internetach słyszała, że można umrzeć z powodu braku snu. Nie ma takiej możliwości i przydałoby się to jasno powiedzieć - depresja , zaburzenia lękowe czy bezsenność z odbicia nigdy nie wywoła takiego braku snu.

  4. W dniu 4.01.2021 o 20:57, acherontia styx napisał:

    nawet jest taka baaaardzo rzadka choroba jak śmiertelna bezsenność rodzinna, którą wykryto u 20paru rodzin na świecie - wszystkie nie żyją.

     

    tylko, że nie z powodu bezsenności jako takiej a z powodu samej choroby, której bezsenność jest jedynie objawem. 

     

    Zaburzenia snu dobre dla zdrowia nie są, wiadomo, że nasilają lęki, spada odporność itp. natomiast nie mówmy o śmierci bo raczej nikomu to w niczym nie pomoże.

  5. 11 minut temu, acherontia styx napisał:

    Opanuj te pędzące bizony, wycięłam co chciałam, bo nie lubię ścian tekstu i nie toleruję prób leczenia przez osoby nie mające do tego żadnych kwalifikacji, kompetencji, a jeśli takie posiadasz to poproszę o PWZ, zweryfikujemy wtedy lecz sobie dowoli.

    Dwa, każde leki na każdego działają inaczej i o nich zawsze decyduje lekarz.

     

    Inna sprawa, że używając określenia leków "siekiery" nie masz pojęcia o jakich lekach mówisz, bo te Twoje siekiery to np. midazolam, chlordiazepoksyd itp. a jakoś nie zauważyłam, żeby w tym wątku ktokolwiek to stosował, bo na to są specjalne recepty.

     

     

    aha...czyli teraz za mnie podajesz co miałem na myśli używając słowa "siekiery"? , że jakiś midazolam mimo, że słowa o takim leku nie wspomniałem. Dla Twojej wiadomości to miałem na myśli np. Mianserynę, albo Ketrel albo coś z grupy neuroleptyków.

     

    Jeśli dopisujesz innymi treści, których nigdy nie wypowiedzieli, wyrywasz im zdanie z kontekstu i generalnie nie potrafisz czytać ze zrozumieniem, ani objąć całości wypowiedzi bo skupiasz się na jakimś fragmencie czy czepiasz się jednego słówka to może daruj sobie bycie moderatorem i zajmij się np. polityką.  Dziewczynie też napisałaś, że mieszka leki z alkoholem, mimo, że nic takiego z jej wypowiedzi nie wynikało bo napisała jedynie, że stosowała do tej pory m.in też alkohol a nie, że mieszała leki a alkoholem . Naprawdę, albo czytaj posty innych dokładnie i staraj się zrozumieć o co w nich chodzi, albo daruj sobie odpowiedzi.

     

     

  6. 14 godzin temu, Zaburzona napisał:

    Z benzodiazepin zażywałam alprazolam, ale nie działał. Działa jedynie zolpidem ale stosuję  go raz na kilka dni, zażywać go ciągiem przez dwa tygodnie bałabym się

     

    Mam nadzieję, że udało Ci się dzisiaj złapać trochę snu. Przechodziłem przez to co Ty trzykrotnie - noce całkowicie bezsenne przeplatały mi się z takimi gdzie spałem godzinę-dwie i trwało to tygodniami. Za pierwszym razem przetrwałem bez leków, za drugim razem nie dałem rady i wyprowadziła mnie kombinacja stilnox + trittico, którą po przespaniu ok. tygodnia i uspokojeniu organizmu odstawiłem i spałem już sam. Za trzecim razem również próbowałem podobnie, ale nie dało się. Nerwica w nas siedzi i uderza co jakiś czas a w moim przypadku każdy kolejny atak jest silniejszy i silniejszy.

     

    Leczenie, które obecnie u mnie działa to leki z grupy uspokajających, które można przyjmować długotrwale - mam bioxetin i pregebaline.

    Niestety, większość leków z tej grupy zaczyna działać po kilku tygodniach przyjmowania a w pierwszym dniach, tygodniach może nawet zwiększać niepokój i wpływać na sen niekorzystnie, dlatego aby pacjent przetrwał przepisuje się czasowo takie leki jak np. silnox czy imovone, albo inne w zależności co przynosi sen.

     

    Żeby było jasne, ja Cię nie namawiam do stosowania takiej terapii na własną rękę (chyba teraz właśnie niestety leczysz się sama), jeśli przeczytasz mój post to wysyłam Cię tam do lekarza i to szybko , przewidując jedynie jakie mogą być zalecenia. Jedna "gwiazda" wycięła mi ze środka wypowiedzi dwie linijki żeby móc się do nich przyczepić, ale nie o to mi chodziło. 

     

    Ten wątek istnieje od wielu lat, możesz przewinąć sobie do pierwszej strony bo na początku więcej było w nim treści niż teraz i łatwiej znaleźć posty osób mających podobną sytuacje do Twojej. 

    Jest też grupa na Facebooku, która skupia wiele osób walczących od lat z bezsennością i wiedzących na temat tej przypadłości wszystko.

     

    Póki nie zostaniesz objęta konkretnym planem leczenia to mi pomagała trochę chwila medytacji przed snem (są na youtube 10 - 15 minutowej krótkie sesje na początek) aby powiedzieć sobie przed położeniem się do łózka, że jesteś przecież we własnym domu, całkowicie bezpieczna i najgorsze co się może stać to poleżenie przez kilka godzin we własnym łóżku. Od bezsenności się nie umiera w końcu minie lub będzie lżejsza, nie towarzyszy jej ból. Gdy nie możesz spać to wstawaj co jakiś czas, spaceruj po mieszkaniu, nie nastawiaj się na to, że musisz koniecznie zasnąć, jeśli sen nie przychodzi to nic na siłę. Nie kładź, się tylko dlatego, bo jest już Twoja upatrzona godzina np. 23 jeśli cała się trzęsiesz i w ogóle nie czujesz senności, zazwyczaj w trakcie nocy przychodzi moment, gdy organizm jest bardziej gotowy na sen, warto czekać na takie chwile i wtedy próbować iść do łózka bo nawet i poleżeć milej w takim półśnie niż z oczami jak 5 zł łudząc się , że się zaśnie tylko dlatego bo późna godzina przyszła.

     

     

     

  7. 18 godzin temu, Zaburzona napisał:

    Czy ktokolwiek ma podobny problem - cierpię na całkowitą bezsenność (a do tego nerwicę), ale naprawdę okropną - u mnie objawia się ona całkowitym brakiem snu pomimo skrajnego wycieńczenia i zmęczenia, nie śpię w ogóle przez kilka dni (u mnie max to cztery dni, a potem zasnęłam tylko dlatego, że zażyłam Zolpidem) . Poziom stresu jest u mnie tak duży, że nic nie jest w stanie mnie uśpić, stosuję jedynie Zolpidem, który działa ale jak wiadomo nie można go zażywać cały czas, więc stosuję raz na kilka dni , a przez pozostałe staram się żyć bez snu. Ciężko mi dosyć, bo organizm jest wycieńczony, w głowie kręci mi się jak na karuzeli, czuję się jak pijana , ale nadal nie mogę spać. Na te problemy ze snem ogólnie próbowałam już opioidów, alkoholu, hydrokzysyny oraz benzodiazepinów - i poza jeszcze większym zmęczeniem one nic mi nie dają, nie działają na mnie w ogóle. Działa jedynie Zolpidem... ale chciałabym spróbowac czegoś co nie uzależnia i co mogłoby pomóc. W szafie na zapas mam jeszcze tiapridi hydrochloridum oraz trazodon, ale niestety obawiam, się że Trittico również mi nie pomoże. Leki, którą wywołują zmęczenie po prostu na mnie nie działają, bo ja już jestem zmęczona, a i tak nie umiem spać. Ktoś coś doradzi?

     

    Nie wiem co to za benzodiazepiny były, ale tak poza tym to hydroksyzyna, alkohol czy trittico nawet to marnie na nerwicę działają. Jeszcze do tego jak się bezsenność wkręci to te leki zupełnie nie radzą sobie z poziomem stresu jaki trwa przez cały dzień a szczególnie organizm reaguje przerażeniem gdy się człowiek do łóżka kładzie. 

     

    Opowiedz dokładnie dla psychiatry jak wygląda sprawa i idź tam na Cito. W takich wypadkach to wydaje się, że dobrze by było dać jakieś siekiery lub choćby ten zolpidiem przez dwa, trzy tygodnia i jednocześnie wprowadzić coś na nerwice albo zestaw leków dedykowanych na lęki. Do tego psychoterapia prywatna najlepiej bo na fundusz to za dwa - trzy lata.

  8. Godzinę temu, zabijaka napisał:

    Czy możliwe jest nie spać w nocy, lub spać 2-3 h i nie mieć uczucia sennościa w ciągu dnia za sprawą leków? Czy to tak nie działa? Biorę elicea 10mg rano tak jak lekarz zalecił, miało to mnie rzekomo stymulować z rana.

     

    Elicea rzeczywiście ma stymulować. Wypisują głównie na depresję, właśnie po to by wstać z łóżka rano i funkcjonować. 

    Szczególnie na początku przyjmowania może występować duże nakręcenie , później się uspokaja. 

    Niektórym Esci bardzo pomaga na bezsenność, ponieważ potrafi dobrze działać na lęki, poza początkową fazę gdzie przez duże pobudzenie właśnie może źle na sen wpływać.

     

    A czy możliwe, żeby nie spać w ogóle i dzięki lekom nie czuć senności to ciężko powiedzieć. Z jednej strony elicea to nie amfetamina i gdyby tak to działało to każdy zamiast spać by łykał tabletkę i nie marnował życia na spanie. Z drugiej strony ludzie nic nie wiedzą na temat snu a tym bardziej na temat ludzkiego mózgu. Nie wiemy tak naprawdę dlaczego śpimy. Trzy godziny raczej wystarczają by jako tako funkcjonować na oparach, jednak zero snu i normalne działanie to raczej nie norma. Ja ostatnio kładę się po 2 w nocy , wstaje 7.30 i czuję się dobrze - przyjmuję bioxetin, przed braniem leków na pewno potrzebowałem więcej snu do w miarę dobrego samopoczucia.

  9. 2 godziny temu, Lilith napisał:

    Na razie śpię i się wysypiam. Sen daje regenerację. Nie budzę się wyczerpana. Fakty - boli mnie głowa od kilku dni, ale to minie. Uboki trzeba przeżyć.

    A jak u Was?

     

    U mnie ostatnio było dobrze. Bioxetin mi póki co pomaga i nawet nie tylko jeśli chodzi o sen, ale tak ogólnie. Jestem spokojniejszy, mniej na wszystko się nakręcam i mniej wszystkiego boję. Całe życie mam masę drobnych problemów - lęk przed komfrotowaniem się z innymi, lęk przed nowymi osobami czyli po prostu podwyższony poziom lęku szczególnie w sferze kontaktów społecznych. Obecnie mam większy poziom dystansu do wszystkiego i mogłoby już tak na zawsze zostać. 

     

    Promazyna dobrze wpływa na sen od razu czy potrzeba trochę czasu by się wkręciła?

  10. W dniu 7.06.2020 o 06:16, Solidar napisał:

    Cześć wszystkim niewyspanym! Właśnie wybiła 6 rano, a ja wciąż dodaję sobie otuchy w swoim problemie czytając wasze wpisy 🙂 problem z bezsennością mam od mniej więcej roku, wraca on cyklicznie ze zmniejszoną lub zwiększoną siłą. Obecnie leczę ją escitalopramem i sprawdza się w moim przypadku bardzo dobrze (choć dość mocno redukuje popęd seksualny, ale coś za coś). Ostatnie dwa tygodnie w związku z bardzo niepewną sytuacją na rynku pracy sprawiła, że narasta u mnie stres i problem powoli zaczyna wracać i pomimo zmęczenia fizycznego, uczucie senności nie nadchodzi a gonitwa myśli uniemożliwia mi całkowicie zaśnięcie. Chciałem zapytać, czy ktoś z Was próbował może na bezsenność olejki CBD? Słyszałem już wiele poleceń tego specyfiku jako środka, który bardzo ułatwia zasypianie i (co chyba w moim przypadku jest najważniejsze) wywołuje uczucie senności i rozluźnia. Czy ktoś miał z tym do czynienia?

    Pozdrawiam i życzę samych przespanych nocy 🙂

     

    Esci to dobry lek, ale w sumie typowo na bezsenność nie jest dedykowany. Może wypracuj sobie coś co przerwie ciąg bezsennych nocy gdy taki się pojawia - np. wypróbuj w takich przypadkach okazjonalnie trittico albo cokolwiek innego. Z bezsennością jest często tak, że bezsenna noc wywołuje następną i następną, szczególnie dzieje się tak u nerwicowców, ponieważ po prostu się nakręcamy i na zbliżająca się noc reagujemy jak na zbliżającego się tygrysa - trudno w takim wypadku zasnąć nawet mimo wielkiego zmęczenia. 

     

    Olejek CBD możesz sobie wypróbować z tym, że jest drogi a na ewentualne efekty ponoć trzeba trochę poczekać. Z takich rzeczy to taniej wychodzi wypróbować tryptofen, magnez, melatoninę. Bellergot i Diphergen to są też lekkie środki na receptę które powinien wypisać, każdy lekarz. Ładnie ściąć potrafi apap noc w podwyższonej dawce - brać okazjonalnie. Najlepiej to kup sobie kołdrę obciążeniową i kładź się późno spać wtedy gdy będziesz wyraźnie czuł zmęczenie - ja ostatnio ok. drugiej w nocy udaje się do łóżka. Nie turbuj się gdy nie udaje się zasnąć i senność mija i robisz się pobudzony - lepiej wstać, zająć się czymś przez jakiś czas bo leżenie w łóźku w stanie nakręcenia jeszcze bardziej utrudnia przyjście snu. 

     

    No i tak generalnie wydaje się, że możesz cierpieć na zaburzania lękowe z których wynikają napady bezsenności. Zainteresują się terapię w nurcie poznawczo-behawioralnym, nie zaszkodzi też krótka medytacja i proste ćwiczenia oddechowe przed pójściem do łóżka.

  11. 9 godzin temu, zabijaka napisał:

    Zastanawiam się czy ktoś w ogóle wyszedł z bezsenności, czy jest to wyrok na całe życie? Nie napawa optymizmem fakt, że wiele osób boryka się z bezsennością latami... :(

     

    Cierpią latami bo się uzależnili od leków typowo nasennych, które rozwaliły im GABA albo się nie leczą, albo cierpią na długotrwałe dolegliwości które sprzyjają bezsenności np. przewlekły silny ból, albo nie mogą wyjść z depresji czy zaburzeń lękowych. Raczej większość osób z depresji oraz lękowych wychodzi (o ile po drodze nie zrobią czegoś głupiego) -  to są z zasady choroby, które mają swój początek, szczyt i koniec i też na pewno wiele, wiele osób wyszło też z bezsenności. Niestety jeśli masz określony profil psychologiczny i tendencję do nakręcania się albo zbytniego zamartwiania to jest to problem który powraca i w tym sensie może towarzyszyć przez całe życie - dlatego bezsenność częściej dotyka kobiet , które mają generalnie mają większą tendencję do zamartwiania się i rozmyślania nad problemami.

  12. Godzinę temu, zabijaka napisał:

    Kiedy ostatnio się porządnie wyspaliście? Ja nie pamiętam. Niby funkcjonuję, ale nie czuję się szczęśliwy. Czuję się jak tonący wrak. Wiem, że nie jest ok, choć się staram oszukiwać i pocieszać. Bezsenność strasznie rujnuje życie. Nie wypoczywam, nie regeneruje się, świat ciągle pędzi. To jest jak siedzieć i nie schodzić z karuzeli. :(

     

    Ja ostatnio miałem okresy gdzie spałem w miarę dobrze, ale od ponad roku lęk przed bezsennością mnie nie opuszcza nawet na jeden dzień. Masz rację, że bezsenność rujnuje życie a funkcjonowanie z nią jest bardzo, bardzo trudne - gdyby dało się z tym normalnie żyć to ludzie by się nie uzależniali do leków nasennych i innych specyfików. Podobno po dłuższym czasie niektóre osoby częściowo się przyzwyczajają do stanu zmęczenia i lęku - przy stałych problemach ze snem to jest po prostu ich codzienność a człowiek potrafi przyzwyczaić się do wielu rzeczy, natomiast oczywiste jest, że to życie niższej jakości. 

     

    Mogę poradzić byś kombinował z lekami. Jeśli nie jesteś zadowolony to zmień jakiś specyfik na inny. Ja mam zalecenie od lekarza bym dzwonił gdyby coś złego się działo i mocno się go trzymam. Warto szukać - są dziesiątki leków i setki kombinacji leków, leki z danej grupy niby są podobne, ale nawet z tego forum łatwo się dowiedzieć, że często  kilka leków komuś zupełnie nie pomagało a nagle jakiś inny niby podobny zaskoczył. Na jednego działa trittico na innego mianseryna , na trzeciego Ketrel a na czwartego Chloroprotixen lub Tisercin albo coś jeszcze innego. Są ludzie, którzy muszą korzystać z połączeń kilku leków i wtedy jest lepiej, ale to trzeba szukać i szukać i szukać. 

     

    Jeśli lek lub zestaw prawie zupełnie nam nie pomaga nie wolno przy nim trwać. 

     

     

  13. 17 godzin temu, zabijaka napisał:

    U mnie sen się pogorszył ostatnio, a już się wysypiałem 😕 Chyba to przez aurę paniki i niepokoju dookoła... Poza tym siedzenie w domu, brzydka pogoda, wyludnione ulice i zakaz imprez mnie dodatkowo dołuje i nasila depresję.

     

    U mnie to samo, obecny czas jest ciężki dla osób z zaburzeniami lękowymi albo depresją. W ogóle to odkąd lekarka dodała mi Bioxetin na redukcję lęku to owszem jestem jakby spokojniejszy, ale ze spaniem jest co dziwne sporo gorzej. Generalnie wcześniej w trakcie bezsennej nocy potrafiłem zwykle i tak te 2-3 godziny snu złapać gdzieś nad ranem. Obecnie to raczej jak mam bezsenną noc to w ogóle nic nie śpię, albo to są takie krótkie drzemki, których nawet nie notuję. Np. dzisiaj się przewracałem, przewracałem i gdy wstałem napić się wody to była już 5 rano - z jednej strony byłem pewien, że nie spałem z drugiej niemożliwe żebym się aż tyle przewracał bo upływ czasu gdy jestem świadomy mniej więcej umieć ocenić a wydawało mi się, że będzie gdzieś 3 rano. 

  14. 54 minuty temu, zabijaka napisał:

    @KaS83

    We wcześniejszym poście wspomniałaś\wspomniałeś o lekach na bezsenność. Pytanie odnośnie tego Triticco od Glenmarka? Rzeczywiście nieco lepszy na sen niż od Angelini? W jaki sposób skoro to ta sama substancja? Poza tym czy orientujesz się jak z dostępnością tego leku w aptekach? W internetach mało o nim...

     

    Z tego co mi psychiatra mówiła to Trittico jest środkiem głównie na depresję i ma też niezbyt duże działanie przeciwlękowe a sadacja czyli senność jest takim skutkiem ubocznym. Generalnie zwykłe Trittico nie jest nastawione na pomoc w zasypianiu. Natomiast Glenmark został tak przygotowany by pomagać właśnie na sen a mniej na depresję , mówiła o bardzo krótkim czasie uwalniania czyli bierzesz przed snem i cała substancja czynna uwalnia Ci się z większą intensywnością w krótszym czasie. Po prostu wiele osób bierze trittico tylko na sen i to jest taka odpowiedź rynku , która skupia się na jak najlepszym wykorzystaniu sadacji. Najlepiej zapytaj lekarza, ale moja prowadząca tak mi to jakoś wyłożyła. 

     

    Ponoć w ogóle zmieniają się zalecenia dotyczące stosowania środków jak trittico czy mianseryna jako pomocy w zasypianiu. Do tej pory zalecano stosować te leki cały czas co prowadzi u części osób do tego, że po jakimś czasie organizm się przyzwyczaja i pomoc leku jest mniejsza. Cały czas to się powinno stosować przy depresji, natomiast jako pomoc na sen zaczynają zalecać brać z przerwami czy doraźnie. Jeśli komuś takie Trittico na początku pomagało a teraz już nie pomaga to zamiast się denerwować i brać dla samego brania lepiej odstawić lek na kilka dni i bardzo często po powrocie znowu pojawia się sadacja, tak samo jest z mianseryną czy mirtazepiną. 

     

    Widziałem takie zalecenia doktora Skalskiego z Warszawy gdzie po stwierdzeniu, że pacjent cierpi na zaburzenia lękowe oraz silny lęk przed bezsennością zalecił dwa leki o profilu typowo przeciwlękowym by zwalczyć przede wszystkim źródło problemów, natomiast na noc kazał kłaść się późno spać a trittico jako trzeci lek brać tylko dorażnie w niektóre dni tygodnia lub przy silnym już niewyspaniu.

     

    Oczywiście wszystko do konsultacji z własnym lekarzem. Ja piszę tylko jako informacja o którą warto zapytać swojego prowadzącego.

  15. 2 godziny temu, zabijaka napisał:

    To czemu się tak męczę fizycznie? Pójdę do sklepu, na pocztę dosłownie 15 min spaceru i czuję jakbym przebiegł maraton. Dosłownie paraliż nóg, muszę usiąść i odpocząć. Ja, który jeszcze 3 lata temu robiłem 40km biegiem tygodniowo...

     

    No nie odpowiem Ci na to, powodów może być wiele. Zazwyczaj ludzie męczą się szybko przed brak kondycji czy nadwagę, nie oznacza to od razu jakiejś choroby. Doskonale wiem, jak ciężko o aktywność fizyczną przy bezsenności, ja osobiście staram się ćwiczyć po każdej w miarę przespanej nocy bo po takiej gdzie jest zero/godzina snu to rzeczywiście czasami niemożliwością się zmusić.

     

    Meritum sprawy jest jednak takie, że rozmyślanie o skutkach bezsenności dla Twojego organizmu nic Ci nie da, to jest nakręcanie się. Załóżmy, że ktoś Ci odpisze, że przez bezsenność ma problemu z sercem czy inne choroby - od razu Twój lęk będzie miał pożywkę i nakręcisz się dodatkowo a przecież tak naprawdę to nie wiadomo czy jak ktoś nawet na coś zachoruje to czy bezsenność ma z tym jakiś rzeczywisty związek - może i tak by zachorował. Trzeba właśnie starać się olewać tą chorobę, jak najmniej o niej rozmyślać i nie czytać o niej najlepiej a już szczególnie o negatywnych skutkach. Najlepiej spróbować zaakceptować stan rzeczy, jakbyś jutro stracił nogi w wypadku albo przetrącił sobie kręgosłup czy stracił wzrok to byś musiał zaakceptować to w jedną chwilę , tak samo z bezsennością - spałem godzinę albo nie spałem - no trudno, przede mną ciężki dzień ale jakoś przecież przeżyję. To się łatwo mówi, wiem, ale w tą stronę należy kierować swoje myśli. Natomiast gdy leki nie działają, to zamiast załamywać się nad tym lepiej znowu iść do lekarza i poprosić o coś innego albo o jakiś zestaw i szukać. 

  16. 2 godziny temu, zabijaka napisał:

    Zastanawiam się czy jest tu ktoś taki kto w wyniku bezsenności nabawił się wtórnych chorób fizycznych. Ja się tego boję najbardziej... Boję się że od niespania serce przestanie odmawiać posłuszeństwa lub inne choroby neurologiczne. :(

     

    no tak, jeszcze zacznij się nakręcać jakimiś chorobami których nie ma. Przyjmuje się , że ok. 10 procent Polaków cierpi na chroniczną, długotrwałą bezsenność - to jest mniej więcej 3,5 - 4 mln osób i jakoś tam żyją prawda. Poczytaj sobie lepiej o ludziach, którzy nie śpią zupełnie od wielu lat i mają się dobrze. 

  17. 14 godzin temu, Ewa800 napisał:

    Cierpię na bezsenność w związku ze stresem jak już uda mi się zasnąć to i tak budzę się w środku nocy i tyle że spania. Macie może jakieś sprawdzone leki dostępne bez recepty

    Bez recepty :

    1. Apap Noc - mi często pomaga, konkretny lek jak na środek bez recepty

    2. Nervomix Forte - dla mnie słabe, ale da się czuć, że coś działa

    3. Persen Noc/Forte - każdy chwali, a na mnie nie działa w ogóle.

    Poczytaj koniecznie o :

    - kroplach Passiflora do dłuższego stosowania

    - tryptofenie (suplement diety)

    - magnezie która wspiera bardzo system nerwowy

    - Olejku CBD - uwaga drogi , ale wielu osobom ponoć bardzo pomógł

     

    Alternatywne :

    - Kava Kava - naturalny środek, w niektórych wariantach świetny na stres - głownie do zamówienia poza granicami kraju. Polskie sklepy również sprzedają, ale nie wiem czy jest to na pewno oryginalny pewny produkt

     

    Ja jako cierpiący na bezsenność na tle nerwicowym codziennie przyjmuję : 1xkapsuła Tryptofanu, 1xmagnez Magne B6  (w dzień jako suplementy diety), przed snem kropelki Passiflora oraz Malatonina. Mam do tego mocniejsze środki na receptę, ale o nich nie będę pisał.

     

    Ewentualnie jako bezpieczne środki na receptę, które powinien wypisać każdy internista :

    1. Bellergot - ziołowy lek, ale z domieszką mocniejszej substancji - bezpieczny. Lekarz zresztą pewnie wyrazi swoją opinię.

    2. Hydroksyzyna - bezpieczna, ale najlepiej stosować tak co 3-ci dzień, bo może na to rosnąć tolerancja, a chcemy przecież , żeby pomagało cały czas a nie tylko przez miesiąc.

     

  18. Godzinę temu, zabijaka napisał:

    Ja od dziecka miewałem problemy z bezsennością. Na studiach bywało, że zapijałem żeby zasnąć i skończyło się to fatalnie. Następnie zdiagnozowano u mnie depresję i lęki, które leczyłem Zoloftem. Znów pojawiła się bezsenność. Po paru miesiącach terapii, wyszedłem ze zdwojoną siłą i stanąłem na nogi. Odstawiłem leki, Skończyłem studia z wyróżnieniem. I bum po kilku latach znów... Byłem już u lekarza, bo problem zaczął się od listopada 2019. Obecnie przyjmuję trittico w dawce 100mg i rano elicea. Biorę też melatoninę.

     

    To możemy podać sobie ręce. Mam dokładnie to samo, albo prawie to samo. Też ataki w czasach studenckich, później poza mało znaczącymi epizodami odpuściło na ponad 10 lat i teraz od roku znowu. To siedzi gdzieś w środku i tylko czeka na swój czas. Szkoda gadać. 

  19. 59 minut temu, zabijaka napisał:

    Ja właśnie różnie i nieprzewidywalnie reaguje na leki. Byłem już wykończony i padnięty, więc załatwiłem sobie po znajomości NaSen. Słyszałem, że zwala z nóg i śpi się po nim jak niemowlę. Wziąłem i nocy nieprzespałem, a następnego dnia katastrofa... Miałem tak polepiony mózg, że gubiłem się we własnym domu, zapominałem co przed chwilą robiłem i tak cały dzień... Ja mam jedno i drugie - problemy z zasypianiem i wielokrotne wybudzanie się. Jak noc nadchodzi to zaczynam się martwić, że znów nie zasnę... Nie czuję zmęczenia, nie czuję senności... To jest najgorsze...

     

    Jak się nie śpi to lęk przed bezsennością jest niestety normalny. Szkoda, że nasen dobrze nie działa bo to dobry lek ratunkowy, z drugiej strony jakby bardzo dobrze działał to byś zaczął łykać i łykać i skończyłbyś uzależniony jak tysiące innych. Ewentualnie na wiele osób lepiej od nasenu działa imovane - oba leki oddziaływują na to samo, ale mają inną substancję czynną - oba są do doraźnego stosowania.

     

    Może pora iść do specjalisty tj. psychiatry, by zdiagnozować skąd bezsenność. Leków jest sporo, ale żeby dobrze dobrać to należy wiedzieć co się leczy bo bezsenność to najczęściej objaw czegoś innego, albo z czegoś innego wynika. 

     

    Z tego co można dostać od zwykłego internisty to :

    1. Trittico - ostatnio wyszła wersja GLENMARK lepsza na zasypianie niż zwykła

    2. Nasen/Imovane - nie każdy internista wypisze, ale większość tak - uzależnia , do dorażnego.

    3. Hydroksyzyna - uspokajające , ponoć nie uzależnia, ale jak się bierze codziennie to wzrasta tolerancja

    4. Noctis - trochę podobny do Hydroksyzyny

    5. Estazolam/Nitrazepam - nie każdy wypisze - to jest benzo nasenne - doraźnie można wziąć jeśli działa a nie działa Nasen/Imovane

     

    Bez recepty spróbuj dwie/trzy tabletki apapu noc - ma dobry składnik uspokajająco nasenny.

     

    Spacjalista tj. psychiatra może Ci dobrać o wiele lepiej - trittico nie na każdego działa, może warto spróbować Mianseryny, może Ketrelu. 

    Jeśli np. cierpisz na GAD czy inne zaburzenia lękowe to też  jest znowu w ogóle zupełnie inne leczenie bo po pierwsze terapię proponują a po drugie wypisuje się leki zwalczającego stan lękowy do stosowania na dzień a typowe promującego sen zamulacze tylko na początku albo doraźnie. 

     

    Radzę Ci generalnie nie czekać na rozwój sytuacji tylko działać i szukać leków, które pomogą ustalić przyczynę. Tak samo jak nie czekasz gdy masz zapalenie płuc tak samo nie czekaj z tym bo to jest gorsze niż wszystko inne. Gdzieś tam słyszałem, że podobno są tacy którzy po latach polubili nawet swoją bezsenność, ale większość ludzi cierpi i do tego nie da się przyzwyczaić. Ja się poddam dopiero jak przerobię wszystkie leki i nic nie będzie pomagało a póki co szukam i często mam okresy gdy coś pomaga, śpię i jestem zadowolony z życia.

  20. 29 minut temu, Lilith napisał:

    Potrafię się wybudzać nawet i po 10 razy w ciągu nocy. Zależy od dnia. 2-3 razy to jest raczej standardowe minimum. Czy są lekarstwa? Hmmm...można próbować :D Zazwyczaj coś działa przez krótki okres czasu, a później znów jest to samo. Z czasem człowiek uczy się doceniać fakt, że w ogóle zasypia. Wierz mi - na pewnych etapach wybudzanie się schodzi na dalszy plan. Błaga się w myślach o jakikolwiek sen. A co do Ciebie - lekarz. Jak się będzie to przedłużać, to idź do lekarza i zobacz, co Ci powie.

     

    Dokładnie. Ja dzisiaj spałem tak mniej więcej od 4 rano do 7 rano z wybudzeniami a i tak się cieszę z tych 3 godzin. Przymulenie i niewyspanie nie jest fajne, ale da się żyć. Najgorzej jak się kilka nocy z rzędu w ogóle albo prawie w ogóle nie śpi - wtedy człowiek boi się własnego cienia i powoli zaczyna planować w które drzewo samochodem wjechać, albo z którego mostu skoczyć, po prostu chce się już umrzeć. Teraz staram się nie dopuszczać do tego w miarę możliwości i jak zbliża się taki stan to ładuje w siebie nasenne - po dwóch nocach bez snu już wiem, że lepiej nie czekać na następne, nawet po jednej najlepiej już coś działać bo lepiej raczej nie będzie.

     

    Piszesz, że się wybudzasz 3 razy w nocy i jesteś sfrustrowany - zrozumiałe i nie mam zamiaru bagatelizować, jednak postaraj się podejść pozytywnie - nie jest tak źle. Lekarstw jest bardzo dużo i do tego różne kombinacje. Jak problemy ze snem wynikają z depresji to antydepresanty, jak z zaburzeń lękowych to leki typu pregabalina czy esci - można szukać. Byłem ostatnio w kontakcie z osobą, na którą nie działało nic - ketrel, mianseryna, tisercin bez skutku. W końcu jednak znalazło się kombo z trzech leków o profilu przeciwlękowym które pomogło więc zawsze warto szukać.

  21. 1 godzinę temu, Kokosszka napisał:

    Też mam ostatnio problem ze snem wprawdzie zaczęło się to dzień po sylwestrze. Aktualnie coś śpię, zasypiam po pół godzinie ale mam dwie pobudki w ciągu nocy po których też od razu zasypiam więc problemu jakby nie było ALE męczy mnie ból głowy rano jakbym dużo wypiła poprzedniego dnia głowa bardzo ciężka. Nie wiem jak sobie z tym poradzić bo moja głowa może domaga się więcej snu ale nie jestem w stanie jej tego dać a może mam zanurzone fazy snu dzisiaj spałam do 11 to nic nie dało dalej ból głowy jak była tak jest. Mam w domu syrop hydroksyzyna po której śpię Całą noc bez żadnych pobudek i wtedy głowa mnie przynajmniej jak wstawałam nie bolała. Czy ktoś też miał taki problem bólu głowy z rana bo za mało spał czy jego sen nie był wartościowy?. Nie wiem już co robić...

     

    Może jesteś po prostu zestresowana i stąd ból głowy oraz wybudzanie. Jak ja bym zasypiał po pół godziny i miał dwie krótki pobudki w nocy to bym uznał, że noc była super i pewnie byłbym rześki jak skowronek, ale to kwestia perspektywy. Takie wybudzenia różnie na ludzi działają, jedni są zupełnie wyspani innymi może to zaburzań wypoczynek. Ziołowe leki były próbowane (Nervomix, Persen).. Bez recepty najmocniejszy jest Apap Noc. W każdym razie warto zastanowić się skąd ten gorszy sen - najczęściej stres jest powodem.

  22. Lilith , Luxor - długo bierzecie już zolpidiem? jak z tolerancją u Was?? ponoć nie u każdego tak mocno wzrasta. 

    Ja od miesiąca mam masakryczne problemy ze snem. Niestety również ze swojej winy bo boję się brać leki. Wziąłem kilka dni samo Trittico i bardzo mi pomagało, zamiast jednak kontynuować to odstawiłem i bezsenność zaraz powróciła - ostatnie dwie noce nawet powrót do 50 i 75 mg trittico nic nie pomógł - w ogóle nie spałem. Pewnie wewnętrzna panika przed niespaniem wzrosła tak bardzo, że to na tą chwilę za dużo dla trittico, on chyba nie działa aż tak mocno przeciwlękowo - może dobrze by było coś mocno przeciwlękowego dołączyć?

    Od dzisiaj chcę się wspomóc zolpiciem - może uda się coś pospać i wyciszyć ten okropny lęk przed kolejną bezsenną nocą. 

×