
Rafał 2905
Użytkownik-
Postów
27 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Rafał 2905
-
Powiem że z chęcią zapisze się do psychologa nawet moja mama sama dzisiaj mi to zaproponowała... Bo jestem już na skraju wyczerpania... Te ciągle myślenie mnie zabija
-
I kolejny dzień masakry się zaczął... Ja już niewiem jak z tym dziadostwem walczyć.... Miał ktoś kiedyś tak że w myślach układał sobie co ma powiedzieć? Bo mój mózg tak jakby odpowiadał sobie wyrazy do takiego stopnia wpedzilem się w ta chorobę... Rozmawiając z ludźmi jest ok tylko jak mam chwilę na myslenie to tworze w głowie niewiaodomo
-
Mam tak cały czas... Ciągle leki rozkojarzenie i to ciągle myślenie o niewiem czym Bedzie dobrze przynajmniej mam taką nadzieję....
-
Mam tak cały czas... Ciągle leki rozkojarzenie i to ciągle myślenie o niewiem czym Bedzie dobrze przynajmniej mam taką nadzieję....
-
Bedzie dobrze przynajmniej mam taką nadzieję....
-
-
Najgorsze jest dla mnie myślenie o tym co chce powiedzieć bo w głowie przekrece wyrazy nie raz a jak rozmawiam z klientem i nie mysle o tym to gadam normalnie i to mnie najbardziej dobija te tysiąc myśli w głowie
-
Znaczy wiem bo już kiedyś to miałem nie byłem u lekarza bo sami przeszło ale też miałem wtedy wszystkie możliwe choroby tylko byłem i tyle w '' lepszej '' sytuacji, że miałem złamaną nogę i siedziałem rok w domu... Najgorsze jest to napięcie jakby całe cialo było napięte i ten niepokój przed wszystkim
-
Powiem tak jak bym wyszedł do znajomych na co aktualnie nie mam ochoty i zacząłbym z nimi rozmawiac to dolegliwości by ustaly bo już próbowałem najgorsze jest się przemoc i wyjść z domu a codziennie muszę chodzić do pracy co sprawia mi bardzo duży probl Powiem tak lubiłem sobie zjeść ostatnimi czasy a od tygodnia to jakaś masakra nie dość że z domu nie chce wychodzić to jescze apetytu zero i aby jak pomyślę o jedzeniu to mnie mdli... Kontakt z innymi ludźmi utrudniony przez to ciągle myślenie czy przypadkiem nie mam jakiś nowych objawów to jest jakaś masakra... Wsyztsko czytam po 3 razy czy przydakiem jakiegoś błędu nie zrobiłem i przez to sam się nakręcam i się mylę... Tak właśnie zadziałał na mnie jeden artykuł że teraz boję się guza jak cholera bo wkrecilem sobie na Maxa i niewiem czy to moja podświadomość tak działa czy aż tak się nakrecilem. Badania jakie robiłem to krew mocz cukier wszytko idealnie teraz będzie tomograf kręgosłupa bo cały czas mam z nim problem jak nie zawroty głowy rok temu że z łóżka nie mogłem się ruszyć to miesiąc temu blokada w dolnej części no i teraz to rozkojarzenie cały czas strach że coś mi jest... Wtorek okulista później czwartek tomograf kręgosłupa a dalej to chciałbym głowę przeswietlic to może wtedy coś będzie wiadomo bo już naprawdę mam dosyć... Myślę że napewno się zapisze na dniach bo samemu sobie z tym nie poradzę a rodzice też mają swoją wytrzymałość chociaż pomagają mi bardzo.... 4 lata spokoju miałem od nerwicy i uderzyła kiedy się tego najmniej spodziewałem
-
Powiem tak jak bym wyszedł do znajomych na co aktualnie nie mam ochoty i zacząłbym z nimi rozmawiac to dolegliwości by ustaly bo już próbowałem najgorsze jest się przemoc i wyjść z domu a codziennie muszę chodzić do pracy co sprawia mi bardzo duży probl Powiem tak lubiłem sobie zjeść ostatnimi czasy a od tygodnia to jakaś masakra nie dość że z domu nie chce wychodzić to jescze apetytu zero i aby jak pomyślę o jedzeniu to mnie mdli... Kontakt z innymi ludźmi utrudniony przez to ciągle myślenie czy przypadkiem nie mam jakiś nowych objawów to jest jakaś masakra... Wsyztsko czytam po 3 razy czy przydakiem jakiegoś błędu nie zrobiłem i przez to sam się nakręcam i się mylę... Tak właśnie zadziałał na mnie jeden artykuł że teraz boję się guza jak cholera bo wkrecilem sobie na Maxa i niewiem czy to moja podświadomość tak działa czy aż tak się nakrecilem. Badania jakie robiłem to krew mocz cukier wszytko idealnie teraz będzie tomograf kręgosłupa bo cały czas mam z nim problem jak nie zawroty głowy rok temu że z łóżka nie mogłem się ruszyć to miesiąc temu blokada w dolnej części no i teraz to rozkojarzenie cały czas strach że coś mi jest... Wtorek okulista później czwartek tomograf kręgosłupa a dalej to chciałbym głowę przeswietlic to może wtedy coś będzie wiadomo bo już naprawdę mam dosyć...
-
Powiem tak jak bym wyszedł do znajomych na co aktualnie nie mam ochoty i zacząłbym z nimi rozmawiac to dolegliwości by ustaly bo już próbowałem najgorsze jest się przemoc i wyjść z domu a codziennie muszę chodzić do pracy co sprawia mi bardzo duży problem
-
A Tobie co dokładnie się dzieje?
-
Myślałem że już jestem z tym koszmarem sam najgorsze są te myśli o wszystkim i o niczym
-
Niewiem czy ktoś miał podobny problem do mojego bo wszystko sprawia mi teraz problem najchętniej to aby bym leżał albo spał... Zaczęło się od czytania objawów w internecie a teraz to już wszystko mi się dzieje o czym pomyślę
-
Ja teraz przechodzę problem z tym że nie mogę się na niczym skupić chodzę jak w innym świecie i na dodatek aby bym siedział w domu, jeść mi się nie chce i ogólnie nie mam ochoty z nikim rozmawiać bo mam wrażenie że cały czas coś mówię nie tak ogólnie jakis koszmar
-
To już jest norma a co do tych wyrazów to mylę bo ciagle i tym myślę idąc z pracy wszystko czytam po kolei jak psychiczny jakiś
-
Do okulisty już jestem zapisany i czekam ale najchętniej to bym poszedł już. Kiedyś miałem parę razy badane dno oka jak przyszła nerwica
-
No to powiem Ci ze u mnie przy twoich objawach to pikuś też myślę żeby skorzystać z psychologa bo samemu ciężko z tego wyjść szczególnie jak sobie człowiek nawklada do głowy tak jak u mnie z tym wzrokiem
-
Ja kilka lat miałem z tym spokój aż do teraz a tobie co dokładnie się dzieje?
-
Poprostu jakiś kosmos co może dziać się z człowiekiem w tak krótkim czasie ile objawów i jeszcze wiele innych jak np oczy się męczą strasznie czy brak skupienia... Jak czytam to tak jakbym wogole nic nie robił
-
I czasami wstając w nocy latają mi przed oczami jakby mrówki przez chwilę
-
Jak oczy się naświetlaja to miga np jak spojrzę na światła samochodu a później na jego tablice to mignie ale przechodzi po chwili
-
Z tym snem mam to samo budzę się po kilka razy w nocy i sprawdzam czy wszystko jest ze mną ok zaciskam ręce czy czucie wporzodku to już naprawdę zaczyna mnie przerastac...
-
O innych objawach już nawet nie wspomnę jak naświetlajace się oczy od kompa czy telefonu itd. Najlepiej jest usiąść i z kimś pogadać na spokojnie bo ataki są naprawdę ciężkie do zniesienia
-
Niestety jak widać głową potrafi namieszać i to bardzo dużo ja wczoraj myślałem że już koniec ze mną drgawki wyrazy przekrecalen do puki nie uspokoilem się a wszystko zaczęło się od pamiętnego artykułu w Google