Mnie świadomość tego,ze wogóle mam brać jakieś leki poprostu dołuje.Mam problem z jedzeniem,a tabletki są dla mnie jakimś rodzajem jedzenia.Wiem,że to glupio brzmi,ale tak jest.Narazie wykupiłam lek i chyba przy następnym ataku zacznę go brać.Potwornie się boję,ale wiem że już nie mam odwrotu...CHCĘ WYZDROWIEĆ!!!
A czy u ciebie choroba minęła po tych lekach?I ciekawa jestem,czy te skutki uboczne są na tyle męczące,że uniemożliwiają normalne funkcjonowanie?Z góry dziękuję za odpowiedź:)