Jestem nowa. Założyłam konto kilka sekund temu. Stwierdziłam ,że muszę się komuś wygadać, kto może ma podobnie. Mam 16 lat, tak wiem może mało żyje ale swoje przeżyłam. Jestem dość wrażliwą osobą. Przy znajomych jestem inną osobą, myślę nawet ,że udaje kogoś innego, zawsze staram się cieszyć przy innych. Gdy czasami mam słabszy dzień to od razu pytają co mi jest. Oczywiście ,że zmyślam, bo oni i tak nigdy mnie nie zrozumieją, dla nic życie jest piękne. Gdy jestem sama w pokoju, to zdaję sobie sprawę ,że znają mnie z innej strony, uśmiechnięta dobra dziewczyna !. Jakże są w błędzie. Miałam lub mam dwie przyjaciółki, nie wiem czy oby napewno nimi są. Odkąd każda z nich znalazła chłopaka, stałam się niewidoczna, nieważna, a piszą tylko jak mają problem z chłopakiem. Rodzice to totalnie inna bajka. Z tatą nigdy nie da się normalnie porozmawiać, bo zaraz podnosi swój ton głosu, mamie nigdy nie byłam wstanie nic powiedzieć z mojego życia. Czasami mam wrażenie ,że jestem martwa w środku, wieczna pesymistka, bez nadziei na lepsze jutro. Najzabawniejsze jest to jak inni "starają ci pomóc" i mówią ,że rozumieją i dorzucają do tego nie martw się życie jest piękne, będzie lepiej ! Myślę ,że nie mam osoby z którą mogę szczerze porozmawiać o życiu, i nie moge nikogo nazwać swoim przyjacielem w 100%. Jeśli przeczytałeś ten długi i bezsensowny tekst to naprawdę musi ci się nudzić. Lecz miło by było gdyby ktoś się odezwał:)