Skocz do zawartości
Nerwica.com

mario1946

Użytkownik
  • Postów

    14
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez mario1946

  1. Czesc Kasiu ja tez mieszkam w Irlandi na obecna chwile przebywam w Polsce tutaj podjolem leczenie i powiem tobie ze to był bardzo dobry ruch by zacząć się leczyc w Polsce.Za granica leczyłem się około dajmy na to 12 lat bralem rozne leki nic mi nie pomagalo ataki paniki chciały mnie zabic .Wypadek sprawil ze mosialem wrocic do Polski i zaczolem się leczyc. Zalecam powrot do domu i tutaj podjąć jakies kroki to będzie najlepsze napisałem tak w skrocie o sobie jak to było u mnie pozdrawiam i zycze wszystkiego dobrego.

  2. Czesc co mogę ci powiedzieć  widocznie nie byliście przeznaczeni do siebie nie ma co rozpaczać na pewno kogos znajdziesz nie ma ludzi samotnych najpierw sproboj gdzies wyjść może dlugi spacer pobiegaj wysiłek spowoduje ze przestaniesz o tym wyslec to na prawde pomaga pozdrawiam

  3. Witam wszystkich goraco w nowym roku rzycze wam przedewszystkim zdrowia szczęścia pomysnosci.Chcialbym podzielić się z wami dobra wiadomoscia a wiec nie wiem co się stało ze mna,ale czuje się wyśmienicie jak by odjol reka leki depresja i jeszcze nie wiem co ale czuje się wyśmienicie.Choruje na to cos około 18 lat nigdy prędzej się tak nie czulem jak teraz, mam ochote na wyjścia z znajomymi leki przeszly.Co jeszcze mnie trapi ze jak gdzies jestem mój mozg chce sobie przypomnieć o tym wszystkim i przywrocic te leki, ale nie jest w stanie i to jest najlepsze.Tyle lat cierpień bywaly proby samobójcze myśli ze by zrobić cos sobie zlego miałem co dziennie.A tu nagle koniec na pewno to jest zasloga Boga ze nie zwatpilem caly czas walczyłem probowalem caly czas cos robic na przekor walczyc z trdnosciami dnia codziennego jak wyjście do sklepu,spotkanie z znajomymi,praca itd.Myslalem ze nie dam rady ostatnio byłem na skraju wyczerpania,  a tu cos nagle nie spodziewanego samo przeszlo można powiedzieć cod modlitwa na prawde robi poprawe w umysle do tego dochodzi sport którym zaczolem się zajmować w dobie mojej  choroby.Na pewno będę wracal na ta strone i pisal wam dalej o moich postępach pozdrawiam wszystkich Mariusz

  4. W dniu ‎16‎.‎10‎.‎2018 o 08:52, Białoczarna napisał:

    Mam dosyć takiego życia. Chciałabym zacząć czuć radość, chcęć poznawania ludźi, energię. A jest odwrotnie, źle.Mam dosyć smutku, poraząjącej samotności. Mam to odkąd pamiętam. Czuje, czułam się od zawsze niechciana, gorsza, niewidzialna. Rodzice matka nigdy mi nie okazała żadnych uczuć. Ojciec milączcy i zamknięty w sobie , popełnił samobójstwo jak miałam 20 lat. Jak miałam tę parę lat ciągłe kłótnie, ja płakałam. I najlepsze mój przyrodni barciszek pępek świata mojej rodziny, chlał od 17 roku życia, awantury, szarpaniny, wyzwiska, ganianie z siekierą. Cuda. A ja zamknięta w sobie, milcząca, już mając 16 latt myślałam o śmierci. W szkole też czułam się obco. Nic nie zrobiłam by sobie pomóc. Mogłam się wyprowadzić mając lat 20scia. Żal że nie miało się rodziny. Ja mam teraz 30 i dalej czuję się jak zagubione dziecko, nic nie czuję. To dalej we mnie twki, a samotność poczucie bycia całkiem samej to mnie rozwala. Po co ja się w ogóle urodziłam?Teraz napiszecie co robiłaś 10 lat zamknęłam się , wegetowałam. To moja wina. Czuję, że nie odkręcę tego nigdy. Jest za późno.
    Nie wiem nigdy chyba radości życia nie czułam. Chyba jedynie jak się piwa wypiłam. A od chłopaków słyszałam, że jestem zzimna i bez emocji. Jeden związek miałam.Ja najlepsze lata spędziłam na myśleniu o śmierci, i samotności a nie delektowaniu się młodością. Jak miałam lat 20 twierdziłam, że nie chce mi egzystować, mając lat 16 to samo i teraz 30 to samo!

    Witaj przeczytałem twoja historie nie które objawy mamy identyczne chciałbym tobie jakos pomoc, podnieść na duchu.Wiem ze to trudne ale sproboj znalesc sobie jakies zajecie np.sport  na prawde pomaga.Mysle o sporcie kontaktowym rywalizowania  z kims poczujesz się naprawdę lepiej dostarczy tobie dodatkowych endorfin, które potrzebojemy ja sam na sobie się przekonałem ze to działa.Pamietaj ze zycie to walka jeśli będziesz miała więcej pytan lub czula się zle to pisz będę wdzięczny ze mogę komus pomoc porozmawiać i podtrzymać na duchu czesc.

  5. W dniu ‎15‎.‎10‎.‎2018 o 20:37, Niezrównoważona napisał:

    Siemka! :classic_smile:

    Wpadłam bez przywitania, już się ogarniam ;) Lat mam zero, bo ani roku chyba jeszcze w życiu nie przeżyłam normalnie. Jestem dość mocno chwiejna emocjonalnie. Plus DDA, DDD, i tak jeszcze wypływają różne kwiatki.. No ale zaczęłam terapię, będzie też raczej jakaś farmakologia. Pieruńsko źle znoszę stres, a w połączeniu z uczuciem odrzucenia staje się dla mnie dramatycznie destrukcyjny.. Bardzo fizycznie też przeżywam. Kołatanie serca, ledwo oddycham, zwracam, pocę się cała.. Męcząceee. Właśnie się to dzieje od jakiegoś czasu. Ogólnie jestem wesoła, pozytywna, no ale chwiejna, toteż zdarza mi się, za przeproszeniem, z dupy złapać zły humor.. a potem wraca dobry. takie huśtawy. Tak popadam ze skrajności w skrajność.. się nakręcam kiedy nie trzeba, a nie działam kiedy trzeba. Mam też problemy z poczuciem własnej wartości, zależy ona w dużej mierze od innych.. ech. hehe, może się jakoś poprostuję co??

    Miło mi tu zagościć, fajnie tak wśród swoich :D Naprawdę fajnie, bo komu się człowiek o takich rzeczach wygada... Ja to nie mam komu tak naprawdę.

    Pozdrawiam! :papa:

    Czesc koleżanko to jak my wszyscy tutaj mamy podobne problemy. Najważniejsze to się nie poddawac i mowic sobie mamy dla kogo zyc ja jestem z tym 18 lat i wciąż zyje. Nie mogę się poddac choć nie raz chciałbym zasnąć i już się nie obudzić,ale to nie jest wyjście wiem ze po buzy zawsze jest slonce i wkoncu się go doczekam i na to wlasnie z niecierpliwoscia czekam. Pozdrawiam wszystkich wiem ze ciężko ale glowa do góry.

  6. Dzieki Natallia za słowa wsparcia,ale mysle ze bez wizyty w szpitalu się nie obedzie.Ta choroba wykańcza mnie jak długo można z tym być, tyle straconych lat,jak bardzo chciałbym być zdrowy i nie odczuwać tego.

  7. Witam wszystkich uzytkownikow forom od 18 lat cierpie na jak to lekarz stwierdził depresja nie do końca jestem przekonany ze to to.A mianowicie moje problemy polegają na natretwych myślach czy to o sobie czy bliskich,atakow paniki jak mam np. rozmowe z szefem  w pracy strasznie się stresuje nie mogę tego powstrzymać.Do tego dochodzą jakies szumy ,glosy, piski w uszach nie bardzo nie mam z kim porozmawiać o tym mam już dość lekarzy i innych terapeltow.Leki które do tej pory bralem tez mi nie pomagają, zarejestrowałem wlasnie się na forum żeby pogadać  z kims lyb wymienić się jakimiś informacjami odnośnie mojej choroby.Nie wiem czy starczy mi sily żeby walczyc z tym co mnie spotkalo pozdrawiam wszystkich

  8. Witam mam na imie Mariusz mam problemy natury psychicznej. Fajnie by było z kims porozmawiać i wygadać się nie bardzo mam z kim.To cos jak to nazywam zlapalo mnie 20 lat temu ,nie mogę do dnia dzisiejszego poradzić sobie z tym,proboje walczyc z tym codziennie raz jest lepiej raz gozej.Fajnie by było porozmawiać z kims bo już nie daje rady pozdrawiam wszystkich.

×