Ogolnie to mam problem taki ze mam niemoralne mysli o bogu(nie zartuje) i niby moge je ignorowac ale boje sie bog pomysli ze go nie szanuje i wiecie bede sie meczyc w piekle. Nad tymi myslami nie panuje same przychodza i sie ich brzydzę bo sa naprawde dziwne. Ej co mam zrobic?