Skocz do zawartości
Nerwica.com

nevermind2018

Użytkownik
  • Postów

    8
  • Dołączył

Odpowiedzi opublikowane przez nevermind2018

  1. Myślicie, że do końca 2018r. wejdzie na rynek w USA? Czytałem, że już wystosowano oficjalne pismo do FDA z prośbą o akceptację.

    Tak, Celon też pracuje nad esketaminą: "

    Spółka Celon Pharma S.A. złożyła wniosek do Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych o udzielenie zgody na rozpoczęcie kolejnego etapu badań leku opartego na Esketaminie, tj. II fazy klinicznej. Decyzja w tej sprawie powinna zostać wydana w ciągu 60 dni.

    II faza rozwoju klinicznego obejmie podanie leku w różnych dawkach pacjentom z depresją lekooporną jednobiegunową, a jej celem jest ustalenie efektywności, właściwości farmakokinetycznych, profilu bezpieczeństwa  Esketaminy w podaniu inhalacyjnym. Oczekuje się, że badanie będzie trwało od 10 do 11 miesięcy"

    Nie znam się na tych fazach, ile to trwa itp. Ktoś mniej więcej może oszacować jak długo w PL będą jeszcze trwać badania?

  2. I jak tam ludziska? Ja 25-ty dzień na sertralinie 150mg. Póki co od kilku dni mam uboki, trochę to dziwne, pierwsze 20 dni nic się nie działo, dopiero od 5 dni te uboki, może u mnie z opóźnionym zapłonem to zaczyna się wkręcać.

    50mg i 100mg łykałem jak cukierki, na 150mg dopiero coś się zaczyna dziać. Może to dobrze, że są te uboki? W końcu może coś się zaczyna dziać w tym mózgu? Może to znak, że lek zaczyna wywierać jakieś działanie?

  3. W dniu 30.06.2018 o 13:28, Dragon Ball napisał:

    Dodam swoje 0.03 PLN do tematu. Sertralina zaczęła na mnie działać po ok. 4 miesiącach w dawce 150 mg. Łykałem do tego mirtazapine 15mg. Pan Szaman w psychiatryku do którego wysłali mnie z Ortopedii, zmienił na chloroprotiksen, bo stwierdził, że nie mam depresji. Ten mix potrafi wyleczyć, oj potrafi. Po 4 tygodniach jak z powrotem zaczęły się lęki i Mega depresja przez duże M, znowu od miesiąca biorę 50 mg sert i 15 mg mirt. Na razie bez wpływu na depresję, na lęki lekko. Zamierzam od przyszłego tyg. wskoczyć na 100mg, po tygodniu na 150mg, zobaczymy czy znowu da radę. Do psychiatrów jakoś straciłem zaufanie.

    Z efektów działania, wartych wspomnienia:

    + Człowiek chce zapomnieć, że miał coś takiego jak depresja, derealizacja, lęk uogólniony, agorafobia. To pewnie dlatego ludzie, którym leki stopniowo pozwoliły wyjść na prostą nie zaglądają na forum.

    + Z osoby bojącej się wyjść z domu, stałem się osobą Przebojową. To, jaką pewność siebie potrafią dać te leki, jest coś niesamowitego (oczywiście po kilku miesiącach stosowania). I nie jest to pewność siebie, jak po alkoholu - na drugi dzień nie znika. To jest coś bardziej naturalnego. Te wszystkie lęki których się doświadczało podczas nerwicy wydają się być śmieszne. Człowiek chcę się wykazywać w sytuacjach społecznych. Darcie ryja na pół miasta jak to zkwitował mój znajomy nie było niczym niezwykłym, gdzie dla mnie to była zwykła rozmowa.

    + Powrót do dawnych pasji, zainteresowań

    + Poczucie się bardziej inteligentnym, większe zdolności skupienia uwagi

    + Czucie się komfotowo w sytuacjach towarzyskich

    + Więcej energii, większa motywacja do pracy, osiągania sukcesów na uczelni (z przeciętnego ucznia, zrobiłem się 5-tkowy)

    To może napisze jak jest teraz:

    - Poczucie bezsensu, beznadziei sytuacji, gdy tak naprawdę obiektywnie nie mam żadnych większych problemów

    (I te wszystkie pytania znajomych, rodziny, dlaczego mam depresję, tjaaa....)

    - 16h sen / 8 h leżenie

    - czarne myśli dotyczące przeszłości i przyszłości

    - brak energii do czegokolwiek

    - wyprawa do toalety - Mount Everest

    - myśli S

    No, to tak z grubsza. Zobaczymy, czy tym razem wejście na 150mg da ten sam efekt, niezależnie od tego tym razem postanowiłem relacjonować leczenie, bo mam sentyment do tego forum i tego wątku. Wam też znajomi mówią, że każdy ma lepsze i gorsze dni?

    Witam, mam podobnie. Również jestem na sertralinie, natomiast do tego biorę buspiron 20mg na dobę, a nie tak jak Ty - mirtazapinę. Objawy mam podobne, do tego jeszcze lęk uogólniony, nerwica natręctw, lekka fobia społeczna. 

    Co do sertraliny, brałem dłuuuuugo 50mg - bez efektu, 2 miesiące temu wskoczyłem na 100mg - również bez efektu.

    Teraz od tygodnia jestem na 150mg sertraliny (plus ten buspiron 20mg), narazie również bez zmian, ale minął dopiero tydzień, więc i tak za krótko, żeby coś się zmieniło.

    Mam do Ciebie pytanie: 

    Czy na dawkach 50mg-100mg też nie czułeś poprawy? Dopiero 150mg zaczęło działać? Jeśli tak, to po jakim czasie od zwiększenia dawki na docelowe 150mg zauważyłeś poprawę? Duża jest różnica między dawkami rzędu 50-100mg, a 150mg? Jak to wyglądało?

    Z góry dzięki za ewentualną odpowiedź.

×