Witam,
Brałem już chyba większość tabletek antydepresyjnych które lepiej lub gorzej leczyły moje lęki, nerwice, obsesje. Kiedy te wszystkie napady lękowe ustępowały po zażywaniu tabletek to i tak depresja jest cały czas ze mną.
Nie mam pojęcia jak się tego pozbyć z siebie, kiedy tylko czuję lekki prąd w sobie, to że mogę coś działać coś robić ze swoim życiem, już powoli kiełkują marzenia to i tak po chwili włącza się ta niemoc w mózgu jak bym
nie miał już paliwa w sobie ciągnąc w dół.
Nigdy żadna tabletka antydepresyjna nie poprawiła mi samopoczucia tak bym był szczęśliwy i radosny. Lata mijają a ja cały czas jestem w tym samym miejscu.
Gdzie jest ten prąd gdzie normalni ludzie mają go w sobie?
Czy może ktoś polecić tabletki których jeszcze nie brałem które sprawią bym chciał chcieć żyć?