Witam. Mam pytanie. Czy jest mozliwe że te objawy o których piszę to jest nerwica lękowa? Na początku było kołatania serca i trachykardia. Potem dołączyło uczucie słabości i nóg jak z waty. Uczucie ze zaraz zemdleje. Lekarz zlecił badania. Morfologia w porządku, tsh też.Magnes,potas, wapń też w normie. Potem wystąpił ból pod żebrem. Kolejne badania typu krew utajona, amylaza, próby watrobowe. Oczywiście wszystko ok. Chwila przerwy i tym razem uczucie gorąca w nogach więc badanie Doppler kończyn dolnych. Również w porządku. Do tego wszystkiego doszedł przymus tzw. Wymuszonego odobijania, w przeciwnym razie jest ciezko klatce piersiowej. Kardiolog przepisał propanolol na szybkie tętno niestety doraźnie ze względu na moje niskie ciśnienie oraz badanie echa serca. Badanie to mam na początku grudnia. Nie wiem co robić jak wyjdzie w porządku. Czy jest to możliwe że objawy lęku wędrują po całym ciele i za każdym razem znajdują sobie inny rejon ciała? Czy jest konieczna wizyta u psychiatry czy raczej kolejne badania typu gastroskopia czy kolanoskopia?