Skocz do zawartości
Nerwica.com

wers1398

Użytkownik
  • Postów

    32
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez wers1398

  1. Od 3 miesięcy codziennie biorę różnego rodzaju benzodiazepiny, konkretne: estazolam, temazepam, clonazepam, lorazepam i czasem jeszcze zolpidem. Często je ze sobą mieszam, bez nich nie wyszła bym chyba do ludzi. Teraz potrafię zjeść 10 różnych tabletek dziennie i o dziwo myślę normalnie, nie mam większych kłopotów z pamięcią. Czy po takim czasie (chyba dość krótkim) mogę nagle zmniejszyć dawki np. do 5 tabletek dziennie? I czy możliwe jest, że już uzależniłam się fizycznie?

  2. Witaj.

    Fajnie, że się przełamałaś i napisałaś. Zmień psychiatrę, niektóre leki chociaż doraźnie potrafią znieść poczucie tego lęku. Do psychoterapii osobiście mam negatywny stosunek. Zawsze właśnie wychodziłam z gorszym nastrojem niż przed wizytą, ale może trafisz na odpowiednią osobę. Lecz się póki nie jest jeszcze bardzo źle, bo mnie taki lęk społeczny zamknął w domu na prawie 6 lat.

  3. Nie łączę leków, bo biorę obecnie tylko kwetiapinę i benzodiazepiny, reszty nie wykupuję. Psychoterapii próbowałam kilka razy i jakoś do mnie nie przemawia, psychoterapeuci mnie nie rozumieją albo nie trafiłam po prostu na odpowiedniego.

  4. Moja pierwsza diagnoza to ostre przejściowe zaburzenia psychotyczne, bo niby byłam za młoda na schizofrenię, potem schizofrenia. Teraz mam niepełną remisję i czuję się tak właśnie nie do końca normalna, jakby świat był jeszcze trochę zniekształcony, tak samo myślenie. O zmianie osobowości niewiele wiem. To chyba też zależy od typu schizofrenii.

  5. Witaj

    Bardzo Ci współczuję choroby i śmierci Twojej kotki. Sama mam koty, które traktuje jak dzieci, straciłam już 3 w swoim życiu, więc wiem jak Ci ciężko.

    Może pójdź najpierw do psychologa, jeśli stwierdzi, że potrzebne są leki skieruje Cię do psychiatry,

  6. Sama decyduję, bo to ja wiem jak się po nich czuję. Lekarze nie są wszechwiedzący, nie mam chyba do nich zaufania. Nie współpracują, nie wiedzą o sobie. W sumie podobne recepty mi dają, neuroleptyki, stabilizatory, benzodiazepiny i antydepresanty. Zawsze fluoksetynę, bo podobno działa na bulimię, ale nie działa na moją bulimię. Nie wiem czemu chodzę do dwóch, chyba chcę mieć wybór.

  7. Nie nakręcaj się niepotrzebnie. Skoro podejrzewasz u siebie schizofrenię, to najprawdopodobniej jej nie masz. Możesz iść do psychiatry albo spróbować przeczekać.

  8. Witaj na forum przede wszystkim.

    Moim zdaniem odstaw trawę, widać, że reagujesz jakoś nietypowo i źle na Ciebie wpływa. Podobno może u niektórych wywołać psychozy, a Ty już masz urojenia, że ludzie się z Ciebie śmieją i spiskują przeciwko Tobie.

  9. 1400 kcal to pewnie podstawowa przemiana materii, niemożliwe, że tylko tyle potrzebujesz. Ja mając ten sam wzrost i niższą wagę jem 1700 kcal na utrzymanie wagi, w ogóle nie ćwicząc. Niestety ciężko pozbyć się napadów głodu i schudnąć jednocześnie. Najpierw postaraj się jeść tyle, żeby trzymać wagę, jak Ci się uda przez kilka tygodni możesz spróbować diety, np. odjąć 200-300 kcal. Wszystko powoli, to nie wyścigi.

  10. Jeśli chodzi o moje zaburzenia odżywiania, mogłabym napisać słowo w słowo to samo co Ty, bo wyglądało to u mnie bardzo podobnie. Nawet wzrost taki sam ;) Próbowałaś jeść jakiś czas swoje zapotrzebowanie? Można obliczyć CPM na pierwszym lepszym kalkulatorze w internecie (tylko nie zaniżaj). Nie przytyjesz na tym, ani nie schudniesz, ale może uda Ci się trochę ustabilizować jedzenie. Niskokaloryczne diety tylko napędzają napady i prowadzą do błędnego koła. Ja dzięki temu pozbyłam się ciągłych myśli o jedzeniu i wbrew pozorom schudłam.

  11. Może warto zmienić leki? Mi na strach przed ludźmi pomagała kwetiapina. Próbowałeś psychoterapii? Ja w nią osobiście nie wierzę, ale niektórym pomaga. Oprócz tego zostały tylko benzodiazepiny i własne staranie o zmianę myślenia.

  12. Chodzę czasem do psychiatry, właściwie do dwóch. Mam ciągle zmieniane leki, niektóre biorę, niektóre nie. Lekarz ostatnio przepisał depakine chrono, ketrel i seronil. Biorę tylko ketrel na noc, żeby spać i codziennie klonazepam, bo dziwnie się bez niego czuję.

  13. Hej :) Mam 19 lat i chętnie poznam kogoś z Lublina przy kim nie będę musiała udawać kogoś kim nie jestem i zachowywać się swobodnie. Ostatnio mocno przeszkadza mi samotność i chciałabym się spotkać, wyjść gdzieś z kimś od czasu do czasu, spędzić ciekawie czas i porozmawiać o różnych rzeczach, niekoniecznie problemach. Nie szukam tu związku, więc bez znaczenia czy będziesz chłopakiem czy dziewczyną. Może wspólnie udałoby się popatrzeć na świat trochę bardziej pozytywnie :)

    Dla posiadaczy gg: 48784565

  14. Ja miałam takie uczucie już od wczesnego dzieciństwa. Na początku nawet myślałam, że każdy tak ma. Właśnie jakbym była zamknięta w szklanej kuli z grubego szkła. Dźwięki dochodziły ciszej i jakby z opóźnieniem, a przestrzeń przypominała coś w rodzaju rybiego oka i była trochę oddalona.

  15. Mam na imię Weronika, 19 lat i w pięć dni tygodnia mieszkam w Lublinie. 5 lat temu trafiłam do szpitala. Stwierdzili epizod schizofreniczny, bulimię atypową i podejrzenie zaburzeń osobowości. Jestem też uzależniona od benzodiazepin i samookaleczania się (teraz już mniej).

    Nabrałam inności już dawno. Nie pamiętam dokładnie kiedy to się zaczęło, ale pierwszą wizytę u psychologa odbyłam w wieku lat sześciu. Nie mogłam trzymać się z dziećmi za rękę w parach, bo to powodowało, że czytały mi w myślach. Nikt nie mógł mnie dotykać, a jak dotykał, ja nie nie mogłam myśleć. Miałam (i nadal mam) prawie całkowitą bezsenność. Nie mogę zamknąć oczu, bo wtedy moje ciało zmienia rozmiary. Powiększają się gałki oczne, język, który mnie dusi, zęby, ciało się rozciąga jak z gumy, a głowa rośnie, jak balon. Gubię się w swoich myślach i słowach, które się z nimi nie zgadzają i tworzą niezrozumiałe zdania dla innych, choć dla mnie mają sensu za dużo i może dlatego nikt ich nie rozumie. Mam wrażenie, że cały świat to makieta, wszystko wydaje się być sztuczne i czasem idę przed siebie, i nie wiem dokąd, ale lubię tak chodzić i lubię się gubić. Czasem nie wiem gdzie istnieję, czy to sen, jawa, czy coś pomiędzy.

    Piszę na tym forum, bo czuję się bardzo samotna. Trochę w tłumie i trochę zwyczajnie. Chciałabym poznać ludzi, którzy chociaż trochę rozumieją co mam w głowie.

×