samon94

Dzień dobry ;-) Zastanawiam się jak radzić sobie z pesymizmem i agresywnością na świecie?-w życiu codziennym. Mam wrażenie że w Polsce Polak Polakowi wilkiem.Staram się utrzymywać pozytywne nastawienie lecz nie zawsze się to udaje.Często dużo rzeczy wyprowadza mnie z równowagi :/ U nas w wiosce/mieścinie pod Warszawką dużo osób patrzy się na siebie jakby "chciał cię zabić" .Szczególnie młodzież-mam wrażenie że teraz każdy stojąc w grupce 3-4 osób czuje się "kozak" i szuka zaczepki albo próbuje udawać gangstera. Przyznaję że mam lęki związane z tym że grupka młodzieży/patusów będzie chciała mnie zaczepić co tym bardziej mnie dobija,w szczególności o porze nocnej.Niby sobie z tym radzę ale często o tym rozmyślam. Niby wszyscy się znamy u nas ale mam wrażenie że prawie każdy patrzy się na siebie z pode łba. Próbuje na to nie zwracać uwagi ale jestem przewrażliwiony na punkcie każdego rodzaju agresji,nawet tej niewerbalnej. Trenuje na siłowni i sztuki walki ponad rok ale w dalszym ciągu nie czuje się aż tak bezpiecznie. Największą mam ochotę zawsze poruszać się samochodem wtedy jestem odcięty od świata. Jak sobie radzicie gdy wokół nas tyle nienawiści ,przechodząc nawet obok ludzi na ulicy którym nic nie zawiniliśmy? Macie swoje sposoby? Albo co jest waszą siłą napędową w dzisiejszym świecie? Pozdrawiam