Skocz do zawartości
Nerwica.com

thebun

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez thebun

  1. moja przyjaciółka, która studiuje psychologię i sama uczęszcza na terapię wspomniała o tym swojej psycholog i ta też uznała, że mogę to zgłosić, ale nie wiem właśnie gdzie, zresztą nie wiem czy chcę sobie robić z tego powodu problemy bardzo możliwe, że to była prowokacja, ale czy musiała użyć akurat takich słów? Po tej "prowokacji" miałam ochotę się okaleczyć, a za okaleczenie jest wypisanie z oddziału więc gdzie w tym sens, może ja czegoś nie widzę
  2. Witam wszystkich forumowiczów, od kilku tygodni uczęszczam na refundowaną psychoterapię w ośrodku psychiatrycznym na oddziale dziennym. Nie będę skupiać się głównie na moich dolegliwościach bo to chyba w tym przypadku nieistotne; chciałabym poradzić się Was w kwestii zachowania przydzielonej mi pani psycholog. Podczas jednej z ostatnich sesji terapeutycznych rozmawialiśmy między innymi o sytuacji kiedy mając jakieś 13 lat zostałam nazwana przez mojego ojca dzi.wką z błahego powodu. Pomimo, że minęło już jakieś 10 lat, wciąż bardzo przeżywam to wydarzenie. Podczas kolejnej sesji pani psycholog otwarcie porównała dziewczynę z grupy do dziw.ki, używając słów "Pani X jest jak dziw.ka". Dziewczyna stwierdziła, że się tym nie przejęła, ale mnie to bardzo zabolało. Powiedziałam, że według mnie nie powinno używać się tego słowa w stosunku do nikogo bo po prostu jest ono obraźliwe, na co pani psycholog odparła, że przecież w każdej kobiecie jest dziw.ka. Wtedy inna dziewczyna z grupy powiedziała do mnie "Zresztą spójrz jak ty wyglądasz" (miałam ubraną sukienkę, sweter i zakolanówki; widać mi było może z 4-5 cm gołych ud). Zdenerwowana całą sytuacją spytałam zaczepie "Co, jak dziw.ka?", na co ona z przekąsem odparła "Noooo?". Ani "moja" pani psycholog, ani druga obecna podczas sesji terapeutka nie zareagowały. Ponieważ przez długi czas miałam problem z samookaleczaniem, wracając do domu miałam ochotę lać się po twarzy, a w domu powycinać na całym ciele słowo "dziw.ka" bo skoro tak wyglądam, a w każdej kobiecie jest dziw.ka to po co miałabym się szanować. Nadal jest mi bardzo ciężko ze słowami psycholog i grupy i zastanawiam się czy ich zachowanie było w porządku? Pewnie miało mi coś uświadomić, ale czy nazywanie pacjentów takimi określeniami jest dobre? Czy to nie jest jakieś łamanie kodeksu psychologa (o ile coś takiego istnieje, przyznam, że nie znam się na tym)? Chciałabym poznać czyjeś zdanie na ten temat bo bardzo mnie to męczy i od tamtej pory czuję się na terapii bardzo źle, znowu też zaczęłam myśleć o sobie jak o dziw.ce, a chyba nie o to w terapii chodzi. Proszę o jakiekolwiek odpowiedzi, nie wiem już, co mam myśleć.
×