Skocz do zawartości
Nerwica.com

Despero334

Użytkownik
  • Postów

    10
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Despero334

  1. Samotność mnie do tego doprowadziła..choć jestem młody to nie mam przyjaciół i czuję się odrzucony przez ludzi.Długo sobie dawałem z tym radę do póki pierwszy raz zażyłem Tramal..do depresji doszło uzależnienie.Jedno nachodziło na drugie.Mieszkam z mamą, w prawdzie już nie zażywam środków psychoaktywnych, i chodzę na ter. uzależnień. Póki co mam leki przeciwdepresyjne, ale od tego szczęścia nie przybędzie, gdy nie zajdą jakieś pozytywne zmiany.

  2. Zacznę tak w skrócie..w 2016 roku zacząłem nadużywać tramadolu, dawki dochodziły do 1500mg, kupowałem na jednej ze stron z ogłoszeniami tramal retard 200, (ludzie którzy kiedyś zamawiali leki będą wiedzieli o jaką stronę chodzi), przyszedł czas, w którym przestałem kupować tramal, gdyż wykończyło by mnie to finansowo, ale mimo wszystko kupowałem kodeinę w aptece, nieraz codziennie po 2-3 opakowania+syrop+alkohol.Był 31 października 2017r, wróciłem z innego miasta, bo w moim w żadnej aptece mi już nie chcieli sprzedawać, ze względu na to, że pojawiałem się tam codziennie.Udałem się do przychodni, gdyż miałem nadzieję, że dostanę jakieś benzodiazepiny.Wcisnąłem lekarzowi kit, że odczuwam lęk, on na to po minucie ciszy i patrzenia w ekran komputera."...no to Zomiren można" w aptece zamiast tego dostałem Alprox 0,5mg  ale to to samo (alprazolam).Po powrocie do domu zażyłem około dwie tabletki 0,5 mg (1mg), zacząłem czytać ulotkę i...chyba usiadłem przed komputerem, tego momentu już nie pamiętam jak i okresu od 31.10 - 01.11 prawdopodobnie zużyłem całe opakowanie przez ten czas.Dnia 02.11.17r. obudziłem się w szpitalu pod monitorem i z szytymi ranami lewego nadgarstka, podciąłem sobie żyły, nic nie pamiętam, a w telefonie do dziś mam zdjęcia, które robiłem na dachu..i w różnych dziwnych zdjęciach, chwilę przed zdarzeniem.Oczywiście po wszystkim zostałem skierowany na oddział psychiatrii sądowej.

    Poniżej zdjęcia z tego feralnego dnia:

     

     

     

     

  3. Wiadomo, że każdy z ssri działa na każdego indywidualnie, ja po fluoksetynie nie odczułem żadnej poprawy nastroju zarówno 20 mg jak i 40 , chodzę od jednego specjalisty do drugiego i mówią mi, że łykając fluo łykałem cukierki.Paroksetyna działała na mnie uspokajająco, zmniejszyły się lęki społeczne i nastrój uległ poprawie, lecz czułem ogromną senność do kilku ziewnięć na minutę, ostatecznie przestawiłem się na sertralinę zaczynając od 50 i aż do teraz 150, zniknęły myśli samobójcze, ale jestem chwiejny, raz się śmieję z byle czego a raz mam doła, lub jestem obojętny, libido mi spadło jak przy żadnym dotąd antydepresancie.

×