Skocz do zawartości
Nerwica.com

agnezek

Użytkownik
  • Postów

    11
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez agnezek

  1. Trzeba nauczyć się po prostu funkcjonować. Można skorzystać z terapii, z farmakologii, można z tego i z tego. Efekty są różne, mnie terapia i farmakologia pomogły, niestety potem różne zdarzenia w życiu sprawiły, że nerwica się nasiliła (bo nigdy nie zniknęła, po prostu nauczyłam się z nią żyć i przestała mi przeszkadzać). Tak naprawdę wydaje mi się że najwięcej, jak nie wszystko zależy od nas samych. Mając świadomość nerwicy po prostu trzeba ułożyć sobie w głowie to tak żeby żyć z nią w zgodzie, a nie walczyć z nią. Nikt za nas tego nie zrobi, choć pomoc terapii i leków często pomaga się w tym zmierzyć. U mnie walka i złość powodowały tylko nasilenie objawów, jeszcze większą frustrację, ataki paniki. Także choć to nie łatwe, choć bywa raz lepiej raz gorzej, to chyba najlepiej jakoś samemu to sobie poukładać.

     

    Wracając do objawów. Wczoraj czułam się trochę lepiej, miałam sporo zajęć, porządki itd. Dziś znów czuję się niepewnie, jakbym była słaba. Dodatkowo od jakiegoś czasu mam dziwny ból pod żebrami z prawej strony. Raz z przodu na brzuchu, raz z tyłu na plecach. Ból nie jest silny, pojawia się czasem (często przy wysiłku), a czasem wcale go nie ma. Zaczęło sie okolo poltora miesiaca temu jak miałam zapalenie oskrzeli. Myślałam że to po prostu ból mięśni od kaszlu. Potem przeszło. Za jakiś czas pojawiło się znów, z przodu więc myślałam że to wątroba bo coś zjadłam (choć nigdy nie miałam problemów z wątrobą). Teraz od 3 dni boli z tyłu na plecach po prawej stronie, tak dziwnie w środku, może nerki? Przy dotyku nie boli nic tylko właśnie tak dziwnie, i nie non stop. Nie wiem czy czekać dalej czy iść do lekarza :/

     

    Myślę, że do lekarza nie zaszkodzi ale nie ma co się denerwować może to jakieś nerwobole.

    Ja chciałbym zacząć terapię żeby zdusic ta nerwice w zarodku objawy mam dopiero od jakiś dwóch miesięcy i mam nadzieje że uda mi się bez żadnych tabletek. Sama nie radzę sobie z tym a nie chce czekać na pogorszenie tylko działać.

  2. Mojemu mężowi gastroskopia wyszła wzorowa jeden dzień się cieszyłam a teraz znowu wkręcam sobie że ma jakąś chorobę, której lekarze nie widzą, jak z tym żyć? Mąż zapowiedzial ze na wiecej zmyslonych przeze mnie chorob nie bedzie sie badal. W środę idę na pierwszą wizytę do psychoterapeuty myślę że skoro psychika nie pozwala mi normalnie funkcjonować trzeba się tym zająć.

  3. Rak żołądka nie daje objawów? Gdzie to wyczytałaś? :) Nowotwór żołądka zawsze daje objawy.

    Sam zmagam się z chorobą Leśniowskiego-Crohna, więc trochę się tym wszystkim interesuję.

     

    Na internecie oczywiście a konkretnie że daje takie objawy które łatwo przeoczyć. Mąż miał w ciagu miesiaca czterokrotnie 3 godzinna gorączkę połączona z dusznosciami gazami I wzdęciami. Za każdym razem po spożyciu jakiegoś tłustego jedzenia lub tluste połączone z alkoholem. Po tych trzech godzinach wszystko przechodzilo tam nagle jak przyszło. Lekarze nie wiedza kompletnie co to jest. Wyniki badań są ok. Zaczęłam wiec szukać chorob których niby nie widac w badaniach. Najpierw był rak trzustki. Ubłaglam męża aby poszedł do lekarza i zapytał wprost czy to nie to. Lekarz wysmial moja diagnoze ale dał jakieś badanie które wsazuje że trzustka jest zdrowa. Chwilę byłam spokojna ale po wizycie u gastrologa który zlecił gastroskopie zaczęłam przeszukiwać internet i znalazłam że to badanie wykrywa raka żołądka więc od razu wpadłam w panikę. Teraz mąż zakazał mi szukać czegokolwiek związanego z chorobami i staram się tego trzymać.

  4. Niedawno bylismy u gastrologa i on zlecił gastroskopie dla pewności, ponieważ z badań krwi i badania fizykalnego nic mu nie wynika. Ja oczywiście przeczytałam juz pół internetu odnośnie raka żołądka i panikuje.

     

    Te białe ciałka mogą wskazywać na infekcję bakteryjną zgodnie z podejrzeniami lekarza. Może być na dobrym tropie. Nie martw się, to zapewne nic poważnego.

     

    Wiem, ale naczytalam się tyle o raku żołądka który nie daje objawów i nie widać go w badaniach,ze wariuje z nerwów, dzisiaj nie byłam w stanie pójść do pracy a badanie dopiero w czwartek...

  5. Czyli raczej infekcja.

     

    W rzadkich chwilach trzeźwości umysłu próbuje sobie tlumacze sobie że może te wszystkie badania (mąż miał robione tez próby watrobowe, amylaza i inne oprócz podstawowej morfologii i moczu) wykazałyby jakąś poważniejsza chorobę ale szybko zapominam o tym i znowu się zadreczam. On chodzi do tych lekarzy i na te wszystkie badania chyba tylko po aby mnie przekonać ze wszystko jest w porządku ale to chyba tam nie działa bo wymyślam coraz to nowe choroby. Od jakiegoś miesiąca mężowi nic nie jest ale na samą myśl że mógłby dostać goraczki wariuje. On oczywiście uważa że nic mu nie jest. Oprócz tych badań byliśmy już u laryngologa, lekarza chorób zakaźnych, kilkakrotnie u internista, dentysty (zatrzymane ósemki ) i oni uwazaja go za zdrowego czlowieka. Niedawno bylismy u gastrologa i on zlecił gastroskopie dla pewności, ponieważ z badań krwi i badania fizykalnego nic mu nie wynika. Ja oczywiście przeczytałam juz pół internetu odnośnie raka żołądka i panikuje.

     

    Chciałam tez podziękować za odpowiedzi bo to dużo dla mnie znaczy moc opisać to wszystko komuś kto zrozumie. Moi rodzice i mąż mnie nie rozumieją uważają że powinnam cieszyc sie zyciem ale też równocześnie bardzo przejmują się moim stanem psychicznym i nie chce ich martwić.

  6. Witam,

    Mój problem jest trochę inny niż tutaj opisane. Ja panicznie boje się o zdrowie mojego męża, który na początku roku miał kilka razy ataki goraczki 37-38 stopni przez 2-3 godziny. Towarzyszyły temu lekkie dusznosci i dyskomfort żołądka. Po wyszukaniu kolejnych objawów w internecie same straszne choroby rak trzustki żołądka płuc itp. Mąż od tego czasu przez moje nerwy zrobił podstawowe badania krwi prześwietlenie płuc usg brzucha itp. Na chwilę spokój. W tym tygodniu mąż ma gastroskopie a ja nie umiem żyć ze strachem że może mu coś być.

×