Witam, jestem mlodym czlowiekiem, studiuje pracuje. od jakiegos czasu moje zycie sie wali i nic mi nie wychodzi. dobra do sedna z moim problemem, boje sie ludzi, boje sie wychodzic z domu najchetniej siedzialbym w czterech scianach, wyjscie do sklepu potrafie planowac caly dzien, kontakty z innymi to katorga najchetniej bym uciekl jak najszybciej nie zamieniajac zadnego slowa, w niektorych momentach jestem agresywny dla niektorych to pewnie irracjonalne, w domu mam wiecznie do wszystkich pretensje tylko nie do siebie, od 2 lat siedze ciagle w domu wychodze tylko w ostatecznosci tj do pracy i na uczelnie czasami do sklepu, stracilem wszystkich bliskich znajomych przez moj stan i sytuacje ktore z tego wynikly. probowalem czytac na ten temat i probowalem wszystkiego - mam troche z dda troche z nerwicy troche z depresji nawet zastanawialem sie na schizofrenia, ale nie mam zadnych omamow i mam kontakt z rzeczywistoscia, nie wiem co mam robic umawialem sie juz do psychologa al konczylo sie na jednej wizycie czy moglby mi ktos powiedziec co mi jest. dodam ze najwiecej z mojego zachowania podchodzi pod DDA, ale mam tez inne ktore nie wliczaja sie do tego.dzisiaj caly dzien planowalem wyjsc z rodzina do sklepu, a na koniec jakis humorek mi sie wlaczyl i nigdzie nie poszlismy bo lek byls silniejszy odemnie. kiedy mowie rodzinie ze jestem jakis chory psychicznie to bagatelizuja i mowia zebym wzial sie w garsc.