Skocz do zawartości
Nerwica.com

ololiwia

Użytkownik
  • Postów

    7
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez ololiwia

  1. Najlepiej właśnie porozmawiać. Powiedzieć co się myśli na ten temat. Zapytać co o tym myśli druga osoba. Trzeba powiedzieć, że jeśli jest jakiś problem, to są specjaliści, którzy potrafią pomóc. Są przecież psychoterapie dla par, terapeuta pomoże określić problem i wskazać co można z tym zrobić. Ale nic na siłę. Jeśli ktoś nie chce to się go nie zmusi. Spróbować zawsze warto.

     

    z postów autorki wynika ze duzo rozmawiaja i teraz muszą dojśc do tego czy chca dalej byc ze soba , i on sam da sobie rade z problemem czy szuka pomocy u psychoterapeuty

  2. Zdecydowanie rozmową. Po prostu wyjaśnij mu to, co napisałaś tutaj.

    Nie o przyjacielu. O jakości tej relacji (związku) w odniesieniu do innych (zewnętrznych).

    Z Twojego opisu wynika, że Nie masz sobie nic do zarzucenia.

     

    Właśnie tak wczoraj zrobiłam, przeprowadziłam poważną rozmowę na temat naszego związku . Ciężkie to było ,powiedziałam wszystko co w naszej relacji nie pasuje mi i że nie widzę naszej przyszłości i myślę o rozstaniu. Mój facet stwierdził /dosłowne słowa/że chyba za dużo czasu mam na myślenie i żebym mniej myślała bo nasz związek jest całkiem dobry , on mnie kocha i nie ma mowy o żadnym rozstaniu. Powiedziałam mu że mało rozmawiamy a on na to ze przecież jak chce pogadać to czasem cały wieczór gadasz z koleżanką lub przyjacielem więc na brak rozmów nie możesz narzekać. Miałam ochotę krzyknąć to już koniec naszego związku ale powstrzymałam się . On nic nie rozumie i nie wziął tej rozmowy na poważnie. teraz jestem już pewna że nie chcę być w takim związku. Jak to zrobić

    aby rozstać się w spokoju?

  3. ... pomyślał że na przyjaźni można zbudować trwały związek....

    Dobrze pomyślał. Przyjaźń jest jedynym trwałym fundamentem związku. Cała reszta to mrzonki.

     

     

    Ja też tak myślę że przyjażń w związku jest najważniejsza. W moim obecnym związku nie ma przyjazni ,otwartości ,szczerości. Mam wrażenie że my wiecej wiemy o sobie z przyjacielem bo dużo rozmawiamy na rożne tematy niż z moim facetem, z którym ciężko rozmawia się . Podjęłam decyzje chcę zakończyć ten związek nie wchodząc w nowy od razu, chce utrzymywać kontakt z przyjacielem na tym samym poziomie co teraz czas pokaże co będzie, nic pochopnie nie zamierzam robić.

     

    Chcę odejść od mojego faceta tylko jak to zrobić , bo nic nie wskazywało na koniec związku?

  4. Tu wszyscy piszemy i zawsze widzimy jedną stronę medalu.
    tak, ale próbuje się raczej opisywać własne przeżycia, nie cudze.

     

     

    no dziewczyna się wkurzyła

     

    W sumie to ona opisuje swoje przeżycia , opisała jak to wyglądało i jak wygląda teraz. Facet wyrażnie pasuje do faceta bojącego się bliskości bo jak normalny facet konczy związek to nie zachowuje się tak jak on, tylko po prostu oddala się a nie dalej zachowuje się tak samo jak w związku i nie pisze codziennie nie chce spotkan. On nie chce stracic kontaktu z nią a czuje się bezpieczniej jak nie nazywa się to związek czyli typowy syndrom lęku przed bliskością więc jak sam nie bedzie chciał tego pokonać to ona nic nie zrobi. Myślę że mogłaby mu powiedzieć prosto w twarz takie słowa krótkie bez monologu.... /nie wiem jak ma na imię /np Tomku dlaczego ty boisz się wchodzić w poważne związki, ja to wiem a twoje przeszkody nie sa przeszkodami......Wten sposób może się otworzyć a potem zdecydować czy chce nad sobą pracować, ale ta droga jest długa i trydna

  5. No wiedzę,że równo na niego nalecieliście , ale między nami jest bardzo silna więż emocjonalna i wcale mnie nie wykorzystuje , bo ja nie jestem naiwną dziewczynką która jest ślepo zakochana , między nami obecnie nie ma sexu. Dziś rozmawiałam z koleżanką po psychologii/dość dokładnie jej opowiedziała nasza historie / i powiedziała mi coś zaskakującego że jego zachowanie wskazuje wyrażnie na lęk przed bliskością. Jak uważacie czy tak może być i czy jest szansa na zdrowy związek?

     

    Też o tym pomyślałam, niektórzy nie potrafią być w stałym związku, boją się stabilizacji, zobowiązań. Symptomatyczne jest to, że facet się wycofuje, kiedy wszystko się dobrze układa. Może jest z dysfunkcyjnej rodziny albo DDA.

    To wcale nie jest dobra wiadomość, jeśli tak jest, bo osobie z lękiem przed bliskością nie pomożesz, jeśli nie będzie tego chciała, a zwykle nie widzi ona problemu tam, gdzie jest naprawdę. Może natomiast ranić drugą osobę, bo z jednej strony ma lęk przed bliskością, a z drugiej strony tej bliskości potrzebuje, więc próbuje być z kimś jednocześnie się nie wiążąc i nie dając siebie w całości., co tworzy toksyczne układy.

     

    Zgadzam się z Tobą, takie osoby właśnie najczęściej wycofują się z tzw idealnych związków kiedy robi się naprawdę poważnie. Taka osoba sama nie poradzi sobie z problemem bo najprawdopodobnie nawet nie zdają sobie sprawy co się z nimi dzieje. Często potrzebna jest wizyta u psychoterapeuty ale on musi tego chcieć i zrozumieć ze coś jest z nim nie tak. Nie jest to proste .

  6. Witam.Trzy lata temu poznałam super faceta zaprzyjażniliśmy się super spędzaliśmy razem czas, rozumieliśmy się bez słów, wspólne zainteresowania, podejście do życia podobne itp. ciągnęło nas do siebie bardzo ale nie próbowaliśmy niczego zbudować gdyż on był dopiero co po zakończeniu poprzedniego związku. Przez rok mieliśmy bardzo dobry kontakt wręcz wywiązała się miedzy nami przyjazń wszędzie razem . Znajomi uważali że coś miedzy nami jest , ale to była czysta przyjazń bez żadnych podtekstów. On wyjechał na stypendium do Londynu nasz kontakt dalej był pisaliśmy ze sobą czasem rozmowa telefoniczna, zawsze jak był w kraju spotykaliśmy się i rozmowy nie miały końca.

    W miedzy czasie poznałam mojego obecnego faceta.I tak zaczęliśmy spotykać się , no i powoli zbudowaliśmy związek. Opowiadałam mu o nim, podczas jednego z przyjazdu do Polski poznał mojego faceta. Nasz związek układa się w miarę dobrze jednak nie ma jakiś wielkich fajerwerków, gdyż wiele nas dzieli ale jest powiedzmy ok.

    Wrócił mój przyjaciel nasz kontakt jest dalej.Spotkaliśmy się na kawie znów było jak dawniej.

    Ja co roku wyjeżdżam przed sezonem zimowym na narty na lodowiec, sama ze stałą grupą znajomych , przyjaciel też pojechał bo mój facet nie jeździ na nartach i nie lubi zimy.Razem spędziliśmy 8 dni na stoku plus wieczorne imprezy spacery rozmowy Ostatni spacer przed wyjazdem okazał się dla nas przełomowy ,powiedział że od momentu kiedy mnie poznał ciągło mnie do mnie ale wtedy nie mógł bo nie chciał abym była pocieszeniem po byłym związku nie był gotowy na nową relację, a pomyślał że na przyjaźni można zbudować trwały związek. Wróciliśmy do domu. Przyjaciel przepraszał mnie za wszystko że nie chce rozbijać mojego związku żebyśmy zapomnieli o całym zdarzeniu.. Postanowiliśmy całkowicie ograniczyć kontakt ale to się nie udało. Spędziliśmy okres między świąteczny razem bo mój facet pojechał do swojego domu rodzinnego. Emocjonalnie bardzo zbliżyliśmy się do siebie jednak granicy przyjaźni nie przekroczyliśmy.

    ________________________________________

  7. Nie wiem czy dobrze zrozumiałam, bo w głównym wątku tego autorko nie piszesz .Rozstaliście się z powodów wymyślonych przez niego czyli inny etap życia a on dalej utrzymuje kontakt na tym samym poziomie co przed rozstaniem. Analizując wasz związek stwierdziłaś ty ze on ma lęk przed bliskością i wynika z tego ze nigdy o tym nie rozmawialiście. Ty chcesz twoje przypuszczenia potwierdzić i porozmawiac z nim, tak?

×