andrzejmateusz7
-
Postów
2 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Odpowiedzi opublikowane przez andrzejmateusz7
-
-
Witam wszystkich chciałem podzielić się z wami moją najgorszą przyjaciółką a na imię jej nerwica lękowa. Wszystko zaczęło się 2 lata temu kiedy zacząłem mieć w głowie bardzo natrętne myśli. Gram w siatkówkę, właściwie grałem... Bo teraz mam się za zwykłego przygłupa ale mniejsza. Natrętne myśli przeszkadzały mi najpierw w bezstresowej grze a potem w zwykłym wyjściu na boisko czego nawet zacząłem się bać. I tak rozwijała się nerwica. Z biegiem czasu doszło do strachu przed wszystkimi ludźmi ale tylko poza domem. Bałem się jak się na mnie patrzą. Gdy minął rok bałem się nawet w domu. Można powiedzieć, że bałem się wszystkiego... Ale to jeszcze nic. Po upływie 2 lat od początku 2016 mam nerwice lękową dobrze zdiagnozowaną (nie przez lekarza ale sam wiem, że to ona i zaznaczam, że się nie rozczulam nad sobą!) , a jej pierwszy silny atak dobrze pamiętam. Był do sylwester. Na początku ataku nie wiedziałem, że to nerwica, towarzyszyły mi takie objawy jak:
duszności, nie wiedzialem co ja wgl robie, kołatanie serca, strach do tego stopnia, że myślałem, że zaraz zemdleje i nie wiem co będzie dalej. Powiedziałem mamie, że coś jest nie tak bo była ze mną w domu i objawy przerzuciliśmy na zbyt wysokie ciśnienie i zbyt dużą ilość wypitej kawy po południu. Następnego dnia wstałem i miałem lekkie ataki paniki, lecz dużo mniejsze niż wtedy. I olałem to. Z biegiem czasu zastanawiałem się co to jest i objawy zaczęły się nasilać. Aż w końcu poszukałem w internecie odpowiedzi i znalazłem wielu ludzi którzy mają to samo co ja! Kamień spadł mi z serca. Uwierzcie mi. Szukam pomocy u Boga... Większość ataków ma swoje największe nasilenie rano i wieczorem. Czasem ataki ustępują i strasznie się cieszę z takich chwil, lecz są bardzo rzadko. Doradzcie co mam robić. Powiedzieć mamie? Tak bardzo się wstydzę. I zaznaczam, nie jestem hipochondrykiem! Wierzcie mi!
Pomocy , wsparcie
w Nerwica lękowa
Opublikowano
Witaj! Mam ci coś ważnego do powieszenia brat. Pewnie nie poczujesz się lepiej po tym co ci powiem, ale mam tak saamo. Mam siebie za durnia, idiote i imbecyla. Lecz to jest nerwica lękowa i nie ma się co dziwić. W głębi serca wiem, że jestem normalnym gościem i koniec kropka. Pewnie boisz się co będzie dalej co? Zacznij wierzyć w Jezusa Chrystusa. I ja tutaj nie mówię o Jezusie z TVtrwam, albo ideologi całkowicie sprzecznych wygłaszanych przez mocherów Zawsze kiedy mam ataki biorę różaniec i jakoś ide do przodu. Codziennie światełko w tunelu jest coraz większe. Mówię ci o NIM bo co ci teraz pozostało, co możesz spróbować innego. Polecam odmawiać nowenne pompejańską i pomodle się za ciebie. Trzymaj się brat i pamiętaj choćbyś myślał, że wszyscy w ciebie zwątpili, wszystko się ułoży gwarantuje ci to.