Skocz do zawartości
Nerwica.com

Sayuri216

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Sayuri216

  1. Witam, jestem nowa na forum, chciałabym, żebyście pomogli uporać sie z nerwicą natręctw.

    Moja "przygoda" z nerwicą zaczęła się 4 lata temu, nerwica ustąpiła jakoś od marca/kwietnia 2015, a powróciła w styczniu 2016..

    Nie wiem czemu, to było nagłe, uderzyła ze zdwojoną siłą.

    Teraz od 3 miesięcy próbuje się z tym uporać i na próżno.

    Moje objawy to : natrętne myśli krążące wokół jednego tematu, tematu, którego nienawidzę.

    Mianowicie, obawiam się że mogłabym zrobić komuś krzywdę (np zabić go)...

    W głębi duszy, wiem, że to jest odrażające i brzydzę sie sobą ze mam takie myśli, ale z drugiej strony te myśli mówią mi, że i tak

    stanie się tak i trafię do więzienia, kazdy sie ode mnie odwróci, bede sama jak palec i nieszczęśliwa i mająca na sumieniu życie.

    Objawy są również takie, że mimo, że "niby" wiem, ze nic sie nie stało to i tak musze to sprawdzić (np sprawdzanie gdzie sie swieci

    u sąsiadów, tak głupota)...

    Kolejnym objawem jest to, że kiedy jestem sama w domu to nie mogę przestac sie nagrywac, bo jak przestane to boje sie, ze zaraz

    pójde i coś złego zrobie.

    To nie jest tak, że ja chce to zrobić, jednak te natrętne mysli mówią co innego.

    Jest na prawdę strasznie, nie wychodzę z domu, boje sie gdziekolwiek wyjść, siedze cały czas, nie potrafie sama wyjsc za próg

    domu. Nawet czasem jak juz ktoś jest w domu, to nie moge sie oprzec wrazeniu, ze gdzies poszłam i cos sie stało mimo, ze ta osoba

    mówi mi ze byłam caly czas w pokoju. Nawet kiedy idzie cos wyniesc na korytarz to boje sie ze pójde a ona nie zauwazy jak wychodze

    przez drzwi. Wiem, że te mysli są irracjonalne i czuje sie jakbym popadała w paranoje.

    Nie wiem jak mam sobie z tym poradzić: mówienie, ze jest ok, to tylko mysli, olewanie nie działa...

    Wszyscy mówia : "dziewczyno, wez sie w garść", próbuje, ale nie potrafie...

    Cały czas siedze, płacze, nie potrafie sama sie ruszyc do drugiego pokoju...

    Oczywiscie, znowu biore leki jest to Zoloft (2 tabletki) i Alventa (2 tabletki), a na spanie Atarax.

    Z fizycznych objawów (nie za specjalnie sie nimi przejmuje) to będzie drżenie mięsni, problem ze spaniem, czeste bóle głowy, ataki

    paniki takie paralizujace całe ciało.

    Mimo, że biore leki to i tak nie pomagają, niestety, nie mam w nikim opracia, a każdy tylko mówi "daj mi spokój". Jestem sama ze sobą

    i swoimi chorymi myślami. Może ktoś z was miał podobnie? Proszę o zrozumienie, pomoc i nie wyśmiewanie się, bo to dla mnie poważna spraw

×