Nie wiem czy to dobry temat na forum i czy wogole uzyskam przydatna odpowiedz, ale nie zaszkodzi sprobowac.
Od wielu lat znam sie z moja kolezanka, wiele lat pozwolilo mi ja naprawde dobrze poznac. Kiedys bylysmy dla siebie jak przyjaciolki, dzis ze wzgledu na studiowanie w sporo oddalonych od siebie miejscowosciach zanikła trochę nasza więź, ale nie mniej zależy mi na jej szczęściu.
Zupełnie nie wiem jak poradzić sobie z jej problemem. Ma nadopiekuńczych rodziców, ale to jeszcze można by znieść. Oboje są dziwni i nigdy nie rozumiałam ich postępowania i dziwilo mnie ze osoba o kt sie teraz martwie nie jest na tyle podobna do nich.
Mama mojej kolezanki wg. mnie zneca sie nad nia psychicznie. Kobieta jednak tego nie widzi, uwaza ze ma prawo mowic jej rozne rzeczy "dla jej dobra" i to jest jedyna wymowka. Rodzice zawsze starali sie ja kontrolowac, ale zawsze teksty jej matki przechodzily dla mnie ludzkie pojecie. Krytyka jaka ona dostawala w domu naprawde moze kogos niezle umeczyc psychicznie. Nie byly to wyzwiska. Martwie sie o nia i nie wiem jak pomoc. Juz wiele razy mialam ochote napisac jakis anonimowy list, ale nie wiem czy to pomoze i czy cokolwiek jej matka jest w stanie zrozumiec w swoim ograniczeniu.
Weźmy taka sytuacje: Kolezanka ma nowego chlopaka, matka na poczatku byla dobrze nastawiona kiedy slyszala o nim opowiesci. Pozniej widzi go ok 20-30min i po jego wyjsciu wyglasza zdania typu: Stac cie na kogos lepszego; powinnas ogladac sie z kims powaznie bo jestes juz na 4 roku studiow; znajdz sobie przystojniejszego, zerwij z nim, jest brzydki - jak bedzie wygladalo wasze slubne zdjecie?. Osobiscie nie wierze zeby ktokolwiek byl kiedys dobry wg niej dla jej corki. Kolezanka moze powiedziec ze on sie jej podoba, ze go lubi, ale to nie wazne, matka na nia krzyczy i mowi ze ja corka rozczarowuje, wie ze ja rani ale to dla jej dobra.
Moze to nie brzmi dla was niebezpiecznie, ale juz dlugo znam ta sytuacje rodzinna. Dodam moze ze pare razy byla sytuacja w czasie liceum ze umowilysmy sie zeby sie zobaczyc powiedzmy na 16, i ona dzien wczesniej mamie o tym powidziala i wszystko bylo ok do ok 14 kiedy matka wymyslila jej ze ona nic jej nie pomaga, co bylo nieprawda i ze chodzi sobie tylko z kolezankami sie widywac, zakazala jej spotkania i co robila moja kolezanka? Nie myla podlog, nie myla naczyn, ani nie odkurzala. Matka kazala jej pielić chwasty w ogródku! bo chyba nic innego do roboty w domu nie bylo. Kolezanka zadzwonila do mnie z placzem ze nie mozemy sie zobaczcy i przepraszala, wiedzialam jaka jest sytuacja, wiec nie mialam sie za co obrazac, tylko mi szkoda jej bylo.
Jak ona matce ma cos przetlumaczyc? Co zrobic i jak sie zachowac z tak nienormalnym (wg mnie) zachowaniem. Dziewczyna studiuje wiele km od domu, m.in. zeby troche uciec od rodzicow. Jak przyjezdza to spotykaja ja czesto klotnie i wymawianie jakichs bzdur. Ja rozumiem ze jak dziecka nie ma 2 miesiace i np chcemy sie zobaczyc to moja mama tez troche jeczy zebym w domu posiedziala bo ona teskni, ale nigdy nie zrobila mi o to awantury jak matka kolezanki. Rozumiem tesknote, ale nie musztre i darcie sie za cos takiego, zwlaszcza ze zwykle do spotkania nie dochodzi jak jej matce odbije. Przeciez mama oddala od siebie corke w ten sposob!
Teraz jak jej nie ma w domu to zwykle klotnie sa o podejmowane przez nia decyzje, jak z chlopakiem.
Potrzebuje rady, a nie komentarzy ze jej matka jest "poj***" itp. albo zeby zaprzestala kontaktow z matka, bo mimo wszystko matke sie kocha i chce sie byc z nia jak "matka z corka".
Co ja mam jej powiedziec? bo od 10 lat jej mowie zeby sie "trzymala" Myslalam zeby sama napisala list do matki w kt napisze ze matka nie robic nic dobrego swoimi "radami" ze to jej zycie, ze jesli bedzie popelniac bledy beda to jej bledy i na nich bedzie sie tez uczyc ale boje sie ze tylko sie na nia wydrze ze matce "przykrosc robi, a ona chce dobrze" i bedzie tyle Matka chce jak zamknac w zlotej kladce doslownie! Albo kierowac ja jak marionetka.
Prosilabym najbardziej o opinie psychologow, albo studentow psychologii tu potrzebna fachowa rada.
Dziewczyna ma uz 24 lata