W skrócie, od zawsze miałem napady lęków, epizody depresyjne oraz zaburzenia nastroju. Jako nastolatek próbowałem szukać pomocy u lekarzy lecz krótko mówiąc byłem spławiany a moje problemy bagatelizowane. W wyniku czego przez ponad 14 lat zmagałem się z moimi problemami samodzielnie. W całości samodzielnie... z nikim się nie dzieliłem tym co przeżywałem. Jednak aktualnie znowu coś we mnie pękło i chyba chciałbym porozmawiać o tym z specjalistą . Zacząłem nieradzić sobie z pracą którą mam bardzo stresującą a na dodatek bardzo odpowiedzialną. Nie wiem do kogo się udać... do psychiatry, do psychologa? Co mówić, jak się zachować tak, żeby znowu nie zostać puszczonym z kwitkiem albo wyjść z gabinetu z pięcioma receptami wypisanymi na przypadkowe leki... Proszę Was o poradę .
