hmmm od czego by tu zaczac ten stan trwa od kilku miesiecy. Za 2 dni stuknie mi 24 latqa fajnie?? Nie nie fajnie jestem dopiero na pierwszym rolu studiow a powinnienem juz je konczyc fuck. Mam prace i do tego w miare fajna jestem zwyklym robotnikiem ale akurat to lubie , ale od jakiegos czasu to jest dla mnie megameka , przychodze do pracy robie swoje udaje twardziela , smieje sie z glupich dowcipow mowie ze jest oki i wychodze a w srodku mnie mam ochote umrzec. TAK PO PROSTU UMRZEC!!! Niew moge juz patrzec na tą cala scieme tego co mnie otacza ITD.
Za dwa dni mialem sie oswiadczyc pewnej kobiecie w moim wieku ale niestety po co?? Po co miec faceta ktory zrobilby dla Ciebie wszystko i oddal Ci wlasne serce zebys mogla zyc skoro lepiej miec starszego goscia ktory jest ,,bardziej dojrzaly'' i pierd**i wszystko.
Fuck it!!!
Jest kolezanka w pracy jestem w niej zakochany po uszy od jakiegos czasu. Ale nie moge jej powiedziec co do niej czuje bo jest w w zwiazku z jakims Damiankiem jej miloscia a ja nie chce za zadna chole** zeby cierpiala przeze mnie , wiec milcze jak glaz bo wiem ze nie czuje do mnie czegos wiecej niz tylko kolezenstwa fuck!!!!
Fajnie???
