Skocz do zawartości
Nerwica.com

mariusz97

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez mariusz97

  1. Witam.Od początku rozpisanie się i sformułowanie wydaję mi się dość ciężkie zatem będę się starał mega to jakąś rozpisać licząc na jakąkolwiek anonimowość.Jestem osobą która czuje że jest coś z nią nie tak ale nie wie co ,po prostu nie potrafi sobie z tym poradzić.Odkąd poszedłem do szkoły średniej (3 lata temu) cała psychika mi się popsuła.Kiedyś byłem osobą dość towarzyską dziś jestem jakby to sformułować...osobą dość "stroniącą od ludzi".Generalnie w Technikum doświadczyłem dość dużej niechęci od klasy,byłem osobą w miarę wyróżniającą się(Nadwagą,duży problem z trądzikiem)przez co niejednokrotnie zdarzały się wyzwiska w moją stronę,wyśmiewania.Z czasem wszystko zaczęło się ze mną psuć,zacząłem odsuwać się od ludzi,nie potrafieć z nimi rozmawiać,nie potrafię nawet zagadać na internecie do starych znajomych lub do osób które mam wrażenie ze mnie lubią,lubią ze mną rozmawiać ale po prostu nie potrafie bo mam takie podświadome myśli ze mogę tylko przeszkadzać,mogę zawracać czas,a co jeśli ta osoba każe mi się odwalić od niej itd...po prostu mnie to przerasta.Posypały mi się kontakty z ludźmi ,zacząłem przesiadywać w domu , zmuszać się do różnych rzeczy itp...Wkońcu na początku tego rku postanowiłem coś ze sobą zrobić,schudłem,zacząłem ćwiczyć, trenuje sztuki walki , zmieniłem się fizycznie ale....Niska samoocena potęguje wszystko,niesamowicie niska samoocena powoduję u mnie problem z wszystkim,wstawienie nawet ulubionej piosenki na tablice na Facebooku mnie przerasta.Staram się wyjść do ludzi,ale po prostu nie potrafię,blokuje się wtedy,jestem spięty i generalnie nawet jeśli wiem że fizycznie pokonałbym jakąś osobę w 3 sekundy to i tak potrafie się przy niej stresować,nawet Trener wprost mi mówi że moim największym problemem jest to że jestem ciągle napięty ale ja nie potrafię po prostu inaczej.Ciągle staram się coś z tym zrobić ale nie umiem,od jakiś kilku miesięcy w głowie psuje mi się całkowicie, kilka razy w tygodniu mam wręcz niewyobrażalne wrażenie pustki ,tego że do niczego się nie nadaję , mam wszystkiego dość,myślę czy by po prostu ze sobą nie skończyć itd.Boje się czasem tego że przez to sam mogę sobie zrobić krzywdę,generalnie sam nie wiem co ze mną jest ale chciałbym to zmienić.Prosiłbym o brak porad w stylu "Pogadaj z przyjaciółmi" bo u mnie naprawdę tacy nie istnieją,są tylko znajomi na anonimowych portalach z którymi potrafię w miarę porozmawiać w internecie a na codzień chowam się po kątach i nie mam nawet z kim porozmawiać.Czy ktoś spotkał się z czymś takim?Jak to leczyć?
×