Skocz do zawartości
Nerwica.com

Umpero

Użytkownik
  • Postów

    263
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Umpero

  1. W dniu 20.08.2022 o 14:10, Dominik999 napisał:

    Biore już 6dzien fluanxol s dawce 1mg na dobę występuje umnie sennisc czy ona przejdzie ?

    Odpiszesz łaskawie?

  2. Moja odpowiedź niewiele wniesie do Twojego tematu, ale...

    też mam problem z odgłosami dochodzącymi od sąsiadów. Przeprowadziłem się jakiś czas temu do nowego mieszkania i jak słyszę sąsiadów za ścianą to aż mnie coś rozwala od środka. Drażni mnie sąsiad, który mieszka pode mną i trzaska drzwiami, drażni mnie sąsiad zza ściany, który potrafi co kilka minut wybuchać śmiechem gdy idę spać i rano muszę wstać do pracy.

     

    Doszło do tego stopnia, że przerodziło się to w lęki i ataki paniki. Jestem obecnie drugi raz na oddziale w ciągu dwóch miesięcy bo nie potrafię sobie z tym w głowie poradzić.

     

    Ile czasu brałeś Brintellix?

  3. Czy pramolan usypia? Czytam, że sporo osób bierze go na noc. Z zasypianiem nie mam problemu. Natomiast w dzień deprecha i lęki. Paro i sulpiryd chyba się wypaliły i nie działają. Szukam czegoś innego. Czy pramolan ma skutki uboczne w postaci senności? Jeśli nie pramolan to co polecacie? Pracuję umysłowo przy komputerze i nie mogę sobie pozwolić na senność w ciągu dnia.

  4. Cześć

    W swojej "karierze" przez jakieś 10 lat przyjmowałem escitalopram. 2 lata temu dostałem szumów usznych i ostrych napadów lęków. Uratowała mnie wtedy paroksetyna. Poczułem działanie w zasadzie od razu. Nie było to placebo.
    Rok temu miałem epizod lękowo-panikowy. Wtedy z kolei uratował mnie sulpiryd jako dodatek do paro.
    Ostatnio przeprowadziłem się do nowego mieszkania i od 1,5 miesiąca mam napady lęków i ogromną deprechę.
    Dobijam swoją rodzinę, żona ma mnie za żałosnego gościa, który nie potrafi się wziąć w garść.

    Generalnie pracuję umysłowo przy komputerze więc otępiacze nie wchodzą w grę.
    Sulpiryd fajnie zadziałał rok temu w dawce 50mg. Teraz wszedłem od 3 tygodni na 200 mg i nic nie czuję poprawy.
    Mój lekarz tylko zwiększa dawki bez propozycji niczego nowego.

    Podpowiedzcie co można jeszcze spróbować? Przejść znów na escitalopram? Może na paro się już uodporniłem, a teraz przejście na esci zaskoczy?
    Czy są jakieś inne leki typu sulpiryd, które działają przeciwlękowo i poprawiają nastrój?

    Mam już dosyć tej apatii i braku ochoty do życia.

     

  5. Godzinę temu, acherontia styx napisał:

    Jeśli chodzi Tobie o efekt przeciwlękowy to escitalopram działa o wiele słabiej od paro. Próbować można, ale np. moja lekarka uważa, że escitalopram nie nadaje się na lęki.

    A na deprechę? Siedzę i nie widzę żadnych perspektyw na życie. Dobijam rodzinę, żona ma mnie dosyć, zawodzę dzieci.
    Ciężko mi się tak żyje. Nie potrafię sobie ułożyć wszystkiego w głowie.

  6. W dniu 21.09.2022 o 10:36, gem78 napisał:

    Z esci mam tylko złe wspomnienia, wdrażania było koszmarem, przez 4 dni pieczenie i palenie kończyn górnych, prawie wyłem z bólu, przechodzące prądy, na tułowiu czerwone plamy i pieczenie, zacząłem się zastanawiać czy nie tracę rozumu, zacząłem wątpić czy to reakcja leku czy inna przypadłość. Po tych dniach bardzo się zmniejszyło i już tak mnie nie męczyło ale za to bardzo nasilił moje szumy uszne które mam od 2 lat do tego stopnia że nie dało się wytrzymać i po 2 miesiącach brania powiedziałem mojemu psycho że to bez sensu i już nie dam rady.  Co prawda na depresję i lęki pomagał ale efekty uboczne w postaci nasilenia szumów były nie do przejścia.

    Teraz tego dziadostwa nie biorę i jest prawie normalnie z szumami.

    Też mam szumy. Zastanawiam się nad przejściem na esci. Po odstawieniu esci szumy wróciły do swojego normalnego poziomu?

  7. Czy ktoś przechodził z paroksetyny na escitalopram?
    Przeprowadziłem się jakieś 1,5 miecha temu do nowego mieszkania i wróciły moje najgorsze ataki lęków.
    Do tego mam chyba silną deprechę bo nie widzę sensu życia. Generalnie po przeprowadzce zacząłem źle reagować na różne dźwięki wytwarzane przez sąsiadów. Ktoś drzwiami trzaśnie, ktoś krzesłem szura itp. Powoduje to u mnie spory dyskomfort.
    Jestem na 200 mg sulpirydu i 40 mg paro. Najchętniej bym przespał cały dzień bo nie widzę sensu funkcjonowania.

    Na paro jestem już jakieś 2 lata. Może coś się wypaliło? Czy może zaskoczyć takie przejście?

  8. 9 godzin temu, zburzony napisał:

    Na mnie kiedyś sulpiryd zadziałał właśnie tak mniej więcej jak piszesz, czułem się świetnie ale niestety dość krótko to trwało. Nie czułem lęku, dużo mi się chciało, nastrój mocno w górę. Brałem wtedy bodajże 100 mg.

    Dobra. Wczoraj chyba zadziałał tj na drugi dzień. Nie czuję lęku. Czuję ulgę.
    Dość krótko? Czyli ile mniej więcej?

  9. 5 godzin temu, zburzony napisał:

    Raczej działanie pojawia się szybko jeśli lek zadziała, to nie antydepresant żeby rozkręcał się kilka tygodni. Dawkę oczywiście ustala lekarz, ale sulpiryd na aktywizację stosuje się z reguły w dawce 100 - 200 mg. Po długim stosowaniu lek powinno odstawiać się stopniowo ale raczej jest to łatwe, ja amisulpryd odstawiłem po paru latach z dnia na dzień bez żadnych problemów.

    Czy te aktywizujące dawki działają też przeciwlękowo?
    W zasadzie oczekuję na poprawę samopoczucia i coś w rodzaju ulgi od lęków lub czegoś w stylu, że będę miał wyrąbane na różne bodźce, które osobom normalnym nie przeszkadzają.

  10. 18 godzin temu, zburzony napisał:

    Może po kilku dniach poczujesz różnicę w samopoczuciu, chociaż 50 mg to bardzo niska dawka.

    Być może pytałem lub padły te pytanie, ale potrzebuję kilku odpowiedzi, a czuję się tak trochę jak dziecko we mgle.

    1. Jak zrozumiałem to sulpiryd potrzebuje trochę czasu aby się rozkręcić?
    2. Jakie są dawki przeciwlękowe i przeciwdepresyjne skoro 50mg to mało?
    3. Idzie zejść z tego leku? Czy może uzależnia i przy próbie odstawienia ciało się go domaga ?

  11. 12 godzin temu, zburzony napisał:

    Ja brałem amisulpryd właśnie z paroksetyną w dawce 40 mg i czułem się naprawdę dobrze w tamtym okresie, ten zestaw ułatwiał mi funkcjonowanie społeczne, pozwalał mniej stresować się i myśleć przy ludziach, w pracy itp., dawał taką pozytywną wyjebkę tam gdzie normalnie było by napięcie i nadmiar emocji. Co ważne nie tyłem na tym zestawie i nie pamiętam żadnych nieprzyjemnych skutków ubocznych.

    Od wczoraj znowu biorę amisulpryd, tym razem 100 mg i od razu jest poprawa - lekkie pobudzenie, energia na plus, większa otwartość na ludzi w pracy no i mniejsza potrzeba snu, szybciej i w lepszej formie się obudziłem właśnie.

    Wziałem dzisiaj 50mg sulpirydu. W sumie nie czuję poprawy. Trzeba zaczekać aż się lek rozkręci?

  12. 4 godziny temu, oko.grzegorz napisał:

    Po za tym mozezz jeszc,e zwiekszyc dawke paro do 50 mg jesli bardzo ci zalezy na szybkim poprawie nastroju. 

    Bym zwiększył, ale cierpię na szumy uszne od roku czasu. Przy 40 mg paroksetyny zwiększa mi się pisk w uszach. Przy 30 mg jest ok, ale jak wchodzę na 40 to jak by mi ktoś podgłośnił piski w uszach.

  13. 7 godzin temu, zburzony napisał:

    Jak najbardziej, z SSRI albo SNRI, akurat dzisiaj rozmawiałem z dr i przepisal mi amisulpryd 100mg zamiast flupentiksolu a biorę też wenlafaksynę. Nie wiem czy jest jakieś ograniczenie co do czasu stosowania, wcześniej brałem go ze 2 lata i nie było żadnych problemów. Co do prolaktyny widzę już wyjaśnione, ja dodam tylko że biorąc te parę lat w dawce 200 mg żadnych z nią problemów nie miałem. 

    Dzisiaj mnie lekarka opierniczyła, że amisulprydu mi nie przepisze gdyż jest on drogi. Nie ma on refundacji?
    Dostałem natomiast sulpiryd... Pomoże na lęki i podniesie nastrój?
    Jaka jest różnica pomiędzy sulpirydem a amisulpirydem?
     

  14. 12 minut temu, acherontia styx napisał:

    Tym bym się nie przejmowała, bo mówię, mało lekarzy o tym wie, wszyscy raczej odstawiają, bo jest ryzyko guza neuroendokrynnego. 

    U mnie to stosowali w szpitalu (PRL prawie 200, norma do 56), co prawda nie za długo, bo dostałam mlekotoku i wtedy już trzeba było odstawić lek (rispolept w tym przypadku).

    Moja lekarka nawet o tym nie wiedziała, dowiedziała się ode mnie i później sama poszukała tych badań amerykańskich, bo to nowe, niedawno opublikowane, a mi lekarz w szpitalu o tym mówił. 

    Nie czaję bardzo...
    Nie przejmować się, ale jest ryzyko mlekotoku i guza neurocośtam?

  15. Teraz, acherontia styx napisał:

    Teraz leczenie idzie w kierunku takim, że jeśli hiperprolaktynemia nie daje objawów w stylu mlekotoku itp., nie trzeba odstawiać leku, bo niby podwyższony poziom PRL może pomóc w leczeniu. No chyba, że skoczy do bardzo wysokich wartości. 

    Z tym, że jak na razie garstka lekarzy jest w tym temacie na bieżąco xD 

    Gdybym był kobietą to pewnie bym się prolaktyną nie przejmował.

    Jednak będąc osobnikiem płci przeciwnej obawiam się o jakieś sterczące sutki czy inne tego typu historie.
    Prolaktyna nie spowoduje, że moja osobowość zniewieścieje ? 😅

  16. 2 minuty temu, acherontia styx napisał:

    Ja takie akcje miałam już na 20mg, poza szumami usznymi. U mnie to była kwestia przetrwania tego i w efekcie decyzją lekarza zwiększenia dawki do 40mg. Po ok. 3 tyg. wszystko minęło jak ręką odjął.

    20 mg mi weszło pięknie w grudniu ubiegłego roku. Może to dziwne, ale po pierwszej tabletce poczułem ulgę. Później okresowo wchodziłem na 30mg gdy miałem gorszy okres. Teraz mam napady paniki gdy np usłyszę, że sąsiad piętro wyżej trzasnął drzwiami.
    Teraz już 30mg nie pomaga więc decyzją lekarza wszedłem na 40mg i nie czuję poprawy, a wręcz odczuwam skutki uboczne gdzie wcześniej ich nie odczuwałem.

    Łączył ktoś paro z amisulprydem?

×