Witam, jestem w 2 klasie technikum, wszystko dookoła mnie denerwuje - nauczyciele, rodzice, szkoła... Tak samo wkur*wiło mnie to, że nie wiem nawet do jakiego działu włożyć ten temat, bo jest w zasadzie o wszystkim po trochu...
Wkurzają mnie między innymi nauczyciele, myślą, że każdy ma hipermocny komputer oraz internet, a do tego 2 pendrive w domu! No do cholery jasnej, jeden mi wystarczy, a typek od przedmiotu kazał mi przynieść na jutro 2 bootowalne pendrive z systemami Linux i Win XP. Jak nie - 2 jedynki. Jest też sporo innych rzeczy od tego gościa, pyta mnie z lekcji, które w ogóle nie były omawiane! Przychodzimy na lekcje, każe nam włączyć komputery, mówi "czytajcie o sieciach x", a na drugi dzień z tego pyta ! jakieś pytania z kosmosu zadaje, nie wiadomo czego się uczyć. To pierwsza rzecz. A druga to to, że mama zawsze daje mi kazanie o oceny, a to nie moja wina.
Druga sprawa - mam 3 jedynki na czysto z matematyki, ucze sie o jakichś durnych funkcjach, sinusach - czy kiedyś w życiu będzie mi to potrzebne!? Głupota ludzka nie zna granic, gdybym mógl o wszystkim decydować, zmieniłbym świat na lepsze, bez tych pierdzielonych tematów, które niepotrzebnie zapychają szare komórki człowieka. ]
Trzecia sprawa - na świecie pełno jest jeb***ch oszustów. Dziś patrzę przyszła faktura do zapłaty 250zł za internet i coś tam jeszcze, podczas gdy zawsze jest do zapłaty 120-130 ....... Jakiś wirus powłączał mi uslugi premium i znowu za pare dni opierdziel od rodziców, ktorzy na pewno powiedzą, że to moja wina.
Cholera jasna, jak to pisze to cały sie trzese. Nie widze sensu zycia. Rzeczy ktore wkurzaja mnie to nie tylko kilka powyzszych, wszystko dookoła mnie dobija, nie wiem co robić... Czym to jest spowodowane? Jeszcze 2 lata temu byłem normalnym człowiekiem, teraz to paranoja.
P.S korzystając z okazji - często mam tak, że gdy zamknę drzwi na klucz to i tak wracam z 2 razy zeby sie upewnic czy zamkłem na pewno.. czy to jest nerwica natręctw?