Skocz do zawartości
Nerwica.com

zmeczonamama

Użytkownik
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez zmeczonamama

  1. milo ze ktos mi odpisal... ehhh....

    trudno

    Janek ja zawsze chetnie na gadu pogadam

    i zawsze wiem kiedy ktos sie ukrywa a kiedy go naprawde nie ma ;)

    jak sie siedzi ciagle w domu na tylku to sie taki rzeczy wie.... to wręcz jak jakis sukces... :roll: żałosne...

  2. hej wszystkim

     

    moj problem polega na tym ze mmam nerwice zoladka, zespol jelita drazliwego, napady lękowe, czarne mysli, wszedzie widze spisek, boje sie wsiasc z kims do windy w swoim wlasnym bloku bo juz w wyobrazni nastepuje projekcja jak on wyciaga nóż i mnie szlachtuje w tej windzie, to samo jest na ulicy, ide i widze przed oczami jak mnie cos przejezdza jak proboje dzwonic do meza jak proboje ratowac dziecko. To wszystko trwa ulamek sekundy ale ja to widze jak normalny film fabularny. to jest strasznie męczące, do tego pewnie doszla by nerwica natrectw i kilka innych rzeczy.Miewam napady agresji, ni z gruchy ni z pietruchy mam rosnie mi adrenalina i mam ochote komus przytwalic, dostaje sie ciagle mężowi, a ja aż kipię. Boje sie wychodzic z domu bo zaraz mam lklopoty z zoladkiem, mdleje, mam biegunke wymioty. chcialabym wyjsc bo siedzenie w domu z wiecznie chorymi dziecmi tez mi nie służy, ale jak pomysle tylko o wyjsciu to zaraz sie boje czy mnie nie zacznie bolec i tak sie sama nakrecam i kolo sie zamyka

    Mam 24 lata 2 dzieci i męża.

    po 2 ciazy dobilam sie tym ze nie moglam karmic piersią, to chyba był gwóźdź do trumny, libido mi spadlo ponizej poziomu morza mój M niby zartem ale pyta sie czy juz moze isc szukac kochanki, czasem sie wkurza bo juz tez ma dosc mojego ciaglego doła, zle tez sie czuje ze swoim cialem ale nie mam sily by cos z tym zrobic, pierwsze pol roku spalam cale dnie, patrzec na siebie w lustrze nie moge, ale czasem nie mam nawet sily oczu otworzyc zeby sie obudzic...W nocy jak maly sie budzi i krzyczy to spina mnie z wscieklosci jakby jego "skrzeczenie" wwiercało mi sie w mózg, spinaja mi sie miesnie calego ciala, jakby mnie rzucało.

    Mam mega migreny ciagle klopoty ze zdrowiem (chyba jestem hipohondrykiem) nawet moja siostra stwierdzila ze ja naprawde nadrabiam statystyki za wszystkich tych ktorym w zyciu sie wiedzie.

    Czasem mysle ze musi byc taki koziol ofiarny zeby innym lepiej bylo, tylko czemu ja?

    Troche o rodzinie

    Wychowalam sie w domu ojca alkoholika i matki furiatki. Ojciec zmarl na wylew, za co glowna wina obarczam matke bo utrudniala mu zycie jak tylko mogla , nawet jak przyszedl pobity i zakrwawiony nie chciala wpuscic do domu

    Matka moja ...hmm... ma predyspozycje rodzinne do tego typu schorzen. Jej brat kilka razy lądował w Tworkach , 2 razy uciekał za 3 razem Babcia go zabrala. Babcia rowniez miała "kartoteke". Raz oblala moja siostre wrzatkiem jak miala ja pod swoja opieką. Nic nie powiedziala rodzicom dopiero wieczorem jak tata odbierał ją zauwazyl i pojechal na pogotowie, podobno byl ostatni gwizdek... cud ze do dzis nie ma po tym sladu. Dzieki Bogu babcia zmarla zanim na swiat przyszlam.

    Tak mniej wiecej wyglada moja historia

    Do lekarza nie chodze bo jak wyzej napisalam jestem "uwieziona" w domu z dziecmi a M pracuje od rana do wieczora, a prywatnie mnie niestety nie stac

     

    Mam mozliwosc zalatwic sobie CITAL bez recepty przez kolezanke ktora go bierze i bardzo sobie chwali. Ale na sama mysl o skutkach ubocznych boli mnie zoladek

    Gdybym byla sama jakos bym to przetrwala, ale mam 2 dzieci w tym jedno male ktore czesto jeszcze marudzi. Boje sie ze te skutki uboczne moga mi utrudniac zajmowanie sie dziecmi.

    Nie wiem czy sie zdecydowac, poradzcie prosze

     

     

    wlasnie znalazlam w necie skale depresji becka...

    http://www.depresja.net.pl/skalabecka.php

    i wyszlo mi 31 punktow.... a od 28 jest depresja ciężka...

    wierzyc mi sie czasem nie chce ale wszelkie tego rodzaju testy tak wlasnie mi wychodzą

     

    znacie jakiegos dobrego lekarza? nie mam kasy ani mozliwosci wyrwac sie z domu, zreszta sama mysl wywoluje u mnie rewolucje zoladkowe, ale moze cos wymysle. o ile warto

    Bo jak mam czlowiekowi w 45 min opowiedziec 24 lata zycia? w tym 15 lęków frustracji i calego tego szajsu...

  3. znowu dopadlo mnie depresyjne szperactwo w necie i trafilam tu

    Troche juz poczytalam w oczekiwaniu na maila

    malo sie nie wscieklam bo tak dlugo szedl....

    mam nadzieje ze dzieki forum poczuje ze nie jestem sama i ze cos da sie zrobic z tą przeklętą depresją :roll:

    chce cos zrobic... juz nie tylko dla siebie

    ale dla dobra moich dzieciaków...

×