Jestem tu ''nowa''. Pojawiłam się tutaj bo stwierdziłam, że potrzebuję od Was jakiejkolwiek rady, która mogłaby mi pomóc ze swoim problemem. Od paru miesięcy robię się z dnia na dzień coraz bardziej nerwowa. Czasem zdarza się, że potrafię zrobić awanturę o nic. Po kilku godzinach dociera do mnie, że tak naprawdę powód o który się wściekam jest błahy. Płacz dziecka, zbyt głośne rozmowy pasażerów podczas poranków, wiecznie szczekający pies sąsiadów sprawiają, że wyobrażam sobie ze złości jak tłukę talerze o ścianę.. Ostatnio próbuję walczyć ze swoimi ''napadami '' i nie wybuchać złością na swoich najbliższych. Boję się, że jak tak dalej pójdzie to moi przyjaciele i chłopak dłużej tego nie zniosą i zostanę sama. Proszę pomóżcie mi. Może czyta to ktoś kto zachowuje się podobnie do mnie i spróbuje mi coś doradzić? POMOCY