Ja już przerabiałam wiele schorzeń. Zaczęło sie gdy byłam w ciązy i zapadłam na tzw zatrucie ciążowe, moje zycie było zagrozone jak i zycie dziecka.  Urodziłam przedwczesnie przez cc. No i się zaczęło... Synek miał sepsę, a ja niegojącą się ranę po cc . Jakoś udało się nam z tego po kilku miesiacach wyjsc, ale juz wtedy pojawił się lęk.. Gdy synek miał 6 mcy okazało się, że mam kamicę żółciową, silne i niebezpieczne ataki, zostałam zoperowana, ale cos poszło nie tak... Miesiac czasu po operacji spedziłam na oddziale wewn pod antybiotykami.  Potem okazało się, że mam w okolicy krzyzowej torbiel i trzeba ja było usunać.. operacja z powikłaniami, zakazenie itd. Goiło sie to ponad rok czasu.. Myslę, że to zapoczatkowało moje lęki , choć wiem, że przyczyna tkwi w dziecinstwie, ale to zabyt długi temat. Jakie choroby przerabiałam? 
rak jajnika ( miałam wysoki marker nowotworowy, TK itd, ale nic nie wykazało) 
raka piersi ( wycieki) 
czerniaka 
autoimmunologiczne zapalenie watroby ( lekarze mi to sugerowali, ale badania nie potwierdziły) 
zapalenie miesnia sercowego 
i wiele wiele innych... 
Tak na prawdę nie jestem do konca pewna czy jestem zdrowa, mam pewne wyniki badan niezbyt dobre. ale lekarze nie widza problemu.  Lęk mija i powraca i tak w kółko.