Skocz do zawartości
Nerwica.com

stukot

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez stukot

  1. artykuł wydał mi się sensowny, bo wierzę w różne teorie spiskowe, od koncernów farmaceutycznych jak i lekarzy stara(ła)m się trzymać z daleka, bo leczą objawowo (o ile w ogóle) a moje zdrowie to ostatnia rzecz na jakiej im zależy (generalizując) więc jest możliwość, że pewne fakty mogą być zatajane na ich korzyść. jeżeli on pisze nieprawdę to w takim razie proszę o jakieś rzetelne wg Was źródło, które potwierdza, że: 1. depresja faktycznie jest związana z niższym poziomem serotoniny i trzeba ją podwyższyć (przecież przyczyny mogą być różne) 2. tego typu leki są bezpieczne - gdyby to było takie kolorowe, nie wiązałoby się z pierdylionem skutków ubocznych i wątek nie miałby 1000+ stron. jak na razie mam zbyt duże obawy żeby zacząć je brać i, choć w uszach jeszcze dźwięczy "sama sobie nie poradzisz", to od paru dni próbuję poszukać bardziej naturalnych sposobów, jak dać sobie samej radę- jak do tego dojdzie, nie omieszkam się podzielić :D- i tak świadczy to chyba o jakimś progresie, bo jeszcze do niedawna wielbiłam swój stan wewnętrznego "umieranka" ;), dopóki nie poczytałam i nie zdałam sobie sprawy, że jest w tym pewna wygoda.

    Dominik nie wybieram się na terapię.

  2. cześć Wam :)

    niedawno zdiagnozowano u mnie depresję i przepisano tytułowy lek, ale boję się go brać. możliwe, że po części nie jestem jeszcze gotowa, żeby z wyjść z tego stanu, bo zniechęca mnie perspektywa tego, że miałabym tak po prostu, sztucznie, wzbudzić chęci do życia i niczym się nie martwić (choć jakby nie patrzeć teraz też nic mnie nie obchodzi :P). z drugiej strony w obecnym stanie funkcjonować też już nie umiem i powinnam coś zrobić w kierunku "normalnego życia". ale do rzeczy, jakie są moje obawy- byłabym wdzięczna gdyby ktoś mógł się do nich odnieść:

    * nie ufam lekarzom- dla mnie to w większości dilerzy leków-i również nie zaufałam psychiatrze, która powtarzała mi tylko, że sama sobie z tym nie poradzę, czy faktycznie nie można powstać samemu?

    * czego się boję to, że leki mnie jakoś zmienią (taki ich cel w końcu), wpłyną na osobowość, będę "fałszywa", stracę ten stan świadomości np. teraz jestem smutna, melancholijna i to ma odejść? czym będę bez tego. czy po odstawieniu poprzednie stany wracają czy jest to bardziej "trwałe"?

    * zdarza mi się odczuwać depersonalizację/derealizację, czy ten lek tego nie pogłębi? tak samo problemy ze snem- nie pogłębi bezsenności?

    * boję się tego, że mogłabym bardziej przytyć (raczej jest więcej przypadków utraty masy ciała, ale nie wiem, co mi się "trafi") a tego bym nie zniosła.

    * mam problemy z pamięcią i koncentracją, dość poważne, jak mi się zdaje, i choć lekarka przypisała je depresji, nie sądzę żeby sertralina je rozwiązała

    * jest zalecana dla dorosłych a ja mam 16 lat.

×