Mam 32 lata i mam nerwicę . Od ok. 20 lat z przerwami przyjmuje leki. Początkowo zdiagnozowano u mnie nerwicę natręctw ( ja ją określam jako fobię czystości). Ten rodzaj nerwicy mogę określić jako zaleczony. Oczywiście pozostałości z burzliwego okresu rozwoju choroby są, ale mam je pod kontrolą i nie utrudniają mi w znacznym stopniu funkcjonowania.
Natomiast aktualnie główny mój problem to nerwica lękowa i nie mam już zupełnie pojęcia jak z nią walczyć. W tym przypadku leki mi nie pomagają. Kontakty z innymi ludźmi są dla mnie często paraliżujące. Objawy to zawroty głowy, zaburzenia koncentracji, jest mi słabo tak jakbym miała zemdleć , plącze mi się język i nie mogę się wysłowić. Pracuje w biurze handlowym i mam ciągły kontakt z klientami. Odczuwam też duży lęk jeśli mam do kogoś zadzwonić, aż brakuje mi tchu. Boję się, że przez moją nerwicę stracę pracę, a niestety innej w moim mieście nie udało mi się znaleźć. Proszę o pomoc, może mi coś doradzicie.