Skocz do zawartości
Nerwica.com

jokejoke

Użytkownik
  • Postów

    12
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez jokejoke

  1. Poprawne odmiany współredaktor: współredaktorom, współredaktorami, współredaktorach współredaktora, współredaktorowi, współredaktorem, współredaktorze współredaktorzy współredaktory współredaktorów Analiza tekstowa Wyraz współredaktor składa się z 13 znaków. Zawiera 4 samogłoski oraz 9 spółgłosek. Po odwróceniu wygląda następująco: rotkaderłópsw Wyraz współredaktor nie jest palindromem. Typograficzny podział na sylaby: współ-re-dak-tor Punktacja w Scrabble: W1 S1 P2 Ó5 Ł3 R1 E1 D2 A1 K2 T2 O1 R1 - łącznie 23 punktów. Wydaję mi się, że jest to po Polsku napisane.
  2. Wiadomość adresowana do użytkowników forum Rozpocząłem tworzyć prywatny blog nienastawiony na komercję, który nie będzie wyświetlać reklam a będzie czytelny, przyjazny dla osób które poszukują informacji na temat takich chorób jak depresja czy nerwica. W tym celu poszukuję osób do jego współtworzenia. Więcej informacji poniżej Blog znajduje się na prywatnym hostingu, tak więc żadne inne firmy i podmioty nie będą zbierać o Tobie danych osobowych. Chodzi tutaj przede wszystkim o swobodę wypowiedzi oraz zadawania pytań czy komentowania artykułów na blogu. Potrzebuję i jednocześnie poszukuję 3 osób do pisania, współtworzenia artykułów. Jeżeli zgłosi się więcej to wszystkie kandydatury będą rozpatrywane. Wymagamy by redaktor miał ukończone minimum 17 lat a także wymagamy tego by artykuły które dodaje na blog były jego autorstwa. Blog chcemy przede wszystkim ukierunkować na jak największą, nowoczesną wiedzę. Zakładamy korzystać z instytucji europejskich by aktualizować wszystkie dane dotyczące np. leków. Pragniemy poinformować, że blog również będzie publikować aktualne doniesienia na temat medycznej marihuany. Zgłaszać się proszę poniżej. Więcej informacji będzie podawane w PW (prywatnej wiadomości) Pozdrawiam i do .... tworzenia się zabieramy :)! Kto gotów pomóc jest?
  3. jokejoke

    pomocy

    Dopalacze to najgorsze co może być, niestety sam miałem styczność z tym,spróbowałem, jednak ja potrafię sobie powiedzieć nie. Spróbowałem kanabinoidów sztucznych. Były okropne. Nie truj się. Domyślam się, że problemem nie są narkotyki a pieniądze które na nie wydajesz. Pieniądze które podbierasz rodzicom. Jedyna moja rada to po prostu samemu siej konopie i pal to co Twoje. Jak wiadomo leczy a nie szkodzi na dzień dzisiejszy :) Musisz poznać takie towarzystwo które Ci powie, że jesteś cennym człowiekiem bo z tym skończyłeś. Rodzina musi Ci pomóc. Rodzina musi Cie wspierać. Z każdego nałogu można wyjść. A depresja wynikająca po narkotykach to chyba mniejsza depresja niż z innego powodu nie wiem. Jak wrócą neuroprzekaźniki Twoje do normy to pewno i wszystko wróci i humor też. A może do psychiatry warto się udać i opowiedzieć o problemie. Da neuroleptyk jakiś. ps. nie radź się tym co ja tu napisałem bo sam tu szukałem pomocy. Ale może coś podpowiedziałem jak nie, to olej to :) pozdro
  4. Jeju, nie spodziewałem się, że zinterpretujesz moją całą wypowiedź zdanie po zdaniu. To jest niesamowite. Ty mi czytasz w myślach. Dokładnie tak jest, przygnębiony jestem chorobą. Wiesz, że przypuszczałem, iż to jest właśnie źródłem stanów depresyjnych ,ale mówiłem również sobie, kurde ja i takie problemy, raczej nie. Poszukam sobie kogoś, kogoś czyli psychoterapeutę w nurcie poznawczo-behawioralnym. Proszę napisz mi skąd Ty masz taką wiedzę, czy sam jesteś psychologiem? Czy doświadczenia życiowe. Jeśli pomagasz każdemu tak jak mi... to należą Ci się ukłony.
  5. Wczoraj zastosowałem sam Zolpidem. Czekałem, czekałem chciałem zasnąć bez tabletek. Nie wyszło to, leżałem w łóżku, pociłem się, bałem się... tak doczekałem do 2.30 w nocy aż wziąłem tabletkę, zasnąłem nie wiem kiedy, było pięknie, obraz mi falował jak po narkotykach. Wstałem wypoczęty bardzo. Wiem, że zolpidem to nie rozwiązanie stąd chciałbym udac się chyba do psychiatry o lek przeciwdepresyjny który działa przeciwlękowo oraz reguluje prace snu. Przeciwlękowy... nie boję się ludzi i zwierząt, boje się samonotności, boje się, że umrę w samotności. Boje się ciszy.
  6. Dark Passenger - brakuje mi innego słowa i znam tylko dziękuję. Pomogłeś mi (pewno nawet nieświadomy tego jesteś) ale pomogłeś i to bardzo... Dokładnie tak, wiesz, przeprowadzki ja akurat lubię, nie potrafię się pogodzić z tym ,że nie mogę wrócić do swojego rodzimego miasta. Taka ucieczka, która okazała się wyjściem na prostą. Tak więc wiem ile zawdzięczam temu. Jak mi bardzo to pomogło. Wspomnienia jednak pozostały. Po tym co napisałeś, prawdopodobnie zdecyduję się na psychoterapię, bo jak czytam posty innych tutaj, bo mnie ... zamurowuje, ludzie mają tak straszne problemy w porównaniu z moimi, nie potrafią wyjść na dwór bo się boją, albo depresja po prostu staje się ich drugim bratem. U mnie tak nie jest, po prostu jak się czymś zajmę to wszystko co złe odchodzi w daleką niepamięć. Najgorzej jest jak wypiję alkohol. Nie staję się agresywny, ale bardzo smutny, wtedy potrafię płakać i mówić co mnie boli. Ale alkohol dla mnie nie jest. Nie lubię go, jeśli już to lubię się nim delektować, dobrą torfową whiskey czy winem. Co do HIV jestem w trakcie leczenie najnowocześniejszym lekiem i nie każdy może go w Polsce otrzymać. Przyjmuję jedną tabletkę raz na 24 zawsze z rana przy śniadaniu. Nie jest to takie upierdliwe, stało to się tak samo rutyną jak mycie zębów. Boję się po prostu śmierci. Może to jeszcze trochę przybliży Wam obraz mej osoby. Bardzo często myślę o śmierci (nie to że chce się zabić, bo ja pragnę żyć właśnie) ale zastanawiam się każdego dnia jak jest po drugiej stronie świata. Czy śmierć boli, czy spotkam tam się z innymi osobami. Czy śmierć to jest coś co może tylko sprawić, że będę szcześliwszy? Czy moja choroba to powód do tego, że Bóg chce mnie tam szybciej w niebie mieć, czy moja choroba to wynik za moje błędy w przeszłości, za moje zachowanie. Z tym sobie poradzić nie mogę. Proszę Cie, jako moderatora o jedną jeszcze radę a raczej odpowiedź, albo oczywiście kogoś innego. Czy jak się ma depresję to można być bardzo szczęśliwym w życiu tylko smutnym dość często czy to nie jest depresja, tylko po prostu wymagam psychologa a nie psychiatry. Nie chce iść w tabletki chociaż czuję, że pomagają. Pomagają ale uzależniają. Nawet leki które mają nie powodować uzależnienia jak pramolan czasami lubię sobie łyknąć jedną, dwie, trzy... wtedy jest taki luuuuz. Bardzo się cieszę, że mam rodzinę, bliskich którzy mi pomagają w tym wszystkim. Którzy słuchają ale nie doradzają bo o to ich prosiłem. Zawsze mogę zadzwonić i powiedzieć, kur** nerki mi wirus zaatakował. Cały czas jednak czuję wstręt do takich osób, nigdy nie sądziłem, że to spotka mnie. Zawsze myślałem, że to choroba narkomanów albo prostytutek. Kurde sam już nie wiem. Widzicie, to jest największy problem, że sam nie wiem czego ja chce, czy ja potrzebuję pomocy i leczenia czy po prostu olać to. Boje się, że jeśli zostawie to, to kiedyś w przyszłości jak będzie inny problem nowy, to te wspomnienia powrócą. Tak jak wspomnienia z przeszłości powróciły przy chorobie.
  7. A czy można łączyć hydroksyzynę z zolpidem czy nie jest to wskazane? Hydroksyzyna powoduje u mnie pewne wyciszenie cielesne jednak nie skraca czasu zaśnięcia (chociaż powoduje to, że dobrze mi się śpi) Pramolan powoduje u mnie pewne wyciszenie umysłowe jednak nie pomaga w ogóle zasnąć, nie wpływa na sen kompletnie. Próbowałem takiego leku jak alprazolam, on mnie bardzo uspokajał, ale działał pieruńsko mocno i powodował chęć wzięcia następnej tabletki bo był tak przyjemny. Taki luz jakiś cielesny i umysłowy. Czy jest coś takiego, jakiś lek który działałby jak połączenie hydroksyzyny i pramolanu? To byłoby cudowne działanie które trafiłoby w lęki moje. No i najważniejsze od którego zacząłem. Wziąć tabletki Hydro + Zolpi lub Pramo + Zolpi czy jeśli już to Zolpi samo. Wiem, że sam zolpidem mnie totalnie uśpi. Wiem bo działa na mnie bardzo dobrze, nawet pół tabletki. Ale musze go wziąć tak 15 min przed snem. Nie będę mógł leżeć w łóżku. Nie bedzie tego wyciszenia.
  8. Jeju, trafiłeś w 100% ja tego opisać i nazwac nie potrafiłem: "reakcja na ciężki stres i zaburzenia adaptacyjne" To jest to! Taka prawda... w tych kilku słowach zamknąłeś wszystko co mnie dotyczyło. Po prostu podpisuję się pod tym obiema rękoma. Czy to nadaje się do leczenia farmakologicznego? Proszę pomóż mi znaleźć jakieś informacje na ten temat
  9. A wg. Was to co to może być za diagnoza, to jest depresja, nerwica czy co? Czy mam być tak otwarty jak tutaj przed Wami przed lekarzem czy raczej nie. Nie mam problemu by opowiedzieć o tych problemach.
  10. Dziękuję za odpowiedź na mój pierwszy post. Przyjmowałem 15mg chlorproteksinu i to już było za dużo, jedna tabletka mnie składała. Dokładnie chciałbym coś z tego SSRI bo dużo o tym czytam, ale też widzę, że ludzie tego nadużywają a jak się idzie do lekarza i o to prosi to myślą już, że lekoman. A jeszcze jak powiesz, że znasz nazwy tych leków to już w ogóle. W takim razie odpowiedniejsze będzie dla mnie pramolan + zolpidem? Oczywiście zolpidemu nie biorę codziennie, w sumie to dziś go wezmę pierwszy raz od X czasu (miesięcy wielu) potrafię go odstawić. Problem ze snem wynika z tego ,że nie potrafię opanować myśli. Myśli, strachu, obaw. A nie tego, że spać nie mogę, bo jak zasnę to nie budzę się w nocy i śpie jak dziecko. Po prostu wiem, że jak wezmę tabletke, to wieczorem nie mam tych problemów, tych myśli, tych setek myśli. Napisałem również post w dziale depresja, jeśli możesz to przeczytaj go i wypowiedz się i tam. Jeśli piszesz, że paroksetyna tak działa, przeciwlękowo i depresyjnie to byłby strzał w dziesiątke dla mnie! Czy znacie jakiś lekarzy psychiatrów na NFZ w Warszawie? A co lepiej pozwoli mi opanować mój lęk, lęk przed chorobą, zrozumiałem, że ją mam, ale się nie pogodziłem, zadaje sobie to pytanie dlaczego ja! dlaczego! Oraz co pozwoli lepiej wyciszyć ten natłok myśli, gonitwy myśli (tak w ogóle co to jest? depresja nerwica? te myśli) hydroksyzyna czy pramolan?
  11. Cześć, od dawna czułem, że mogę mieć depresję, a ta depresja zrodziła się od strachu przez znajomymi. Przed znajomymi którzy najpierw byli dla mnie jak the best friend a później jak kat. Złe towarzystwe typu blokerski i łobuzy... Żeby oderwać się od tych problemów uciekłem za granicę później do innego miasta by z nimi zerwać kontakt. Problemy jakby znikły, nawet o nich nie myślałem, nie miałem depresji, nie było nerwicy. Czasami wracały przed snem, ale potrafiłem się śmiać z nich jaki ja głupi byłem i w jakim bagnie siedziałem. Niestety w tamtym roku dowiedziałem się, że mam HIV... wszystko wróciło spotęgowane. Moja depresja, brak chęci do poszukiwania pracy oraz nerwica lękowa która objawia się tym, że boję sie choroby, leków. Do mojego miasta z którego pochodzę nie pojechałem od 2 lat, a jak tam wracam to umawiam się z rodziną w innym miejscu niż zamieszkania byleby tylko nie spotkać przypadkowo pseudo dawnych znajomych. Mam taki lęk, lęk przed tym jak będą mnie wyzywać, że współpracowałem z policją itp. Potrzebuję dobrego lekarza psychiatrę, z Warszawy - na NFZ, obowiązkowo faceta, niestety kobiety zawsze były dla mnie gorsze (wiem odezwą się feministki, trudno) Czy ktoś może jakiegoś polecić? Leczyłem się już mianseryną, chloprotiksenem oraz pramolanem. Pramolan stosuję do tej pory doraźnie (psychiatra pozwolił, nie chodzi leczenie przeciwdepresyjne które wymaga rozkręcenia ale o przecilękowe). Mianseryna była straszna, w tydzien przytylem 7kg! Chlorprotiksen działał dobrze, wręcz za dobrze, problemy znikały, ale tak samo ja znikałem z życia. Taki lek, że masakra, jak narkotyk mocny. Otumaniał niemiłosiernie. Może podpowiecie jakie leki byłby dla mnie dobre. Potrzebuję czegoś co mnie będzie motywować do działania z rana. Brak mi motywacji, leżę do 12 w łóżku i myśle jak mi jest źle. Potrzebuję czegoś przeciwlękowego w ciągu dnia i przeciwdepresyjnego a wieczorem coś na sen. Strasznie boję się zasnąć. Nie tego ,że sie nie obudze czy coś. Ale mam wrażenie, że ktoś jest obcy w domu... głosów nie słyszę ani nic nie widzę, ale jak słyszę np. odgłosy u sąsiadów to strasznie potęguje to we mnie strach. Pozdrawiam... a... najlepiej gdyby to była jedna tabletka, nie chce się faszerować garściami bo już mam dość, mój brzuch ma dość silnych leków. Najbardziej potrzebuję odpowiedź dot. leków jakie mogłyby mi pomóc bo się nie znam oraz jaki psychiatra, facet, taki w okolicy 40 lat z Warszawy na NFZ przyjmuje i gdzie.
  12. Cześć! Pierwszy raz jestem na tym forum i chciałbym się poradzić Was. Od dłuższego czasu mam problemy ze snem związane również z depresją oraz nerwicą. Tak na prawdę lekarz psychiatra nie był w stanie stwierdzić co mi jest. Zaczął od mianseryny później przepisał chlorprotiksen. Mianseryne odstawiłem, nic nie pomagało, ani na depresję ani na mój sen. Chlorprotiksen działał rewelacyjnie jako lek na depresje, nerwicę a także na sen. Jednak wyglądałem po nim jak zombie. Był strasznie mocny. Obecnie od lekarza dostaję pramolan - pomaga bardzo, biorę doraźnie, nie trzymam się kurczowo schematu i czuję, że pomaga wtedy, gdy trzeba. Ale w sumie nie o tym chciałem pisać. Jednak to jest ważne. Na sen otrzymałem hydroksyzynę oraz zolpidem. Mam pytanie czy lepiej zastosować np. o 19 Pramolan a o 22 Zolpidem żeby było działanie przeciwlękowe (boje się spać, być samemu w domu) czy hydroksyzynę która również działa przeciwlękowo ale w całkiem inny sposób. Pramolan nie otumania, hydroksyzyna tak. Potrzebuję pomocy, potrzebuję dobrego psychiatry który rozumie... jestem chory śmiertelnie (ok obecnie są leki i medycyna nazywa to przewlekłą chorobą...) mam już dość... chce mi się żyć, nie mam problemu z wyjściem na dwór, na zakupy, do pracy... nic z tych rzeczy. Po prostu boje się swoich myśli oraz wspomnień z przeszłości, głupich znajomych i wspomnień z nimi. Potrzebuję dobrych leków na depresję ale wstydzę się być otwartym przez psychiatrą, wiem, że potrzebuję mocnych leków a zawsze jak idę to mówię tak: panie doktorze, ale te leki takie co nie działają wie pan narkotycznie. To zawsze daje takie słabsze... ;/ Kurde, nie wiem od czego zacząć. Możecie polecić jakiegoś psychiatrę, faceta obowiązkowo - nie wiem czemu ale chce żeby to był przystojny, mądry facet w okolicy 40tki. Będzie mi łatwiej rozmawiać. Z Warszawy Psychiatrę Czy są jakieś leki które łączną leczenie bezsenności i strachu z leczeniem depresji a w ciągu dnia leki które łączą leczenie strachu z nerwicą.?
×