Witam, tylko prosiłbym nie wyśmiewać się. Pytanie jest głównie do kobiet.
Nazywam się Piotr, mam 26 lat i mam taką lekką perwersję związaną w 100% z podnieceniem na widok kobiety, lub na myśl o niej.
Bardzo lubię gdy ładna kobieta na długie rękawiczki za łokieć do jakiejś kobiecej roznegliżowanej sukni bez rękawów, kończącej się na piersiach i najlepiej obuwia na obcasach odkrywającego stopy, uważam że to bardzo kobiece.
Samo to nie jest jeszcze raczej niczym dziwnym, ale dochodzi do tego jeszcze coś co nie ma dla mnie nic wspólnego z seksem (podniecają mnie tylko kobiety), ale sprawia że ta kobieta podnieca mnie jeszcze bardziej, taki "wzmacniacz". Tworzę coś w rodzaju kontrastu wobec jej kobiecości - oglądając takie kobiety lubię sam zakładać zwykłe krótkie męskie czarne rękawiczki (całkiem krótkie, kończące się tuż przed kostką, mogą być nawet zwykłe akrylowe za 3 zł z bazaru) do stroju w którym chodzę na codzień - zwykłych dżinsów i czarnej motocyklowej skórzanej kurtki typu "ramoneska" (jestem fanem heavy metalu- dlatego ramoneska, ale tutaj to nie ważne) i lubię mieć trochę przykrótkie rękawy, tak że trochę wystają mi gołe nadgarstki z pomiędzy mankietu a rękwiczki.
Ma to być kontrast w postaci męskiego ubioru z rękawiczkami, gdzie często widać nadgarstki, wobec typowo kobiecego ubioru tej kobiety, gdzie siłą rzeczy nadgarstków nie widać.
Wtedy ona mnie jeszcze bardziej podnieca, a zwłaszcza gdy da do zrozumienia że podoba się jej to, albo wystarczy że ogólnie się jej podobam i twierdzi że dobrze tak wyglądam (nawet nie zwracając na to uwagi), coś w rodzaju satysfakcji, że podobasz się kobiecie wyglądając tak jak się najlepiej czujesz. Nasiliło się to, gdy czytałem też kilka wypowiedzi na temat kto jakie części ciała lubi u przeciwnej płci i niektóre dziewczyny pisały o męskich przedramionach i nadgarstkach i twierdziły że to typowe tak jak my lubimy kobiece nogi i stopy.
Nie uwidaczniam się z tym, normalnie nie noszę rękawiczek i wytrzymuję spokojnie bez nich nawet w mocne mrozy, nie chcę wyjść na zmarźlaka, najwyżej jak jest poniżej ok. 4 stopni C to idę przejechać się na rowerze w rękawiczkach po mieście (wyciągnięte ręce na kierownicy, wiadomo-rękawy się podciągają i trochę wystaje) i wystarczy mi że minę jakieś dziewczyny, które mnie zobaczą, bez względu na to czy zwrócą na to uwagę czy nie.
A poza tym to w domu tak usiądę przed kompem i pooglądam odpowiednie dziewczyny np. na Live Jasmin, albo You Tube.
Dobrym pomysłem byłoby znalezienie dziewczyny z podobną schizą i uprawianie z nią seksu w rękawiczkach.
Na koniec dodam że nie jest mi to niezbędne do "dojścia", wręcz przeciwnie - to jest taki cykl, przez jakiś czas mi się tak nie chce i wystarczy zwykłe wyobrażenie swojego ideału kobiety, skupienie się tylko na biuście, nogach itp. zapominam o tym, ale czasami kilka dni z rzędu nachodzi mnie to.
Kiedyś z tym walczyłem, wstrzymywałem się od tego ale prędzej czy później nie wytrzymywałem i następował nagły zryw a po dojściu żałowałem, często pozbywałem się rękawiczek, ale po jakimś czasie i tak nakłoniło mnie to do kupienia nowych. Od jakiegoś czasu nie walczę z tym, niczego się nie pozbywam i uskuteczniam to zawsze, gdy mnie najdzie. Powoli nachodzi mnie to coraz rzadziej i coraz mniej mnie to bawi, ale jestem pewien, że droga jest jeszcze długa. Zrobiłem tak dzisiaj rano i na pewno będę musiał jeszcze wiele razy to powtórzyć.
Co o tym myślicie ? Bardzo chore i dziwne ?