Skocz do zawartości
Nerwica.com

Arashi

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Arashi

  1. Arashi

    Witam...

    Nie wiem, może to coś na tle nerwowym, może ma jakieś stany depresyjne, nie wiem już co o tym wszystkim myśleć..
  2. Arashi

    Witam...

    Tu akurat nie chodzi o mnie. Tylko o mojego chłopaka. Oboje mamy 16 lat, jesteśmy ze sobą od pół roku. Problem tkwi w tym, że... on jest bardzo zamknięty w sobie. Jak jest coś nie tak, nieważne czy to jakaś drobnostka, czy jak ja coś źle zrobiłam, albo coś się naprawdę stało, on nie chce o tym mówić. Nie tylko mnie. Nikomu nic nie mówi. Niestety za rzadko się widzimy, bo tylko raz(czasem dwa) w tygodniu(mieszkamy w innych miastach). 3 tygodnie temu zerwał ze mną, bo uznał, że miał dość sprzeczek internetowych. W końcu go namówiłam, by przyjechał i pogadał, a nie uciekał jak dzieciak. Właściwie wtedy... był jedną, wielką skorupą. Zero emocji, zero reakcji. Jakby sam siebie nie rozumiał. Po godzinie,, wrócił do siebie" i nagle całkowita zmiana i powiedział, że chce wrócić. No i cóż jakoś było dobrze przez ten czas. To samo ostatniej niedzieli. Jednak dziś znów ma jakiś problem, tłumaczyłam mu, że może na mnie liczyć i, że lepiej jeśliby się wygadał niż dusił w sobie problemy(już wielokrotnie to powtarzałam, ale nie dociera). Przez to wszystko się ciągle denerwuję, lub ryczę przez dwie godziny. On ogólnie zawsze niewiele mówił, choć mam wrażenie, iż na początku znajomości był bardziej otwarty. Ja też mam problem z rozmową,, na żywo" i rzadko kiedy narzucam tematy, lepiej wyrażam siebie poprzez pisemne wyznania, opowiadania, lub wiersze. Nie wiem co o tym sądzić. Próbowałam namówić go na psychologa, ale jak tylko o tym usłyszał, od razu się spinał. JEst dość dziecinny jak na 16-latka, który jest w półrocznym związku. Ucieka od jakiegoś czasu od problemów. Na spotkaniach wszystko wygląda inaczej. Jest cudownie... Co prawda są dłuższe chwile ciszy, ale nie przeszkadza to tak bardzo. Nie proszę o odp. typu,, daj sobie z nim spokój''. Chciałabym wiedzieć w czym może tkwić problem i jak do niego w końcu dotrzeć...
×