Skocz do zawartości
Nerwica.com

maja_naga

Użytkownik
  • Postów

    71
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez maja_naga

  1. Może znaleźć osobę, która jest w podobnej sytuacji i okaże Ci zrozumienie. Pewnie istnieje ryzyko, że będziecie się razem pogłębiać w negatywne emocje, ale równie dobrze możecie się motywować na wzajem. Sam w tym upatruje szansę na znalezienie sensu.

     

    Mam związane z tym doświadczenia.... byłam w związku, kochałam mocno, on też na swój sposób, ale zakończyłam wszystko... nie było wsparcia, 2 zaburzone osoby nie potrafią się wspierać.... tzn. to skomplikowane. ale to był toksyczny związek

    do dzisiaj załuję, że tak postąpiłam (namowy psychiatry), bo wierzę wciąż (naiwnie?), że może by się zmienił i przestał pić...

    a ja może nie byłabym w takim stanie, w jakim jestem teraz...

    to tak jakbym ja żałowała że zerwał ze mną chłopak który mnie dusił (oczywiście, miał za dużo siły w rękach i był nieco nerwowy)

  2. Cześć Jestem Darek Lekoman i Alkoholik.Mam do was pytanie .Gdzie w Warszawie można się zgłosić na detoksykacje od Benzo.Mam na myśli jakieś miejsce poza F3 w IPIN .Może Szpital Nowowiejski????Ktoś z was wie coś może?????

    szpital nowowiejski- owszem, tylko uważaj, bo wcześniej trzeba wpisać się na listę oczekujących. najłatwiej dostać się ze skierowaniem od psychiatry z poradni na Dzielnej 7, by potem zostać wpisanym na tą listę.

  3. IzaMia, ależ oczywiście, że rzyganie ma sens. Nachylasz sie nad kiblem i udowadniasz sobie ponad wszelka wątpliwość jakim bezwartościowym śmieciem jestes. Super jest pochlapać sobie ryj rzygami i wodą z kibla. Jak człowieka wzdryga w odruchu wymiotnym to od razu czuje ze zyje.

    A potem odchylasz się, patrzysz w lustro na swoja spuchniętą jaźwe i juz wiesz ile sobą reprezentujesz: Zero.

    Czasem mam wrażenie, że jem po to, żeby móc się porzygać.

    matko bosko skłodowsko, skąd ja to znam.

    U mnie to jest często "pokaz", wszyscy słyszą i widzą, chociaż próbuję się z tym kryć (trudno o prywatność mieszkając z pięcioma członkami rodziny). Jest mi przykro, że to słyszą. Najbardziej boli mnie jak mój brat to widzi, mówi wtedy "zdechnij/ wynoś się " etc.

  4. moja żarłoczność przybrała monstrualne rozmiary, fuj!

    z każdym dniem z coraz większą niechęcią patrzę w lustro, jeśli w ogóle to robię... na myśl, że jeszcze niespełna miesiąc temu ważyłam raptem 40 kg. twarz spuchnięta, nie wiem czy to kwestia pękniętej kości nosowej i obrzęku, brzuch ciążowy, ohyda! nihil novi- 5 razy dziennie (co najmniej!) napady obżarstwa (dzięki bogu, że od czterech lat jestem weganką) i toaleta. lekarz za dwa tygodnie, fluo mnie nie przekonuje...

  5. odkąd odstawiłam moje ukochane benzo straciłam chęć i motywację do wszystkiego. przeżywając stany maniakalne dzięki którym działałam i pędziłam na przód, w chwili obecnej czuję, że stoję w miejscu. najgorsze, że pojawiają się emocje, od których sukcesywnie udawało mi się odcinać od kwietnia, czyli odkąd zaczęłam przygodę z relanium, xanaxem SL etc. mimo wszystko, nie jest tak źle jak wcześniej- objawów F.40.1 nie widzę, psychiatra dopiero za dwa tygodnie, bo pieniążków brak na prywatną wizytę :c

  6. i ja zadam pytanie, wczoraj wzięłam cloranxen, jedną tabletkę, parę godzin później miałam obajwy derealki, oderwania duszy od ciała (przez chwilę ale jednak), no i przez cały wieczór przyspieszone bicie serca, chciałam wziąć propranolol, ale sobie darowałam, no i czułam lęki, zamierzam o tym powiedzieć lekarzowi przy następnej wizycie, co sądzicie o tych objawach? też tak mieliście?

  7. Kalebx3,

    moja psychiatra na pewno nie będzie taka chętna na danie mi takich leków, ona jest bardzo ostrożna i przepisuje mi najniższe dawki. Chyba czas zmienić lekarza lub nauczyć się rozmawiać z psychiatrą. Byłam wczoraj u innego, powiedziałam mu o myślach s. i kazał brać pół olanzapiny i kontynuować parogen. Do swojej boję się iść, bo przepisała mi tydzień temu Seronil, którego nie zaczęłam brać... potrzebuję speeda, ale co, mam tak powiedzieć psychiatrze? :D

  8. Po zielsku jest mega agresja, wiem, bo to przerabialam. On musi wytrzezwiec albo dostać ataku lękowego zeby zrozumieć że z jarania nic dobrego nie ma. To co mówi to typowe zniekształcone myslenie po jaraniu. Przeszłam psychozy, urojenia, napady lękowe, depresonalizacje, agresję. Musi isc do ośrodka dla uzależnnionych albo na dzienną

×