Skocz do zawartości
Nerwica.com

Adam55

Użytkownik
  • Postów

    9
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Adam55

  1. Odpuściłem psychologa i od razu zapisałem się do psychiatry, wizyta 23 trochę się boję ale wiem, że to najlepsze co mogłem zrobić. Mam pytanie, czy psychiatra przepisze mi leki które zniwelują moje wybuchy agresji? powiem szczerze nic mi nie pomaga a najgorszy jest stan w którym krzyczę i wiem i widzę że krzyczę lecz odbieram to jak przez jakiś pryzmat jak by to był sen z którego zaraz się obudzę. Mam obawy, lecz musze to powiedzieć głośno. Nie poradzę sobie bez pomocy specjalisty, dam radę nie poddam się.

  2. Znów to zrobilem :( znów wyładowałem agresję na swojej dziewczynie znów sprawiłem jej ból smutek znów przeze mnie cierpi :( wizyta u psychologa dopiero 23 lecz już teraz nie radzę sobie z wyrzutami sumienia :( macie racje oceniając mnie negatywnie, nie zasługuje żeby ktoś mnie bronił czy stawał po mojej stronie :( jestem po prostu złym człowiekiem który rani innych :(

  3. Witam,przyznam szczerze nie spodziewalem sie takiej dyskusji w tym temacie. Osoby oceniajace mnie negatywnie maja do tego prawo i maja racje,sam nie mam do siebie szacunku za to co robie, macie racje powinienem zostac sam nawet jej to powiedzialem sam lecz nie zostawila mnie. Mimo tego co robie kocham ja i chce byc normalnym czlowiekiem. Widzialem jak tata bil mame dlatego nie chce powielac jego zachowan i zrobic cos poki jest to jeszcze mozliwe.

  4. Adam55, myślę, że powinieneś zacząć od leków na uspokojenie, więc dobrze wybrać się do psychiatry. Nie wiem czy rodzinny takie leki może dawać, ale jeśli tak, może nawet wystarczy iść do niego. A poza tym to myślę, że powinieneś iść na terapię, bo leki mogą pomóc, ale tylko w czasie brania, więc trzeba popracować nad sobą, żeby się zmienić.

     

    Poza tym warto byłoby się dowiedzieć, co jest przyczyną tej agresji.

     

     

    Oczywiście na terapię się udam, to nie podlega wątpliwości. Chce coś z tym zrobić, bo nie chce ranić osoby która jest dla mnie najbliższa. Przyczyn agresji jest mnóstwo, czasem tak bezsensownych że szkoda o tym gadać. Lecz jest coś co wprawia mnie w złość, gdy wiem że komuś przeze mnie smutni, gdy gdy ktoś przeze mnie płacze.

  5. Witam wszystkich serdecznie! Mam na imię Adam, mam 19 lat i mam problem z agresją.

    Byłem agresywny w sumie od zawsze, zawsze miałem z tym problem. Bardzo łatwo było wyprowadzić mnie z równowagi, łatwo się wściekałem gdy ktoś za głośno oddychał lub patrzył na mnie. Zdarzało mi się również robić głupie rzeczy pod wpływem nerwów. Rzucanie przedmiotami, demolowanie pokoju oraz uderzanie pięścią w różne obiekty np w ścianę co skończyło się uszkodzeniem dłoni. Powiem wprost przestałem panować nad swoją agresją, boję się siebie. A co najgorsza nie cierpię w tym ja lecz moja dziewczyna. Ona jest kochana, czuła, miła wspaniała. Zawsze mogłem i mogę na nią liczyć lecz widzę że ją niszczę. Wyżywam się na niej, odreagowuje swoje niezadowolenie, wrzeszczę, dochodzi również do tego że ją szarpię. Widzę, że niszczę ją psychicznie, dołuję, wpędzam w kompleksy i załamanie. Ja wiem, że jej przeze mnie źle. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że ona nic zlego mi nigdy nie zrobiła a ja jak taki tyran ją psychicznie maltretuje. Potrzebuję pomocy, nie chcę tak dłużej. Tym bardziej, że potrafię być miły a za chwilę wyjechać z krzykiem i agresją i wiem że to ją męczy. Kocham ją, więc chcę dla niej jak najlepiej dlatego chcę się zmienić i walczyć z moim problemem. Często jestem chorobliwie zazdrosny, wszędzie widzę zdradę oraz jakieś matactwa. W każdym chłopaku widzę potencjalnego kochanka, zabraniam jej kontaktów z innymi chłopakami a sam miałem normalny kontakt z innymi dziewczynami. Wiem, to wszystko co robię jest bardzo złe i na pewno nie jest normalne. Nie umiem nad tym zapanować. Często wpędzam ją w poczucie winy, odwracam kota ogonem a przecież ją kocham i już nie chcę być takim złym człowiekiem. Potrzebuję pomocy specjalisty, lecz czy jest ze mną naprawdę źle?

    Pozdrawiam

    Adam

×