Skocz do zawartości
Nerwica.com

Leks

Użytkownik
  • Postów

    7
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Leks

  1. Zapewne macie rację, że terapia jest najważniejsza, bo w sumie, co to zmienia, że miałbym zdiagnozowanego narcyza? Tak naprawdę nic... Jednak chyba poczułbym się lepiej, jakbym miał na papierze to potwierdzone, nie wiem czy dlatego, że poczułbym się wyjątkowo, czy z innego powodu...

     

    Tak się zastanawiam, jak wygląda taka terapia dla narcyza i czy da się jakoś ujarzmić jego zachowanie... Bo z jednej strony wiem, jak się zachowuję, ale co z tego, jak takie sytuacje narcystyczne się powtarzają...

    Co do terapeuty, to wiem, że miałbym wieeelkie wymagania. :lol:

     

    Ja zawsze patrzę na wszystko i wszystkich przez pryzmat siebie, swoich potrzeb, zachcianek etc.

    Obraz mojego wewnętrznego "ja" jest zniekształcony. Nigdy nie byłem sobą, zawsze dążyłem do tego, by być jak ktoś, kto w danym momencie mnie zachwycał. Teraz na przykład mój chłopak (jak już wspomniałem, ma zdiagnozowanego bordera); to jest ten ból, mój wewnętrzny ból, że nigdy nie będę jak on, nigdy nie powielę jego zachowań, nigdy nie będę miał wystarczająco wielkich problemów w życiu jak on etc. To jest niebezpiecznie, bo jak można chcieć... rujnować własne życie?

     

    -- 16 sty 2015, 09:50 --

     

    Kurczę, przeglądam posty w tym temacie i szkoda, że dużo osób już tutaj nie zagląda... Te wszystkie opisy są takie prawdziwe i tak bardzo dotyczące mnie... :roll: Chciałbym mieć kontakt z kimś takim jak ja. :?

     

    Najlepszą terapią dla narcyza jest życie z psychopatą... Psychopata nie będzie patrzył na Ciebie przez pryzmat Twoich potrzeb i zdecydowanie ujarzmi Twoje zachowanie. Choć może to się skończyć tragicznie dla narcyza - samobójstwem lub zabójstwem.

    Natomiast dwóch narcyzów w życiu się nie dogada dlatego, że musieliby sobie wzajemnie ustępować a silny narcyzm to wyklucza.

  2. czego nie zrozumiałeś leks? ;)

    psychopata jest psychotykiem a psychotycy są zimni bezosobowi agresywni i impulsywni. Im większy psychotyzm tym te cechy stają się mocniejsze

    dyssocjalność to po prostu ktoś kto jest zły złośliwy nie panuje nad sobą itp ( tak to rozumiem)

     

    Przecież sam napisałeś, że psychopata ma psychotyzm w połowie i nie wiesz między czym a czym, więc co to za wyjaśnienie?

    Poza tym nie można być psychopatą socjopatycznym... Albo jest się psychopatą albo socjopatą - nie można być jednym i drugim równocześnie. To tak jak byś powiedział, że delfin jest rybą bo pływa w wodzie.

    Zapewniam, że można być zimnym, bezosobowym psychopatą co nie znaczy, że się nic nie przeżywa lub trzeba być agresywnym i impulsywnym...

  3. czytałem sporo na ten temat. Podobno co innego to dyssocjalność a co innego psychotyzm. Jak dla mnie wszyscy ludzie są niebezpieczni czy to neurotyk psychotyk czy co tam jeszcze. jak to powiedział lecter w filmie " Czyż nie było by łatwiej gdybyśmy się nie zastanawiali nad sobą samym" (cyt. z pamięci jak by coś ;) ). Według mnie to jaką mamy osobowość nie zależy od nas samych. Od nas zależy co robimy. Są psychopaci którzy latają dla zabawy z siekierami. Ale są też tacy którzy prowadzą biznesy są politykami itp.

     

    Ci psychopaci co latają dla zabawy z siekierami, nie są wcale tacy groźni. Często to są prymitywne typy i takim po prostu wystarczy zejść z drogi albo ich pokonać. Zdecydowanie bardziej niebezpieczni są bardzo inteligentni psychopaci, którzy się maskują, typu Lectera. Zdecydowanie najgroźniejszym typem jest wkurzony psychopata obojętnie jakiego typu. Wtedy to tylko kryć się lub uciekać jak najdalej.

  4. A więc tak. Powiem wam co wiem, albo co mi się wydaje że wiem ;)

    Socjopata albo dyssocjalność jest uwarunkowana społecznie. To taki typ skurwiela.

    Istnieje coś takiego jak psychotyczność i neurotyczność. Neurotycy przeżywają mają poczucie winy czy co tam, a psychotycy są zimni bezosobowi agresywni impulsywni itp

    Psychopata to osoba która ma psychotyzm w połowie (między czym a czym to nie wiem tak tylko czytałem hehe )

    większość psychopatów jest również socjopatyczna aczkolwiek nie wszyscy.

    to mniej więcej tyle ;)

     

    To żeś faktycznie dużo wyjaśnił...

  5. Psychopaci sa kalkulatywni, przy wybieraniu decyzji kieruja sie tylko rozumem.

    Psychopaci kierują się pewnymi emocjami/pragnieniami, a konkretnie rządzą przyjemności, rządzą korzyści, mało kierują się bezpośrednio rozumem.

     

    Właśnie bardzo kierują się rozumem. Przez to, że nie kierują się uczuciami biorą wszystko na rozum i kierują się logiką (pomijam patologiczne przypadki).

     

    -- 13 lut 2015, 11:32 --

     

    Witam ! :)

    od jakiegoś czasu interesuję się psychopatologią, czytałem Roberta D. Hare'a i Pośpieszyla, myślę że wyczerpali temat i obecną wiedzę na temat "psychopatii". Szkoda że tak mało psychologów i psychiatrów interesuje się tematem i trudno prowadzić jakiekolwiek badania na ten temat. Niektórzy psychologowie z dyplomem renomowanych uczelni mówią że "każdy morderca to socjopata" i mają tak nikłe pojęcie czym to zaburzenie jest naprawdę, i że nie każdy osobnik jest skrajnie impulsywnym wariatem trafiającym prędzej czy później do więzienia...

     

    W ostatnich postach piszecie, że macie "objawy psychopatii", myślę że NIKT z dyssocjalnym zab. osobowości nie napisał by posta na takim forum, ba nie wiedział by że ma poważny (dla innych) problem.

     

    Hmmm... Jestem zdiagnozowanym psychopatą i już napisałem kilka postów na tym forum. Od kilku lat jestem świadomy swojego problemu i wbrew obiegowej opinii staram się coś z tym zrobić aby innym i mi również żyło się lepiej.

     

    Mimo że znam wiele osób z różnymi charakterami, cechujących się apatią i nerwowością, to na podstawie wiedzy z materiałów jakie czytałem jestem pewien co do 2 osobników, którzy na pewno są psychopatami.

     

    No niestety mylisz się - typ 1 który opisałeś to psychopata, typ 2 to na pewno socjopata.

     

    ps. leczenie psychopatów jest niemożliwe, bo jak każdy wie do skutecznego leczenia są potrzebne chęci, oni chęci nie mają, a nawet nie widzą problemów, pisze o tym każdy z autorów. Myślę że to zaburzenie wywołane jest zaburzeniem rozwoju psychicznego u dzieci, wywołane przez kilka czynników. Trzeba pamiętać że apatia wywołana np. schizofrenią, depresją może dawać podobne objawy. Uważam też że zaburzenie może występować w różnym stopniu (sporo ludzi wykazuje cechy psychopatów, a potrafi się dostosować i w niektórych obszarach funkcjonować prawidłowo)

     

    Widać, że niestety nie rozumiesz problemu psychopatii i ulegasz obiegowym opiniom. Psychopatia jest wrodzona, więc nie może być zaburzeniem rozwoju psychicznego u dzieci. Zaburzenie rozwoju psychicznego u dzieci może dotyczyć psychopatii ale nie jest ich przyczyną a elementem, który wzmacnia cechy psychopatyczne i w konsekwencji może prowadzić do rozwoju psychopatii. To taki rodzaj katalizatora.

    To zależy co rozumiesz pod pojęciem "leczenie". Czy można osobę z pedofilią "wyleczyć" z tej przypadłości? Przecież nie da się u niej zmienić preferencji seksualnej. Można jedynie lekami wyciszyć u niej popęd i pracować terapeutycznie aby powstrzymywała się od takich kontaktów. Podobnie jest z psychopatami. Nie można ich "wyleczyć" niezależnie od ich chęci, natomiast poprzez psychoterapię można próbować zmienić u nich pewne zachowania aby nie były tak destrukcyjne dla innych. Jest to bardzo trudne ale jednak możliwe i oczywiście zależy od podejścia samego delikwenta.

  6. Tylko wiedza ta nie jest kompletna. Poza tym przeprowadzana jest głównie na przestępcach odsiadujących wyroki więzienia co na pewno wpływa na wyniki badań. Trudno też u więźniów zbadać prawdziwą motywację działań a więzienie tym bardziej temu nie służy choćby z racji relacji pomiędzy więźniami czy pracownikami więzień.

    Inną kwestią jest to, że są duże problemy aby rozróżnić psychopatę od socjopaty i nie każdy diagnosta jest w stanie dobrze postawić diagnozę. Niestety, szczególnie w Polsce jest z tym duży problem. Poza tym często diagności idą na łatwiznę - skoro popełnił jakiś czyn zabroniony to lepiej aby poszedł do więzienia nawet jeśli był niepoczytalny, przecież nikt za takim się nie ujmie nawet jeśli się pomylili.

    Większość ludzi łatwo ulega schematowi, że socjopatia=psychopatia bo różnice są naprawdę subtelne.

    Z poczytalnością też występują problemy. Nie twierdzę, że każdy psychopata jest niepoczytalny. Co nie znaczy, że tak nie może być. Niepsychopata też może być poczytalny lub niepoczytalny. Za każdym razem jest to bardzo indywidualne.

    Natomiast będę twierdził, że psychopata będzie niepoczytalny jeśli mimo ostrzeżeń, ktoś będzie go wyraźnie i wielokrotnie prowokował i psychopata nie zapanuje nad sobą. Niestety psychopaci mają to do siebie, że w pewnych określonych sytuacjach w pewnym momencie uruchamia się u nich mechanizm, który jest silniejszy od nich i właśnie wtedy są niepoczytalni. Jest to związane z niekontrolowaną złością. Z powodu defektu osobowości nie potrafią nad tym zapanować. Złość jest uczuciem, na pojawienie się jej nie ma się wpływu a u psychopatów występuje w zwielokrotnionym natężeniu, o którym normalnym osobom nawet się nie śni.

  7. To tak jak z kwadratem i prostokątem- każdy kwadrat jest prostokątem, ale nie każdy prostokąt jest kwadratem. Reasumując- każdy psychopata jest socjopatą, ale nie każdy socjopata jest psychopatą. Ja to tak rozumiem.

     

    Nie zgodzę się z takim poglądem. Socjopata różni się od psychopaty tym, że psychopata nie wie, że postępuje źle i dlatego nie ma wyrzutów sumienia natomiast socjopata wie, że postępuje źle ale ignoruje sumienie, gdyż ma je zduszone i mimo wiedzy o tym, że nie powinien tak postępować czyni to. Czyli psychopata nie ma świadomości tego, że źle robi dlatego ranienie innych wcale nie sprawia mu przyjemności (poza przypadkami zemsty lub chęci ukarania kogoś ale "zwykli" ludzie też tak postępują) i jest święcie oburzony takim zarzutem (co wynika z wrodzonego defektu osobowości, nie uznawania norm i braku uczenia się na błędach). Natomiast socjopata ma pełną świadomość krzywdzenia innych swoim postępowaniem, ale albo to ignoruje albo sprawia mu to przyjemność. Psychopata rani bliskich nieświadomie, natomiast socjopata robi to w pełni świadomie i specjalnie.

    Dlatego nie mogę się zgodzić z twierdzeniem, że każdy psychopata jest socjopatą ale nie każdy socjopata jest psychopatą.

    Psychopatia i socjopatia są zupełnie rozdzielne mimo, że mają podobne objawy ale właśnie różnią się przede wszystkim motywacją.

    Podobnie jak część ludzi myli autyzm z zespołem Aspergera, podobne a jednak to nie to samo.

    Dlatego kinematografia i literatura gloryfikują właściwie tylko patologicznych psychopatów i socjopatów wrzucając ich do jednego worka, a którzy stanowią pewne ekstremum skali. Zarówno psychopata jak i socjopata mogą być okrutnymi zabójcami ale nadal będzie ich różniła motywacja działania. Przeciętny psychopata zabije najczęściej gdy poczuje się zagrożony ale nie robi tego dla swojej satysfakcji. Dzieje się to na zasadzie bardziej odruchu. Nie będzie miał też wyrzutów sumienia, bo w jego mniemaniu nie zrobił nic złego - usunął zagrożenie w możliwie najbardziej skuteczny sposób. Natomiast przeciętny socjopata zabije bo chce to zrobić, co będzie wynikać z jego zimnej kalkulacji lub zwyczajnie z tego, że sprawia mu to przyjemność. Wie, że to jest złe ale mimo to robi to.

    Dlatego socjopata jest dużo gorszy od psychopaty, gdyż u niego nie występuje wrodzony defekt osobowości. Psychopata jest w pewnym sensie upośledzony natomiast socjopata nie jest, za to jest kompletnie zdemoralizowany.

×