Irrelevant
-
Postów
8 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Odpowiedzi opublikowane przez Irrelevant
-
-
Ja nie jestem w stanie jej wyleczyć, nie zrozumiałaś tego co napisałam. : /
Oczywiście, że potrzebuje pomocy, ale teksty, że tutaj nikt nie pomoże uważam za zbędne i nie na miejscu.
Uwierz - czasem ciepłe słowa od kogoś sprawiają, że człowiek chce żyć i się leczyć, bez tego jest zwykła stagnacja - "nikt mnie nie docenia, więc po co mam się leczyć i chodzić do lekarza" (przykład).
Najpierw mogą być słowa otuchy, pomoc na forum i rady odnośnie konkretnych lekarzy i wtedy leczenie jest na pewno łatwiejsze i skuteczniejsze.
-
miki12, To nie jest Twoją winą, to co się wtedy działo.
Ale lepiej będzie jeśli przestaniesz się bać o tym mówić - to będzie na początku trudne, ale krok po kroku i w końcu się od tego uwolnisz, trzymanie w sobie takich uczuć jest destrukcyjne dla człowieka.
Wizyta u psychologa lub psychiatry może być pomocna, ale czasem wystarczy też po prostu rozmowa o tym z kimś kto jest Ci bliski.
D@ri@nk@, - nie wiem dlaczego uważasz, że nikt tutaj nie pomoże. To oczywiste, że nikt nie rozwiąże jej problemów - każdy sam to musi robić, ale po pomoc może się zgłosić do każdego, nawet tutaj.
-
Witam,
jak już pisałam - często towarzyszy mi uczucie lęku, niepokoju i poczucie winy. Problemów w rodzinie nie mam i nigdy nie miałam. Od zawsze byłam jednak nieśmiała i małomówna, mam też mocno zaniżoną samoocenę. Często czuję się gorsza od innych, nawet jeśli nie mam ku temu powodów. Nie umiem nawiązać kontaktu z ludźmi, mam też duże problemy z rozmową - przez telefon jak i na żywo, nawet podczas rozmowy z bliską mi osobą. Źle czuję się w miejscach, w których przebywa dużo ludzi.
Uczucie lęku czasem jest tak silne, że pojawiają się nudności i zawroty głowy, często płaczę (najczęściej wieczorami); zdarza się, że czuję się również niepotrzebna i nieistotna, zbędna. Jestem też bardzo nerwowa, szybko się denerwuję i w wyniku tego zaczynam mimowolnie płakać.
Poza tymi objawami zauważyłam, że mam problemy z odżywianiem. Uwielbiam jeść i jem dużo, ale w ogóle nie tyję, ciągle ważę niecałe 50kg (dawno się nie ważyłam, ale widać, że moja waga nie rośnie ani trochę, a nawet wprost przeciwnie).
Chodziłam jakiś czas do psychologa (parę lat temu), ale nie było widać jakiejś szczególnej poprawy. Później (w zeszłym roku) dostałam leki, jakieś witaminy (podejrzenie anemii), i tabletki na sen.
Czytałam różne artykuły, książki, ale chyba potrzebuję porady skierowanej dokładnie do mojej osoby. Pomyślałam, że może tutaj ktoś będzie w stanie pomóc, lub chociaż nakierować na dobrą drogę.
Będę bardzo wdzięczna za wszelkie rady i wskazówki od Was.
Pozdrawiam.
-
U mnie - mój ulubiony obraz, chyba znany wszystkim.
; )
-
"W poprzednim wcieleniu, byłaś słynną wojowniczką, która zasłynęła na polu walki. Z poprzedniego wcielenia pozostała Ci ogromna wiara w ideały. Uszczęśliwianie innych to główny cel Twojego życia. Jesteś prawym i uczciwym człowiekiem."
Ciekawie ; )
-
Również się dołączam. Piszcie PW
-
Witam.
Na to forum trafiłam podczas szukania artykułów o problemach natury psychologicznej.
Mam 19 lat. Często towarzyszy mi uczucie lęku, niepokoju i poczucie winy. Problemów w rodzinie nie mam i nigdy nie miałam. Od zawsze byłam jednak nieśmiała i małomówna, mam też mocno zaniżoną samoocenę. Często czuję się gorsza od innych, nawet jeśli nie mam ku temu powodów. Nie umiem nawiązać kontaktu z ludźmi, mam też duże problemy z rozmową - przez telefon jak i na żywo, nawet podczas rozmowy z bliską mi osobą.
Uczucie lęku czasem jest tak silne, że pojawiają się nudności i zawroty głowy, często płaczę (najczęściej wieczorami); zdarza się, że czuję się również niepotrzebna i nieistotna, zbędna.
Mam nadzieję, że tutaj znajdę jakieś podpowiedzi na to jak sobie z tym radzić, od osób, które miały podobne problemy i udało im się z nich wyjść. Sama również postaram się coś doradzić w miarę możliwości.
Pozdrawiam : )
Molestowanie w dzieciństwie, a jego skutki w życiu dorosłym.
w PTSD - Zespół Stresu Pourazowego
Opublikowano
D@ri@nk@, Nadal nie rozumiesz do końca. Ja nie mówię, że tylko pogadanie tutaj jej pomoże... Przecież napisałam, że potrzebuje wizyty u psychologa/psychiatry, ale również rozmowy z kimś bliskim, żeby się otworzyła, żeby zrozumiała, że to co się stało nie było jej winą.