Witam,
Nie wiem nawet jak mam zacząć opisywać swój problem, dlatego z góry przepraszam za chaos panujący w moim temacie. Nie przypuszczałem też, że kiedykolwiek coś mnie zmusi, żebym żalił się w tego typu miejscach, ale do rzeczy.
Jestem teraz na studiach, kierunek dosyć wymagający dlatego dużo się uczę, mało śpię, mało czasu. Od jakiegoś czasu zauważyłem, że jestem jakiś taki nieporadny (nie wiem jak inaczej to nazwać). Popełniam takie dziecinne błędy, pomyłki, zagapienia, które po prostu najzwyczajniej w świecie nie przystoją człowiekowi w moim wieku. Po prostu czuje się jak jakiś upośledzony z IQ poniżej 40...
Przysłowiowa pierdoła. Nie jestem zaradny tak jakby się tego wymagało... Zaczyna mnie to już dobijać, bo nie chce być ciągle wyśmiewany z pomyłek, które popełniam (jest za co). Mam już tego dość. Chciałbym być bardziej ogarnięty. Początkowo szukałem źródła tego problemu w tym, że miałem bezproblemowe dzieciństwo, rodzice zapewnili mi wszystko co potrzebowałem i nie musiałem się o nic martwić (a ja im "odpłaciłem" tym, że poszedłem na studia, na które oni wręcz błagali mnie bym nie poszedł ale to inna bajka już). Ale nie wiem do końca co ze mną jest nie tak. Nie mogę się nikomu wyżalić w rzeczywistości to chociaż tutaj spróbuję...
Pozdrawiam