Skocz do zawartości
Nerwica.com

PETER_

Użytkownik
  • Postów

    9
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez PETER_

  1. Jak dla mnie to bardzo przyzwoity lek. Jestem bardzo zaskoczony,a przeleżał u mnie w apteczce półtorej roku.

    Działa w zasadzie od 1 dawki. Na codzień mam silną potrzebę brania benzo, od 3 dni biorę ladasten i po prostu nie mam potrzeby brać czegoś ekstra. Nie udało mi się tego osiągnąć przy m.in.pregabalinie a tu proszę..... Ruskie jednak dają radę, to kolejny, po afobazolu porządny lek zza wschodniej granicy.

     

    Ciekawe jak działa selank i semax...

  2. Biorę ten lek jakieś 3-4 miesiące, do 450 mg dziennie w 3 dawkach z których właśnie schodzę. Działa tak sobie na lęk czy napięcie, choć niewątpliwie pomaga. Benzo to jednak nie jest. Lek działa ciut nierówno jak na mój gust-czasem podnosi nastrój, czasem daje splątanie.

     

    Ja z niego właśnie schodzę, bo zaobserwowałem, że w przeciągu tych kilku miesięcy robię się coraz to bardziej zdefiony, odczuwam stany depresyjne. A depresja raczej u mnie nie była nigdy większym problemem, także radzę uważać.

  3. Korzystałem z tego leku przez ok.3-4 msc do stycznia tego roku. Przez pierwsze dwa miesiące zupełnie nieźle - dobre działanie antydepresyjne (100 mg) etc. Po ok. dwóch miesiącach ostry zjazd w dół ze stanami depresyjnymi i pojawiającymi się myślami samobójczymi. Mam za sobą historię leczenia głównie ssri i żaden lek jeszcze nie wywoływał myśli samobójczych. Nawet po odstawieniu kilka miesięcy temu nie jestem w stanie kompletnie jeszcze dojść do siebie.

     

    Lamotrygina co ciekawe, bardzo silnie działa bakteriobójczo i nieźle "czesze" florę bakteryjną jelit.

  4. Witam

     

    Mam 33 lata i od 7-8 lat choruję na zespół depresyjno-lękowy. Stan ten rozpoczął się po... wizycie u lekarza i przeleczeniu antybiotykami. Moje objawy to zmienny nastrój, natrętne myśli, niepokój, mgła umysłowa, problemy z koncentracją plus seria problemów gastrycznych - wzdęcia etc oraz zapalenie w zatokach.

     

    Objawy pojawiają się po spożywaniu pokarmów(jakichkolwiek!!).

     

    Mimo chyba już setek wizyt u konowałów nie jestem w stanie dojść ze sobą do ładu i składu i moje siły są na wyczerpaniu. Mam wykluczone na podstawie badań chyba wszystkie poważniejsze choroby (typu crohn etc), ale nie zmienia to faktu, że nic to nie wniosło i nadal czuję się fatalnie. SSRI tylko częściowo pomagają jak również i benzo.

     

    Dokopałem się do czegoś takiego:

     

    http://www.instytut-mikroekologii.pl/wp-content/uploads/2013/06/Od-jelit-do-depresji.pdf

     

    Wierzę, że to może być to...

     

    Czy ktoś z Was mógłby coś doradzić, gdzie się z tym udać, może ktoś na coś takiego choruje etc? Może coś wiecie lub słyszeliście?

    Pomocy...

×