Witam, jestem nowym użytkownikiem tego forum. Chciałbym napisać parę słów o sobie i moich problemach, będę bardzo wdzięczny jeśli przeczytacie i odpowiecie.
Tak naprawdę problemów mam wiele i nie potrafię napisać jednym zdaniem co mi dolega.
Głównie mam problem z ciągłym stresem, niską samooceną, brakiem poczucia wartości, pewności siebie. Studiuję na wymarzonym kierunku, jednym z najlepszych w Polsce. Jestem wśród strasznie ambitnych ludzi z całej Polski, pasjonatów, o dużych umiejętnościach(ja przed przyjściem na studia miałem ich niestety niewiele). Od początku żyję w dużym stresie, wymagający nauczyciele, mnóstwo materiału, częste kolokwia itp. W tym okresie wpadłem w nałóg oglądania pornografii i masturbowania się, który zabiera mi mnóstwo czasu i chęć do wszystkiego. Mam poważne problemy z koncentracją i pamięcią. Gubienie wątków, myśli itp. Mogę czytać 2 strony i nie potrafię powiedzieć paru zdań o czym czytałem.. Często się porównuję do ludzi, ten jest w czymś lepszy, ten jest wysoki i przystojny, tego lubią, umie się wypowiedzieć inteligentnie itp. Buduję swoją pewność siebie na podstawie tego czy ktoś mnie pochwalił, czy dostałem dobrą ocenę itp.
Potrafię z ludźmi rozmawiać, najlepiej sam na sam, bo wtedy ktoś skupia uwagę na mnie. Jednak jeśli trzeba się wypowiedzieć w grupie, na forum, przedstawić siebie, to raz, że czekając na moją kolej powtarzam 100 razy co mam powiedzieć (jak najmniej) a dwa – strasznie się pocę i bije mi serce, aż widać przez klatkę piersiową. To jest właśnie najgorsze. Dlatego rzadko się wypowiadam, boję się, że powiem coś głupiego, będą się śmiać(bo ja to powinienem wiedzieć!) Dlaczego tak strasznie się przejmuję, że ktoś może mnie źle ocenić, wyśmiać? Martwię się ostatnio o to, że nie dostanę pracy bo mimo sporej wiedzy i umiejętności, zrobię z siebie błazna na rozmowie. Na wszystkich egzaminach, kolokwiach, pomimo dobrego przygotowania miałem pustkę w głowie i zdobywałem marne oceny. Mam małą motywację do życia, każdą najmniejszą porażkę głęboko odczuwam i mam depresję. Jestem znerwicowany, ostatnio mam problem z zasypianiem. Z niczego się nie potrafię cieszyć. Cokolwiek zrobię, nigdy nie jestem z siebie zadowolony. Często w głowie słyszę głos, że ‘jestem beznadziejny, nie nadaje się do niczego’ itp. W ciągu ostatniego roku, 3 razy pojawiły się myśli samobójcze.
Byłem już na terapii grupowej i to był dla mnie największy stres w życiu. Codziennie wracałem przygnębiony. Prawie w ogóle się nie odzywałem. Każde zdanie na temat tego co czuję powodowało u mnie silne emocje i stres. Niestety(stety) musiałem zrezygnować z powodu egzaminów poprawkowych. Mam wielu znajomych, ale żadnego takiego bliskiego. Rodzicom się nie zwierzam bo oni zawsze bagatelizowali moje problemy i mówili ‘weź się w garść’.
Generalnie trochę podejrzewam, jakie wydarzenia z przeszłości mnie ukształtowały i sprawiły, że taki jestem dzisiaj, ale nie będę się tutaj rozpisywał na 10 stron. Czuję, że coś muszę ze sobą zrobić bo to jest męczarnia, nie życie. Jak byście ocenili sytuację, co doradzicie? Dzięki, jak ktoś to przeczytał.